
Nie masz dobrze


Tak mi wynika z pomiarow inspektora graficznego Mamut [bardzo uczynna osoba

To ja też sorry, Alienor , bardzo.
Szkoda kici, przeżyła wyprawę, a pewnie nie wie po co..

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Alienor pisze:Pani dostała ostatnią szansę - po pierwsze Księżna ją lubi (jak przyszłam to siedziała jej na kolanach i się miziała i jeszcze 2 razy właziła na nią lub tuż obok, na mnie nie wlazła ani razu), po drugie całe zamieszanie wynika z troski pani o kotkę (bo jeść je mało i niechętnie). Po trzecie pani ma świadomość jak niewiele wie o specyfice kotów, ich chorobach i szczególnych wymaganiach i że każdy kot jest inny i jak bardzo mogą się między sobą różnić no i jakie są cechy wspólne. I chce się uczyć - a to najważniejsze w takiej sytuacji. Księżna dziwnie przełyka i się oblizuje - więc jest możliwość że to jakiś początek kataru. Więc pani się uda - najpóźniej w poniedziałek, ale raczej wcześniej, do dobrego weta. To, co wydawało się grzybicą chyba nią nie jest bo zaczyna schodzić od jednego posmarowania - możliwe że po prostu zadrapała się siedząc za łóżkiem - oby. I Księżna zjadła te kilka kawałków łososia co je dostała od pani, więc szanse na pozytywny rozwój sytuacji są. Pani postara się uzbroić w cierpliwość zapewni Księżnej możliwość spokojnego i po kawałeczku spożywania posiłków.
Alienor pisze:Alienor pisze:Pani dostała ostatnią szansę - po pierwsze Księżna ją lubi (jak przyszłam to siedziała jej na kolanach i się miziała i jeszcze 2 razy właziła na nią lub tuż obok, na mnie nie wlazła ani razu), po drugie całe zamieszanie wynika z troski pani o kotkę (bo jeść je mało i niechętnie). Po trzecie pani ma świadomość jak niewiele wie o specyfice kotów, ich chorobach i szczególnych wymaganiach i że każdy kot jest inny i jak bardzo mogą się między sobą różnić no i jakie są cechy wspólne. I chce się uczyć - a to najważniejsze w takiej sytuacji. Księżna dziwnie przełyka i się oblizuje - więc jest możliwość że to jakiś początek kataru. Więc pani się uda - najpóźniej w poniedziałek, ale raczej wcześniej, do dobrego weta. To, co wydawało się grzybicą chyba nią nie jest bo zaczyna schodzić od jednego posmarowania - możliwe że po prostu zadrapała się siedząc za łóżkiem - oby. I Księżna zjadła te kilka kawałków łososia co je dostała od pani, więc szanse na pozytywny rozwój sytuacji są. Pani postara się uzbroić w cierpliwość zapewni Księżnej możliwość spokojnego i po kawałeczku spożywania posiłków.
W drodze od pani do domu z lekka zamarzłam, więc kopiuję mój post z wątku Księżnej. Więc nadzieja jest, ale mamy się na baczności. Aha, Księżna nie raczyła przez cały okres mojej wizyty wleźć do uczynnie otwartego transporterka, więc wyraziła swoją wolę dość jasno. Ale ja wredna wredota jestem i jak poprawy nie będzie, to kota zabiorę. I przez całą wizytę nie było koleżanki, co dało małej trochę wytchnienia.
Alienor pisze:Na obiad miałyśmy łososia w sosie śmietanowym z makaronem - kotki wylizały patelnię (spoko, spodziewałam się). Nie spodziewałam się, że Ciel wskoczy na lodówkę gdzie rozmrażał się ich kawałek, zje część a resztę odda Justinowi (możliwe też że inne również dostały jakąś część. Bo młode (podobnie jak reszta) nie miało najmniejszych problemów ze zjedzeniem animondy na kolację jakąś godzinę później i jak zwykle patrzyło czy nie ma jakiejś wolnej a pełnej miseczki.
Broszka pisze:Mniam, narobiłaś mi smaka tym obiadem![]()
Ciekawe dlaczego nasze koty nie lubią łososia
Kinnia pisze:Biedny nochalek - to bardzo bolesne miejsce.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 55 gości