Gang Burasów... Niuniek już nie potrzebuje niczyjej pomocy

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lut 27, 2013 21:25 Re: NIKT NAS NIE CHCE? TO MY DO GANGU IDZIEMY...BURASY

Gang dzisiaj spokojniejszy - bez ekscesów czy zbytniej frywolności. Uffffff
Ważne, że nie chorują i nic złego się nie dzieje z ich zdrowiem. Na chwilę obecną potrzebują swoich chałup i tyle.

Ichgo cukier 4 godz po jedzeniu 145 8O . Zobaczymy teraz jaki będzie - tylko on jest straszny stresik, cały czas się uspokaja mrucząc, praktycznie non stop. Cos trza pomysleć na to.
Idę szperać za jedzeniem dla niego - w internecie.
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Śro lut 27, 2013 21:29 Re: NIKT NAS NIE CHCE? TO MY DO GANGU IDZIEMY...BURASY

a może jakaś obroża antystresowa albo calm vet na rozluźnienie...
jo.anna
 

Post » Czw lut 28, 2013 10:14 Re: NIKT NAS NIE CHCE? TO MY DO GANGU IDZIEMY...BURASY

Kinnia, daj mi proszę jakieś linki do ogłoszeń ze swoim gangiem - o dziewczynki mi chodzi przede wszystkim. Mam dom, który się zastanawia nad zakoceniem dziewuszką albo dwiema.
Obrazek

Conchita

 
Posty: 3257
Od: Pt wrz 03, 2010 7:44
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lut 28, 2013 11:40 Re: NIKT NAS NIE CHCE? TO MY DO GANGU IDZIEMY...BURASY

Conchita - poszło na tamtym wątku. Ja do tej pory nie ogłaszałam mamy dziewczynek Bafi - jest na zdjęciach, ma 2-3 lata jest bardzo spokojna, przytulasna i mądra, wysterylizowana oczywiście. Do wzięcia dla konesera, który doceni jej intelekt - ona na prawdę jest pond przeciętną, to jest mocno widoczne.
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Czw lut 28, 2013 12:00 Re: NIKT NAS NIE CHCE? TO MY DO GANGU IDZIEMY...BURASY

jo.anna pisze:a może jakaś obroża antystresowa albo calm vet na rozluźnienie...


Może to jest pomysł - zobaczę jak dam radę .... warto sprawdzić. Dzięki. Pomyślę.

wczoraj po spanku -jak na łysego bardzo spokojnym- i 4 godz od jedzonka mal cukier 99 godz 22,45 8O 8O 8O

no i juz wiemy z grubsza o co idzie. :D
Alienor juz wiem co jest z trzustka gdy dajemy insuline - znalazlam odpowiedz.
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Czw lut 28, 2013 22:53 Re: NIKT NAS NIE CHCE? TO MY DO GANGU IDZIEMY...BURASY

I wszystkie teorie poszły sie ..... mamy cukier 199 po 6 godz. zaleconej przerwy w jedzeniu. Kot zestresowany, uciekajacy przez godzine nie dał mi zmierzyć cukru.

Gang zaopatrzony i senny jak na gang. Rozmowy trwają, operacja taktyczna też :mrgreen: zapewne.
Jakoś nic ostatnio nie wymyśliły. Aż się zaczynam bać.

Dzisiaj mąż dostał telefon od płaczącej karmicielki, że kocury zamęczają kocicę. Była akcja, kotka w lecznicy. Poszarpane uszko i rany od pazurów na grzbiecie. Podobno "na oko" zdrowa i odkarmiona na pewno przywiózł ja do lecznicy - transporter wagę miał właściwą. Czeka na sterylkę.

Muszę jeszcze raz zmierzyć mu cukier a padam na pyszczek. buuuuuuu
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Pt mar 01, 2013 7:42 Re: NIKT NAS NIE CHCE? TO MY DO GANGU IDZIEMY...BURASY

Ale jak się zestresował i zwiewał "nakręcając" się jeszcze bardziej, to nic dziwnego że cukier poszedł w górę. Na zasadzie wyrzutu adrenaliny, który uwalnia cukier do krwi, by organizm mógł uciekać lub walczyć. Mam nadzieję, że to tylko to.
Biedna kicia i biedni Wy z nią. Nie ma podejrzeń czemu tak na nią napadły? Macie dla niej miejsce?
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Pt mar 01, 2013 11:05 Re: NIKT NAS NIE CHCE? TO MY DO GANGU IDZIEMY...BURASY

Tak, wiem, że częściowo wysokość cukru to stres, ale poziom się nie zgadza - za wysoki, chyba że kot jest w permanentnym stresie co też jest możliwe. On w ogóle bardzo ale to bardzo źle znosi okresy braku karmy powyżej 4 godzin. Wystarczy, że dostanie pare ziarenek czy łyżeczkę od herbaty jedzonka i już się uspokaja. Straszną traumą musiało być wyrzucenie przez właścicieli - większą niż myślałam. Wiem jak jest z psami - Rudy latami reagował bardzo awersyjnie. Latami nie miesiącami. Może i tutaj trzeba czasu, a może jednak cukrzyca. Załatwiam badania - laboratoria wetowskie nie robią tego co mi potzreba. Ludzkie robią. I szukam też labu obojętnie jakiego, który zrobi mocz na tzw. piechotę. Staram się jak mogę.

Teraz dobre wieści.
Jestem po bardzo obiecujących rozmowach w sprawie dziewczynek Coco i Chanel. Jeśli dobrze pójdzie to dziewczynki mają wspólny domek. Zaraz piszę do Blue. :D :D :D Może .....

Wiemy dla czego napadły - jest w rujce, ale nie dawała do siebie podejść, więc wygląda to trochę jak gwałt zbiorowy. Uciec też nie miała gdzie, bo na jedzonko przychodziła i wtedy.... Nie wiem jak mam tej karmicielce tłumaczyć (to dosyć młoda kobieta), że o sterylki trzeba dbać i domów szukać - nie tylko karmić. Kocia jest bardzo oswojona i może łatwo paść łupem psychola, karmicielka mówi, że.... przyszła jesienią z 2 kociakami, jeden nie żyje :evil: przejechany podobno, drugi ładny i zdrowy, wykarmiony i mąż mówi, że piekny kocurek z niego. Kicia jest u weta w klatce. Nie mam miejsca ani możliwości żadnych już :( . Po streylce nie wim co będzie :placz: . Kicia jest piękna i ufna bardzo, pewnie uciekła w rujce albo wyrzucona też w rujce. :evil:
Ostatnio edytowano Pt mar 01, 2013 11:14 przez Kinnia, łącznie edytowano 2 razy
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Pt mar 01, 2013 11:12 Re: NIKT NAS NIE CHCE? TO MY DO GANGU IDZIEMY...BURASY

No to za dziewczynki :ok: :ok: :ok: i za Ichigo :1luvu: :ok: :ok: :ok:
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Pt mar 01, 2013 17:25 Re: NIKT NAS NIE CHCE? TO MY DO GANGU IDZIEMY...BURASY

Rewelacji ciąg dalszy. Ichgo ma zmiany na skórze i jak by to cenzuralnie ująć "*" wie od czego. Mamy podejrzenia, że od leku ale w tym jest hydrocortyzon więc uczulenie? Masakra.

Gang zrobił strajk głodowy. Mówiłam, że zaczynam się bać.

A, łysy właśnie jeździ na grzbiecie po miśkowym łóżku i patrzy na mnie rozanielonym wzrokiem. Zamlaskał i poszedł spać. No jeszcze trochę mnie podgląda .... już nie, odczynił obrót przez grzbiet i poszedł spać - nawet nie podgląda.
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Pt mar 01, 2013 18:00 Re: NIKT NAS NIE CHCE? TO MY DO GANGU IDZIEMY...BURASY

Długie aplikowanie sterydu na skórę może mieć skutki uboczne...
Obrazek

Conchita

 
Posty: 3257
Od: Pt wrz 03, 2010 7:44
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt mar 01, 2013 18:18 Re: NIKT NAS NIE CHCE? TO MY DO GANGU IDZIEMY...BURASY

Święta racja, w przypadku hydro szczególnie, ale grzyba my leczym z połowy ciałka i już niewiele - w porównaniu do tego co było- zostało i nierozdrapane nigdzie nie było :mrgreen: To straszne jak lek przyjdzie z mienić - drugi może nie zadziałać tak rewelacyjnie na grzyba :(
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Pt mar 01, 2013 20:52 Re: NIKT NAS NIE CHCE? TO MY DO GANGU IDZIEMY...BURASY

Gangowi strajk przeszedł - pożarły kilogram podrobów i mięcha, poprawiły karmą, niestety jogurtu zabrakło w tym tygodniu więc nieszczęśliwe i niepocieszone poszły spać. A jeszcze Chanel ponownie mnie podrapała - rano raz gdy zdjęcia nowe robiłam, teraz drugi :evil: . Ten kot wciąż nie wie kto tu rządzi. :evil: Ale brzuszek obejrzany i zakropiony - dla "spokojności".

Ichigo znów nie pozwala sobie cukru zmierzyć - nie będę go stresować bo będzie jak wczoraj :placz: :crying: .
Spróbuje jutro po pracy.
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Pt mar 01, 2013 23:00 Re: NIKT NAS NIE CHCE? TO MY DO GANGU IDZIEMY...BURASY

Weź daj zdjęcia pięknotki :ok: . I trzymaj kciuki żeby jednak Księżna nie wróciła i cosik wyszło do domu :ok: I molestuj mój zdrowy rozsądek aka moje dziecię aka miko-dono - jak ona się ugnie to załatwiasz transport (przez wątek transportowy). Ale na wsiakij słuczaj można by i wątas walnąć i jej i Ichigo :1luvu: :ok: . No, chyba że to jego wolisz "wypychać" i pod jego urokiem młoda się złamie. Tylko nie wiem, czy jego stan jest wystarczająco dobry na podróże przez całą niemal Polskę.
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Sob mar 02, 2013 18:26 Re: NIKT NAS NIE CHCE? TO MY DO GANGU IDZIEMY...BURASY

Mówisz Pani masz. Koćka jest po sterylce - dzisiaj o 12 była więc z lekka mało tomna, cały czas mruczy, i chce się przytulać przez kraty do ręki się tuli. Podobno kociak biega jak oszalały i szuka jej. :(
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Byłam u weta z Ichigo - uwaga uwaga prawie pokonaliśmy grzyba. Mamy nowe zalecenia - na razie odstawiamy maść, a za chwilę, będziemy smarować czym innym, ale .... jest dobrze. Szanowny pan przytył kolejne 200dag w tydzień czyli waży już 6,100 8O . Od dzisiaj mamy uważać na wagę w sensie obserwować czy i jak idzie odbudowa mięśni. Wetka nie mogła się od niego oderwać, pozwalała mu na wszystko i tuliła i ...... i .... to ich tajemnica :love: . W każdym razie mój Marcel ma konkurencję i to poważną :ryk: . Do tej pory to on niepodzielnie królował - wielokrotnie reanimowała go gdy był 2-3 tygodniowym kociakiem i wygrała a my prawie zamieszkaliśmy w lecznicy, no mąż równiez pod lecznicą w samochodzie spał z Marcelem pod swetrem - wet wychodzi i pyta a mąż, szkoda samochodu przestawiać na te 2-3 godziny :ryk: .
Wracając do łysego, no w sumie to futerko ładnie odrasta więc już pomału on nie jest łysy (na brzuszku też odrasta hura hura) wetka stawia i upiera się, że to nie jest cukrzyca. Ja tez jak przekopałam się przez literaturę - mam podobne odczucia. Musimy opanować brzuszek i stresik. Pracujemy nad tym :D . Z brzuszkiem to jest tak, że stresik powoduje roztrój i wyrzut cukru do krwi co powoduje pogorszenie brzuszka i mamy paciajowata kupke i mamy potem wilczy apetyt i jeszcze gorsza kupkę i ...... i tak to się ciągnie. Zobaczymy co sie stanie jak kocio "nauczy się" tego domu i zaufa. Ale brzuszek leczymy rc gastro jeszcze tydzień dla pewności i siuski ale "na piechotę" badane - skąd ja taki lab wytrzasnę, znów "po proźbie" muszę iść do znajomych :( . Trudno. Czego się nie robi dla tych futer, a to jest - jak to wetka delikatnie ujęła- kotek niespodzianka. Nie wiemy co jutro przyniesie.

Gang wyraźnie obrażony - olewają mnie dokładnie i całkowicie. Ale demolować chwilowo zaprzestały. Dziwne to odrobinę jak na gang, ale ..... ostrożnie poczekamy. Myślę, że długo to ja czekać nie będę :twisted: .
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510, puszatek i 119 gości