Ale zobaczyć to na własne oczy to już zupełnie coś innego.
Przepiękny
Wiesz agnezs, pamiętam go z tej piwnicy. Obfajdany, cuchnący pokawałkowany szkielet
A Ty go wyprowadziłaś na 4,6 kg !
Gratulacje i szacun kobieto
Myślę, że niedługo możemy się na chwileczkę umówić,
czasami jeżdżę na Twojej trasie.
Wpraszam się na mocną czarną herbatę
przy okazji dzieciaka wysmeram i uwolnię Cię od sprzętu
Myślę, że od Tabo da radę wyciągnąć kontakt do Ciebie.



. . . . .




tylnymi drapiąc w szafę
i wszystko czego nie wymieniłam.





