gęba już też moja wygląda lepiej niż wczoraj (bo w szpitalu to jak krzyk normalnie - oczy zapadnięte i chudosć taka, że patrzeć się nie da)
dziś od rana gotujemy pyszny barszczyk ukraiński to już w ogóle siłki wrócą raz dwa
żeby miała jeszcze siłę łazikować - nie mam zupełnie mięśni w nogach - normalnie łydki mam takie chude, że jak przysiadam to nie mam siły wstać - za tydzień mam juz chodzić na spacery


Aha - nie gadam przez telefon bo się ze mnie śmieją, że ledwo gadam

W domu jest super! Na wspomnienie szpitala i ichniejszych posiłków mam odruch wymiotny - od razu
W weekend chyba już psy wracają!
