czarny kociak, Koszalin - akcja ĆMA

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lut 28, 2013 13:44 Re: czarny kociak, Koszalin - a jednak alergia

:ryk: znam to :lol: i pewnie gorąco Ci się zrobiło z wrażenia :lol:
Mam w biurze koleżankę, która jak raz w tygodniu czegoś nie wyleje to jest święto :D
Obrazek

nelka83

Avatar użytkownika
 
Posty: 6829
Od: Czw gru 29, 2011 8:41
Lokalizacja: okolice Gryfic, zachodniopomorskie

Post » Czw lut 28, 2013 14:01 Re: czarny kociak, Koszalin - a jednak alergia

Nie wiem czy mi się zrobiło gorąco czy nie, nie miałam czasu się zastanawiać, bo myślałam tylko o tym, co ratować. Pognałam do łazienki po szmatkę i zaczęłam wycierać. No ale wykładziny na podłodze i fotela nie wytrę, musi samo wyschnąć. Czuję taki lekki kapuczinkowy aromacik :lol: , może wywietrzeje.
A tak wogóle to mam wieeeeelki zapał do pracy :roll:. Wolałabym ziemniaki wykopywać, niż pisać pisma.
"Jak ja nie lubię mojej roboty,
taka codziennie dręczy mnie mysl.
Za wszystkie moje bóle i poty
niechaj ją piekło pochłonie dziś!"
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35272
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Czw lut 28, 2013 14:19 Re: czarny kociak, Koszalin - a jednak alergia

Już się chyba przesilenie wiosenne zaczyna bo ja również padam na pysk po powrocie z prac. Myśleć się nie chce, a sterty papierów rosną :roll:
Najchętniej po powrocie do domu uwaliłabym się, pospała, a tu nie ma tak lekko - pies, dwa koty, czarna dzicz w piwnicy, która litości nie zna :evil: i garażowe footra... Dobrze, że nie mam dzieciów :D
Obrazek

nelka83

Avatar użytkownika
 
Posty: 6829
Od: Czw gru 29, 2011 8:41
Lokalizacja: okolice Gryfic, zachodniopomorskie

Post » Czw lut 28, 2013 14:52 Re: czarny kociak, Koszalin - a jednak alergia

nelka83 pisze:Już się chyba przesilenie wiosenne zaczyna bo ja również padam na pysk po powrocie z prac. Myśleć się nie chce, a sterty papierów rosną :roll:
Najchętniej po powrocie do domu uwaliłabym się, pospała, a tu nie ma tak lekko - pies, dwa koty, czarna dzicz w piwnicy, która litości nie zna :evil: i garażowe footra... Dobrze, że nie mam dzieciów :D


Przy dziecku nie ma szans na drzemki 8) Ja dopiero ok. 21.30 mam czas dla siebie i wtedy padam na tzw. pysk, jak dobrze pójdzie to kilka stron książki przeczytam i tyle.

Co do powodzi, to u nas kiedyś była prawdziwa, podczas remontu, która zalała masę czasopism.
Fado [*] 27.02.2019 r., Rysiek [*] 15.10.2023 r.

Karena

 
Posty: 4729
Od: Czw wrz 20, 2007 20:09
Lokalizacja: Koszalin

Post » Czw lut 28, 2013 14:55 Re: czarny kociak, Koszalin - a jednak alergia

Ja sobie chyba jakiś magnez muszę sprawić, bo wiecznie padam na pysk. Co prawda, w tygodniu to się specjalnie nie wysypiam (żeby się wyspać musiałabym spać 8 godzin na dobę i jakoś mi to nie wychodzi, jestem typem sowy, mogłabym siedzieć po nocach, a tu rano trzeba się zwlec z wyrka). No i jestem leniwcem, nic mi się nie chce. Znalazłam gdzieś w pracy w archiwum dawno zapomniany i leżący na dnie szuflady papier czerpany, zabrałam do domu i mam zamiar spróbować z pastelami (już pastele mam, czekały na okazję), ale jakoś się nie mogę zabrać. No ale może w ten weekend się zmuszę. Jeszcze tylko trzeba przeżyć piątek w pracy.
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35272
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Czw lut 28, 2013 14:59 Re: czarny kociak, Koszalin - a jednak alergia

Acha, a propo powodzi - jak jeszcze mieszkałam w poprzednim mieszkaniu, u sąsiadów 2 piętra wyżej pękł węzyk. W nocy. A sąsiadów nie było. Obudziłam się ok. 2 w nocy, bo usłyszałam kapanie (a kapanie lub tykanie zegarka usłyszę nawet przez ścianę). W łazience woda się lała w pionie, ściana mokra, po balkonach też płynęło. Od razu za telefon, przyjechał spec i zakręcił ciepłą wodę w całym pionie - na cały weekend, bo sąsiedzi akurat na weekendzik wyjechali. Musieli przeżyć niezły szok po powrocie, nie zazdroszczę im. U mnie tylko w łazience ściany były mokre, u nich mieszkanie musiało pływać.
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35272
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Pt mar 01, 2013 7:28 Re: czarny kociak, Koszalin - a jednak alergia

Sąsiadka mieszkająca nad nami notorycznie nas podtapia :evil:
Dwa miesiące po remoncie kuchni zalała nam sufit, woda aż po ścianie ciurkiem leciała. Pół roku po remoncie łazienki zalała łazienkę :| Raz to i na głowę mi kapało jak sobie spałam :roll:
Obrazek

nelka83

Avatar użytkownika
 
Posty: 6829
Od: Czw gru 29, 2011 8:41
Lokalizacja: okolice Gryfic, zachodniopomorskie

Post » Pt mar 01, 2013 9:20 Re: czarny kociak, Koszalin - a jednak alergia

Wczoraj skroiłam kurczakowego barfa. Ofelia wyjadała żołądki kurzęce z miski, a Mała Czarna obżarła się tłustymi kawałkami (które muszę odkrajać bo Ofelia tłustego nie ruszy). No i Mała Czarna się ewidentnie objadła, bo wzgardziła dzisiaj śniadaniem, zamiast tego uwaliła się za grzecznie konsumującą Ofelią i bawiła się jej ogonem. Cud, że nie oberwała łapcią.
Jak ja się cieszę, że jutro weekend! Może uda mi się wyspać! Gorzej, że w czasie weekendu muszę wyczyścić te plastikowe rury pod umywalką (nie wiem jak to się fachowo nazywa - okolice tego kolanka) i nie jestem pewna, czy jako niefarbowana blondynka dam sobie radę. No ale spróbuję. Jak zakręcę wodę, to chyba nie zaleję przy okazji sąsiadów. Założę się, że koty będą mi ofiarnie pomagać :?
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35272
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Pt mar 01, 2013 10:36 Re: czarny kociak, Koszalin - a jednak alergia

MB nie szarp nimi (tymi rurami znaczy) i nie wyginaj na złączach. One się trzymają tylko na uszczelnieniach, pewnie starych jak dom. Jak coś naruszysz - będzie ciekło.
Obrazek Obrazek

Koty roznoszą ludziom po świecie światełka. Małe, grzejące płomyczki. Kiedy gasną, wokół robi się ciemno i zimno...
Czy z kotami się idzie przez życie? Skądże! Z kotami przez życie się tańczy!

Nigdy nie wiesz, kiedy dopadnie Cię nienawiść. Nigdy nie wiesz, kiedy spotka Cię przyjaźń.

Villentretenmerth

 
Posty: 2737
Od: Pon sie 27, 2012 17:47

Post » Pt mar 01, 2013 11:32 Re: czarny kociak, Koszalin - a jednak alergia

Rurki nowe, wymieniane przy okazji remontu łazienki (wcześniej była... hmmm... niezbyt ładna) - kupiłam nową umywalkę z szafką i od razu te rurki, kolanka i wężyki były wymieniane. A działać będę oczywiście bardzo ostrożnie (wprawę mam :wink: , na wykopaliskach archeologicznych często trzeba działać pędzelkami, małymi łopatkami, dłubadełkami itp żeby czegoś nie uszkodzić). A z umywalki już mi nieco "jedzie", pewnie coś się tam przy kolanku zebrało, jakieś śmieci, i trzeba przeczyścić.
Jakaś zdechnieta jestem dzisiaj. Najchętniej po pracy bym się walnęła pod kocyk z jakąś ciekawą książką. Niestety, po pierwsze nie mam nic do czytania :placz: a po drugie mam co robić po południu :( . Moze jakoś uda mi się rozruszać.
A tak na marginesie - oglądaliście wczoraj skoki narciarskie? Górą nasi :!: :piwa:
Lubię oglądać skoki. Biegi narciarskie też. Poza tym piłkę nożną i siatkówkę. Ale sama uprawiam sport tylko w formie spacerków, względnie podbiegów do autobusu 8) . No, latem jeszcze popływam trochę w jeziorku. Chętnie bym pokajakowała, to mi się akurat podoba, ale do tego najlepiej zebrać ekipę kilku-kilkunastu osób, bo samemu jakoś tak głupio, a niestety tutaj w Koszałkowie takiej ekipy nie mam :( .
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35272
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Pt mar 01, 2013 11:47 Re: czarny kociak, Koszalin - a jednak alergia

A nie lepiej wlać jakiegoś Kreta do tych rur? :mrgreen:
Obrazek

alab108

 
Posty: 12890
Od: Wto lis 09, 2010 22:35
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie

Post » Pt mar 01, 2013 11:59 Re: czarny kociak, Koszalin - a jednak alergia

Skoki? Jak najbardziej :ok: :piwa:
Mój tata tak się wydarł, że Aron mało się nie zakrztusił chcąc szczeknąć :lol:
Obrazek

nelka83

Avatar użytkownika
 
Posty: 6829
Od: Czw gru 29, 2011 8:41
Lokalizacja: okolice Gryfic, zachodniopomorskie

Post » Pt mar 01, 2013 12:57 Re: czarny kociak, Koszalin - a jednak alergia

Kretem już potraktowałam, ale niewiele dało, niucha dalej - choć nie jest zatkane. Domestos też nie zabił "zapaszku". Rozkręcimy i zobaczymy, co się tam dzieje.
Koty skoki narciarskie olały. Ponieważ w przerwach kroiłam barfa, to obie były zajęte wyjadaniem stosownych kąsków. Zresztą, dla nich telewizor nie istnieje.
Laptop za to to co innego! Obie się pchają na klawiaturę. Ofelia nie wiem po co, a Mała Czarna żeby zapolować na kursor.
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35272
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Pt mar 01, 2013 21:27 Re: czarny kociak, Koszalin - a jednak alergia

MB&Ofelia pisze:Kretem już potraktowałam, ale niewiele dało, niucha dalej - choć nie jest zatkane. Domestos też nie zabił "zapaszku". Rozkręcimy i zobaczymy, co się tam dzieje.


Powinnaś mieć cos takiego , co sie nazywa syfon, ma na dole pierscieniową nakrętkę. Wystarczy podstawic wiaderko lub miske, odkręcić ten pierścień, wyjąć syfon - taki baniaczek - i wyczyścic. To jest właśnie zbiornik na takie syfy , co nie powinny dalej do rur iść.Ale - skoro lałaś kreta - rób to bardzo ostrożnie i zamknij koty. Kret tam sie tez zebrał, a jest bardzo żrący. Rób w grubych gumowych rękawicach, zawartośc syfonu wylej do kibelka i natychmiast spłucz.

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16666
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt mar 01, 2013 21:36 Re: czarny kociak, Koszalin - a jednak alergia

Przeczyszczone. Zdolna jestem :mrgreen: :ryk: . Co prawda nie obyło się od leciutkich problemów blondynki - rozkręciłam ładnie, przeczyściłam i chciałam złożyć niezupełnie tak jak było pierwotnie - ale szybko się zorientowałam i skręciłam już dobrze. Nic nie kapie, więc nie powinnam zalać sąsiadów. Ofelia pchała się do pomocy, musiałam bardzo na nią uważać.

Mała Czarna gubi strasznie dużo sierści. No dosłownie kępkami. Mam nadzieję, że to tylko wymiana futra po przejściu na barfa, a nie coś gorszego :strach: . Jak chodzi o kocie zdrowie, to ja panikara jestem.
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35272
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: EmiEmi i 247 gości