Choco i Nero w MAJU GŁOSUJĄ NA PKDT na KRAKVET cz.3,

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lut 26, 2013 22:17 Re: Choco i gryząco-drapiacy Czarny Wampir 3

MaryLux pisze: :1luvu:
:1luvu: Tak jak wcześniej zapowiadałam chciałam mieć tutaj zebraną całą rozmowę na temat żwirków i zakupów w KrakVet! Umiem i mogę jedynie wkleić cytaty.
viewtopic.php?f=8&t=134640&start=225#p9656943
kussad pisze:Bardzo poźno wczoraj wieczorem zamówiłam karmy i żwirek - cena bardzo konkurencyjna w stosunku do tych, które do tej pory znam. Zobaczę kiedy dojedzie przesyłka i jak oceni to kotek :wink:
NITKA/KARINKA pisze:Moje ostatnie zamówienie dotarlo bardzo szybko.
Zamawiałam w nocy ze środy na czwartek ( potwierdzenie zlożenia zamówienia ma godzina 0:40), wysłano w czwartek, dotarło w piątek po 14-tej.
Tym razem i firma kurierska(Siódemka) się spisała ( mail z linkiem do śledzenia przesyłki, rano SMS i telefon od kuriera kiedy dostarczyć).
Zamówienie nie było skomplikowane, dotarło w całości, koty bardzo zadowolone z ogromnego pudła.
:ok:

Edit : z powrotu do starego sprawdzonego żwirku jesteśmy zadowoleni wszyscy.
kussad pisze:Przewiduję problem, którego się obawiałam - dostałam maila...
Firma kurierska doręcza przesyłki Pn – Pt w godzinach od 9 do 17.
Niestety nie możemy dać gwarancji, o której godzinie nastąpi doręczenie oraz czy kurier skontaktuje się przed doręczeniem przesyłki, ponieważ zamówienia są wysyłane za pośrednictwem zewnętrznej firmy kurierskiej na której harmonogram pracy nie mamy wpływu .
Za wszelkie niedogodności najmocniej przepraszamy.
Liczymy na dalszą owocną i bezproblemową współpracę.
a ja powinnam daleko od domu pracować do 17:00 jeśli nie dłużej a nikt nie będzie się zajmował odbieraniem mojej przesyłki ciężkiej i w takiej cenie, do której niekoniecznie chciałam ujawniać...... za ciężka jak na prośbę o zostawienie tego na dole w sklepie bo co ja później z tym zrobię a specjalnie ze względu na wągę zamówiłam opcję z dostawą :|
To też sobie u siebie zacytuję bo wolę mieć zebrane u nas...
kussad pisze:Pozytyw! - zamówienie złożone w niedzielę ok. 19:45 - dostawa dziś tzn. we wtorek byłaby możliwa już o 13:00, uzgodniona z firmą kurierską była o 16:40; szkoda jedynie, że kurier dowiedział się tego dopiero ode mnie a nie od swojego biura...
Dorzucone gratisy, zapakowane bardzo solidnie :ok:

25.02.2013
moje terminy z kolejnych etapów załatwiania...
edycja o 12:25 "Status Zamówienia:Zamówienie przyjęte"
edycja o 14:40 "Wystawiono paragon do Twojego zamówienia - Przygotowane do wysyłki"
26.02.2013
O 6:20 dostałam SMS że przesyłka została przekazana kurierowi…

Telefonicznie uzgadniałam bardziej konkretną godzinę dostawy i zwolniłam się z pracy…
Żwirek kupiłam ten: http://www.krakvet.pl/krakvet-zwirek-be ... 23899.html (waży 19,3 kg)plus neutralizator!
Zobaczymy jak sprawdzi się u nas - inne futerko, czepliwość do łapek i charakter górnika i czy będziemy z niego zadowoleni. (Prawdopodobnie edycja była już po wysłaniu zamówienia - nie widać kiedy zostala wprowadzona :wink:
NITKA/KARINKA pisze:Edit : z powrotu do starego sprawdzonego żwirku jesteśmy zadowoleni wszyscy.
- to znaczy do którego konkretnie?

RC kociakowy z gratisem też sobie kupiliśmy!

Od 2000 roku miewaliśmy już bardzo różne żwirki i drobne i grube i pylące i compact i klasyczne. W niektórych tworzyło się błoto, ogromne grudy i przylepiały do dna. Niektóre zmieniałam bo np. od kolejnej dostawy pogorszyła się jakość, niektóre nagle znikały ze sprzedaży. Niektóre kocurki bardzo roznosiły na futerku i łapkach…
W tej chwili najczęściej stosujemy i wracamy do Hilton compact – http://www.krakvet.pl/hilton-zwirek-ben ... -2974.html na zdjęciu to ten z prawej strony.
Benka „Zielony las” też kiedyś próbowaliśmy ale wolę compact.
Jakie macie kuwetki!? My dość długo mieliśmy zwykłe a od dłuższego czasu mamy krytą, a zresztą to wiecie bo prawdopodobnie poznaliście ją na zdjęciach malutkiego Nerutka zanim zaczęłam ją przykrywać…
Poddałam się - usiłuję przegrać na dysk zdjęcia z karty pamięci kieszonkowego aparatu – może wtedy po reinstalacji będzie mi je łatwiej przeglądać i opracowywać… :twisted:
Po tym całym epizodzie żołądkowym czuję się nadal bardzo dziwnie i niepewnie :(
Na możliwe że grypę u nas właśnie zachorował kierownik...

Jeszcze tylko za chwilę kliknę trzeci raz z domu popołudniu na Persy! :arrow: http://www.besucher-award.de/abstimmung/tiere.html
Pozdrawiamy i dobranoc! :D
...Obrazek...Obrazek

kussad

Avatar użytkownika
 
Posty: 14240
Od: Pt paź 13, 2006 9:59
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lut 27, 2013 8:18 Re: Choco i gryząco-drapiacy Czarny Wampir 3

Hej :)
Ja mam dwie kryte kuwety, w salonie stoi http://animalia.pl/produkt,8319,40,yarr ... 95-cm.html w lazience tez kryta ale z wyjętymi drzwiczkami ( Lilith nie lubi drzwiczek więc są wyjęte) nie pamiętam jakiej firmy bo kupowana na szybko w galerii mokotow ale jestem bardzo zadowolona - nawet jak panienki posikają na ściance nie przecieka na łączeniu :wink:
A ze żwirkiem przeszłam z drewnianych ( http://animalia.pl/produkt,1008,41,jrs- ... s-10l.html, http://animalia.pl/produkt,9653,41,jrs- ... d-10l.html ) przez betonitowe które denerwowały mnie bardziej niż drewniane na silikonowe - końcowo http://animalia.pl/produkt,17475,41,cer ... l-76l.html . Dla mnie jest genialny, jak panienki za bardzo powynoszą szczotka, odkurzacz i nie ma problemu. Drewnianie niestety miałam w łóżku, z łapkami przynosiły...

Maykaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 1739
Od: Śro wrz 09, 2009 19:45
Lokalizacja: Grochów


Post » Śro lut 27, 2013 22:54 Re: Choco i gryząco-drapiacy Czarny Wampir 3

Dziewczyny ciekawe w jakich częściach kraju i w jakim okresie zobaczymy pierwsze oznaki wiosny i jakie:
Pierwsze były przebiśniegi w niedzielę. Kto będzie kolejny? :D
….
Nowy żwirek używamy dobę – moje pierwsze wrażenia – grudki dość małe, żwirek nie został poroznoszony… zresztą obok kuwetki stale stoi zmiotka...
Bardzo podobny do tych, które znamy i używamy. Odkurzania i sprzątania tyle co zwykle…
Neruś tak bardzo mi pomagał podczas kolejnego sprzątania w kuwetce, że musiał z niej skorzystać, kucnął bokiem w poprzek i nie zmieścił się… wszystko znalazło się poza kuwetką… na szczęście łopatką dało się łatwo zebrać :wink:
……………..
Dziewczyny czy rujka kotek jest uciążliwa i jak to wygląda?
Jak czują się Kostunia i Petulka. Czy już dojrzewają? Kiedy przyda się trzymanie kciuków za nie?
……
Wczoraj od samego rana miałam nerwowy dzień. W poprzednim dniu przekazałam dane a prawie w progu biura kolega przywitał mnie pytaniem kiedy to załatwię bo właśnie pytała o to zainteresowana osoba…….
Chol… ja się powieszę służbowo:” ciągle ten sam problem – nie potwierdzony odbiór a w każdym mailu jest to: „W przyszłości proponujemy bezpośrednią wymianę elektronicznych danych na adres …..
Bardzo proszę o potwierdzenie … i czy są czytelne czy może przysłać też pocztą jeszcze oryginały …”
Zadzwoniliśmy – nie dostała, kolejne skanowanie w kilku różnych formatach, PDF, PDF kompaktowy, Tiff, pliki różnej wielkości.
Co chwilę sprawdzamy sytuację – pani twierdzi, że niczego nie dostała. Zdarza się odpowiedź – „
zajęłam się czymś innym – nie wiem , nie sprawdzałam"; dzwonie ponownie pod koniec dnia – 'przepraszam już wyłączyłam komputer bo za chwilę wychodzimy z pracy – nie wiem nie sprawdzałam ale proszę o ponowna wysyłkę, sprawdzę jutro i oddzwonię".
Jak myślicie – czy dziś zadzwoniła?.
W efekcie przez te wszystkie próby całkowicie sobie zapchałam służbową pocztę – w sumie przychodzących i wychodzących maili dotyczących korespondencji z tą panią mam ponad 60…
Nie mogę tego skasować zanim nie otrzymam potwierdzenia – pod koniec dnia dziś zadzwoniłam ponownie – odebrała i odczytała wszystko…uffff… temat mogę uznać za zakończony… :ryk:

Równocześnie porozumiewałam się z „Siódemką” chcąc ustalić dokładny czas dostawy.
Z pracy się zwolniłam i denerwowałam się jaki będzie wynik tej całej mojej korespondencji a zbliżała się godzina, o której planowałam pójście do domu…. Zwłaszcza, że pani dzwoniła w tej sprawie wcale nie do mnie tylko do kolegi, którego zna….wrrr… :|

Bardzo szybko dojechałam do domu i na kuriera czekałam jeszcze 40 minut.
Ugotowałam obiad i poszłyśmy na psi spacer na naszą stała trasę.
Na drzewie tym wyższym siedziała sowa – ta pierwsza.
W parku jeszcze było trochę śniegu. Było dziwnie albo było pełno wody albo śnieg podciekający wodą albo dość gruba warstwa ubitego śniegu.
Nawet rano było go gdzieś w cieniu i osłoniętym miejscu trochę zmrożonego dość dużo!
Klikałam w Persy tak wcześnie bo byli na nartach… :wink:
….
Zastanawiam się co daje pod względem technicznym zamykanie wątków, które przekraczają 100 stron…. To jest bardzo ważne w blogach bardzo popularnych, w których bardzo szybko kolejne części byłyby coraz dłuższe.
Moje nawet lubię, że nie były zamykane bo nadal mogę sobie z nich coś zacytować gdy przygotowuję kolejną część…

Pokażę Wam swoje Maleńkie kociątko na tym samym krześle co kiedyś – jego ulubionym…
I żwirek – z prawej Hilton compact, mieszanka klasycznego z „zapachem trawy dla kociąt” 1/3 kuwetki, z lewej żwirek Krakvet!
Nadal mam problemy ze swoim komputerem – nie widzę gdzie się zapisały zdjęcia, które przedtem oglądałam na Picasa3 a wyszukiwarka ich nie znajduje… wszystko mi się dziś blokuje nawet zwykły Word…..czyli widocznie czas iść spać…. A obiecane zdjęcia pokażę Wam kiedyś gdy dojdę do porozumienia z własnym komputerem… :evil:
Takie coś widzę gdy otwieram oczy:
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Dobranoc! Życzymy pięknych spokojnych snów a jutro miłego dnia!
Za wszystko i Wszystkich bardzo mocno trzymam kciuki :ok: :ok: :ok:
Pozdrawiamy Ewa&Choco&Nero :1luvu:
...Obrazek...Obrazek

kussad

Avatar użytkownika
 
Posty: 14240
Od: Pt paź 13, 2006 9:59
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lut 28, 2013 9:05 Re: Choco i gryząco-drapiacy Czarny Wampir 3

Witamy :1luvu:
Czokunia świetna -Idziesz spać, czy nie ?!
Strasznie szybko kurczą się krzesła :twisted:

Co do dziewczynek - nie widać, zeby dojrzewały.
Wciąż ganianki i podgryzanie.
Kostusia w ubiegłym tygodniu przez jeden dzień wypinała pupę przy głaskaniu ale bez efektów akustycznych.
PETunia nie ma jeszcze 6-ciu miesięcy i jeszcze rośnie - waży juz 2300.
A najważniejsze: w sezonie zachorowań nie mogę wziąć opieki nad dziećmi po sterylce :wink:

U nas przedwiośnie w pełni.
Śniegi zeszły w parku rozlewisko.
Pozdrawiamy!
[*] 7.03.1992-18.03.2004[']
Należało wdać się w awanturę. :(
Gdziekolwiek jesteś ...♥♥♥
KARINKA[*]15.06.2003-13.10.2008['] MACIUŚ[']5.05.2011 KUBUŚ[']26.07.2011 MRUŻKA[']27.03.2013
:cry: :cry: :cry:

NITKA/KARINKA

Avatar użytkownika
 
Posty: 12975
Od: Sob lut 21, 2009 8:41

Post » Czw lut 28, 2013 23:03 Re: Choco i gryząco-drapiacy Czarny Wampir 3

NITKA/KARINKA pisze:Witamy :1luvu:
Czokunia świetna -Idziesz spać, czy nie ?!
Strasznie szybko kurczą się krzesła :twisted:

Co do dziewczynek - nie widać, zeby dojrzewały.
Wciąż ganianki i podgryzanie.
Kostusia w ubiegłym tygodniu przez jeden dzień wypinała pupę przy głaskaniu ale bez efektów akustycznych.
PETunia nie ma jeszcze 6-ciu miesięcy i jeszcze rośnie - waży juz 2300.
A najważniejsze: w sezonie zachorowań nie mogę wziąć opieki nad dziećmi po sterylce :wink:

U nas przedwiośnie w pełni.
Śniegi zeszły w parku rozlewisko.
Pozdrawiamy!
To jest ulubiona pozycja Choculi-czarusia. Za każdym razem gdy podczas pracy oglądnę się widzę coś takiego na wersalce albo na podłodze pomrukujące i leżące w pozycji znacznie mniej skromnej…. – tutaj na zdjęciu zasłania się nóżką i widać tylko jaśniejszy fragment brzusia…. :D
………….
Wasze dziewczynki? – Nie wiem jak wyglądają efekty akustyczne, nie wiem jak zachowuje się kotka podczas rujki – dlatego pytałam jak to wygląda I czy jest bardzo uciążliwe…
Zastanawiałam się czy przypadkowo nie przegapiłam ich sterylki chociaż wtedy pisałaś że chorowały ale przez pewien czas mnie nie było….
Nie wiedziałam czy u Was dalej trwa sezon zachorowań czy już jest łatwiej…

Dopiero w sobotę zobaczę jak wygląda przyroda w Warszawie czy u nas też zaczęło się przedwiośnie. W parku albo trawa albo błoto albo rozlewisko – podczas spaceru było częściowo zamarznięte i idąc po kruchym zlodowaciałym śniegu albo zmrożonej trawie wpadałam do wody.
Sowa na drzewie oddalonym od pierwszych bloków około 30 metrów – ta pierwsza tam bardzo wysoko była na posterunku też dzisiaj gdy zaczęłyśmy spacer a potem gdzieś się ukryła…
Jest szaro zimno ponuro, wieje bardzo zimny wiatr…. Ale ptaki w krzakach na skraju skarpy aż do zmroku ślicznie śpiewały i były bardzo aktywne … :D

Zapytacie co mały Miś – Miś był bardzo grzeczny dziś… i podczas zabawy i zjadł „Felixa”… :D

Wczoraj wieczorem był ogólny kocio-psi dramat – suczka poszczekiwała i czekała na reakcję, kocio usiłował od dołu otworzyć sobie łapka drzwi i głośno miauczał…. Jak pani mogła z jakiegoś powodu iść sama do kuchni i zamknąć za sobą drzwi… - świetnie wyczuli, że właśnie kroję wołowinkę… :twisted:

viewtopic.php?f=1&t=151161&start=15#p9663976
MaineCoonCat pisze:Co do gryzienia,owijam sie kołdrą,mimo tego tak drapie w nia byle sie dostac do stop Łobuz jeden :P
gryzie podczas zabawy,szczotkowania,jak cos nie po jego myśli,potrafi podbiec z calej siły ugryżć w łydkę :]
Staram sie karcic podniesionym tonem,sprobuje spryskiwacza do wody :)
Skąd my to znamy…. - sama to opisywałam identycznie...:evil:

Eh, prywatne rozliczenia w ostatnim dniu miesiąca i ich analiza – fatycznie tak jak przewidywałam niestety nie udało mi się rozpocząć miesiąca bez wchodzenia w kredyt – jest minus 360 i wiem dlaczego – zakupy dla zwierzaków, wcześniejsze zakupy prezentu na urodziny TZ i imieniny TZ plus trochę zapasów na pierwszy tydzień miesiąca…. :wink:
Czy znasz może coś lepszego na dziwne samopoczucie żołądkowe i uczucie pełności od „Espumisanu” i suszonych śliwek?

Wasz ulubiony żwirek to Benek zielony las klasyczny?

Muszę pomyśleć na kogo zagłosuję w konkursie- WYBORACH MISS I MISTER MIAU LUTY 2013R.- kocie duety viewtopic.php?f=20&t=150611 – trwa jeszcze przez godzinę a biorą udział różne znajome kotki a sama specjalnie prosiłam o przypomnienie o nim…. !
Pozdrawiamy :1luvu:
...Obrazek...Obrazek

kussad

Avatar użytkownika
 
Posty: 14240
Od: Pt paź 13, 2006 9:59
Lokalizacja: Warszawa


Post » Pt mar 01, 2013 22:26 Re: Choco i gryząco-drapiacy Czarny Wampir 3

MaryLux pisze:Mryczór
:D
Dziś miałam śmieszny początek dnia. Rano obudziły mnie krople deszczu bębniące o parapet. Mąż wyszedł z domu gdy byłam w łazience ale zdążył powiedzieć jakie ma plany… rzeczywiście przez cały dzień się mijamy… W kuchni odkryłam leżące na stole jego klucze do mieszkania a telefon zostawił w pokoju ….wrrrr… problem. Za długo jak za zostawienie otwartego mieszkania zanim wróci. Poszłam Go szukać i nie spotkałam. Za chwilę odbieram telefon – szliśmy po tej samej szerokiej ulicy ale każde inną strona a może gdy się mijaliśmy przejeżdżał tramwaj. Oczywiście nie pamiętał, że zapasowe klucze do naszego mieszkania ma sąsiadka z piętra ale nigdy nie wiadomo czy będzie cały czas w domu. Mogłam zostawić klucze w sklepie pod nami i kartkę w drzwiach… Straciłam dość dużo czasu a cieszyłam się, że wcześniej wstałam i pojadę do biura…. :ryk: …. Potem wszystko biegiem, psi spacer, przygotowanie czegoś dla siebie do biura, zakupy….Zdążyłam ale tylko za dzisiejszy dzień mam „minus 40 minut” do rozliczenia czasu pracy…
Mżawka, deszcz, wichura – za silny wiatr jak na rozłożenie parasola...
Potem w ciągu dnia niespodzianka – nareszcie po bardzo długim okresie słońce znalazło Warszawę i świeciło … :D
Dzisiejsze popołudniowo-wieczorne plany ? viewtopic.php?f=7&t=150747&start=75 Już wiem, że nie będzie nikogo kogo chciałam spotkać ponownie – wszyscy nie mogą… ale… :|

viewtopic.php?f=1&t=147926&p=9667138#p9667138 14:00
kussad pisze:Dziękuję za przypomnienie o konkursie - mój wątek to też jest ten Choculi i Nerusia :wink:
Może w kolejnej edycji będzie możliwość pokazania takich zdjęć jak Twojej Piątki na jednym legowisku :ok:
Melduję, że w Warszawie wiosna przyjęła Wasze zaproszenie - już od dłuższej chwili świeci słońce :ok:

viewtopic.php?f=8&t=145337&p=9667108#p9666935
kristinbb pisze:Konkurs Marzec 2013 rozpoczyna się 8 marca.
Jest już Regulamin Konkursu.

http://klubkotajasna8.blogspot.com/p/ko ... arzec.html
Jeżeli masz psa zapraszam . :ok:
Obrazek
kussad pisze:
kristinbb pisze:Jeżeli masz psa zapraszam . :ok:
Zaglądałam tam... Nie wystarczy mieć psa - trzeba jeszcze prowadzić blog. :|
Bloga miałam, prowadziłam bardzo aktywnie pisząc codziennie nowe notki przez prawie dwa lata aż pewnego wieczora nagle straciłam Swoją Ukochaną Pierwszą Kocią Miłość. Nie pisałam niczego przez ponad pół roku i blog zgodnie z regulaminem został automatycznie skasowany.... nie wiedziałam o niczym, to się stało całkowicie bez ostrzeżenia. Dowiedziałam się o tym gdy po długim milczeniu chciałam napisać o Jego odejściu i wyjaśnić znajomym swoje nagle milczenie :| .
Na prowadzenie kolejnego bloga już nie mam czasu... jestem właściwie tylko tutaj na forum i naszym wątku...

Już znamy wyniki konkursów! Kasia na blogu napisała dużo więcej niż na wątku:
http://katzenpflege.wordpress.com/2013/03/01/3-platz/
3. Platz
Hallo liebe Leser!
Vielen herzlichen Dank für die tolle Unterstützung bei der Abstimmng zum Besucher Award.
Wir haben dank Eurer fleissigen Stimmabgabe mit mehr als 1500 Votierungen den 3. Rang belegt. Dafür dürfen wir nun den Blog mit dem Bildchen oben rechts zieren
Zum heutigen Zeitpunkt wissen wir noch nicht, ob wir unsere Seite nochmals zu Wahl stellen, denn nur der jeweils Monatserste kommt in die Wahl zur Seite des Jahres. Vielleicht sollten wir die Energie lieber wieder in Artikel über unser eigentliches Thema stecken.
Nochmals Allen vielen Dank!
I jeszcze do polskich czytelników!
Serdecznie dziękujemy za pomoc w zdobyciu trzeciego miejsca! Oddaliście ponad 1500 głosów! Być może jeszcze raz wystartujemy w podobnym głosowaniu, ale przedtem Wam o tym poinformujemy!
Dziewczyny jakie legowiska najbardziej lubią Wasze Kotki - kształt, wielkość, średnica?
Jakiego typu - otwarte czy kryte typu budka?
Jestem tutaj ponownie! Wróciłam! Jest piękne niebo pełne gwiazd… przed chwilą wróciłam z Choco ze spaceru… :)

Skąd Ty wiesz, na którym wątku o Tobie myślałam - wracam i zastaję wszystko gotowe zanim bezpośrednio zdążyłam o cokolwiek poprosić :1luvu: Zresztą od zawsze cenię te Twoje zdolności i wyczucie sytuacji - wielokrotnie to powtarzając a teraz prawdopodobnie gdy mnie nie było po prostu ktoś napisał do Ciebie PW z taką prośbą :wink:
Pozdrawiamy i życzymy miłego weeckendu, spokojnych snów i wypoczynku! :ok: :ok: :ok:
Ewa&Choco&Nero
...Obrazek...Obrazek

kussad

Avatar użytkownika
 
Posty: 14240
Od: Pt paź 13, 2006 9:59
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob mar 02, 2013 15:02 Re: Choco i gryząco-drapiacy Czarny Wampir 3

Inusia najbardziej lubi spać na kocyku położonym na zwykłym jaśku.

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob mar 02, 2013 23:04 Re: Choco i gryząco-drapiacy Czarny Wampir 3

MaryLux pisze:Inusia najbardziej lubi spać na kocyku położonym na zwykłym jaśku.
Dziękuje! chociaż Ty jedna odpowiedziałaś na pytanie :)

Odkryłam że mieszkam z Małym Włamywaczem :twisted:
Najpierw bezpowrotnie zniknęły dwie myszki.
Martwiłam, że się mały nie chce nic jeść i…. Wydało się – dziś podczas sprzątania mieszkania odkryłam przejście na samoobsługę – pani dawała zbyt mało i koteczek sam sobie otworzył 4 opakowania i 3 rodzaje karmy – i typu ‘Sterilcat”- dwa opakowania łososia i RC… :twisted:

Skutecznie w ciągu tygodnia mnie zachęciłyście do spaceru tropem wiosny.
Dziś cały dzień świeciło słońce, wiał silny ciepły wiatr. W parku bardzo ładnie zmniejsza się rozlewisko, gdzieniegdzie w cieniu, wśród drzew zdarzają się płaty śniegu – tego co dłużej był zamarznięty.
Na wysokim drzewie siedziała sowa. Woda w stawkach oprócz jednego, do którego wpływają źródełka nadal zamarznięta.
W parku wśród zielonego mchu widać jakieś młodziutkie roślinki, przypuszczam, że kiełki ziarnopłonu.
Doszłyśmy na działkę a tam moja bramka całkowicie otwarta …
W tej chwili trudno ocenić straty, część roślin dobrze przezimowała!
Co zobaczyłam –
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek...Obrazek
U mnie były dwa rozwinięte i jeden pączek a równocześnie u sąsiadki na bardzo starej działce:
Obrazek
Kto rozpoznaje te kwiaty?

Temat na innym wątku!
Wcześniej gdy jeszcze byli wszyscy widziałam zdjęcia robione z komórki. Dużo później zapytałam gdzie będzie można je znaleźć zwłaszcza, że poznałam Koleżankę, którą spotykam już od dawna na różnych wątkach… Tamte z komórki wcale nie wyszły więc gdy za chwilę planowałam powrót do domu przyznałam się, że jak zwykle mam przy sobie swój malutki kieszonkowy. Kilka Osób wyraziło zgodę na zrobienie zdjęć i opublikowanie ich w tej wersji co zrobiłam na wątku. Co dalej zadecydują więc czekam…
Cóż, dużo więcej osób, tak jak ja nie chce robić i pokazywać swoich zdjęć ale skoro sama namawiałam…
Tutaj też to zacytuję ale dopiero gdy cokolwiek ustalimy…
Żałuję jednego, że Kiedyś Kogoś nie namawiałam bardziej skutecznie i aktualnego zdjęcia nie mam do tej pory… i cały czas na nie czekam… :(
Wy mnie znacie bo całkiem niedawno pokazałam zdjęcie z Chocusią…
Życzymy Wszystkim uśmiechu tak jak piękne dziś były promienie słońca! :D
Miłych snów! Dobranoc :D
...Obrazek...Obrazek

kussad

Avatar użytkownika
 
Posty: 14240
Od: Pt paź 13, 2006 9:59
Lokalizacja: Warszawa


Post » Nie mar 03, 2013 17:18 Re: Choco i gryząco-drapiacy Czarny Wampir 3

U nas dziś wróciła zima :evil:
Lodowaty wiatr, - 2 stopnie i zamarzający deszcz.

A wczoraj było tak pięknie : słońce, + 10 w południe, całe kępy przebiśniegów i kiełkujące tulipany i prymulki ( dobrze,że nie odgarnęłam liści to mróz im nie zaszkodzi).

Pozdrawiamy !
[*] 7.03.1992-18.03.2004[']
Należało wdać się w awanturę. :(
Gdziekolwiek jesteś ...♥♥♥
KARINKA[*]15.06.2003-13.10.2008['] MACIUŚ[']5.05.2011 KUBUŚ[']26.07.2011 MRUŻKA[']27.03.2013
:cry: :cry: :cry:

NITKA/KARINKA

Avatar użytkownika
 
Posty: 12975
Od: Sob lut 21, 2009 8:41

Post » Nie mar 03, 2013 22:39 Re: Choco i gryząco-drapiacy Czarny Wampir 3

NITKA/KARINKA pisze:U nas dziś wróciła zima :evil:
Lodowaty wiatr, - 2 stopnie i zamarzający deszcz.

A wczoraj było tak pięknie : słońce, + 10 w południe, całe kępy przebiśniegów i kiełkujące tulipany i prymulki ( dobrze,że nie odgarnęłam liści to mróz im nie zaszkodzi).

Pozdrawiamy !
Dziś świeciło słońce ale wiał przenikliwy bardzo silny zimny wiatr. :|

Podczas spotkania robiłam zdjęcia w chwili gdy była tam większość osób, które potwierdziły przyjście! Tak jak napisałam – ktoś już wcześniej wyszedł, ktoś inny nie zgodził się na obecność w kadrze…. Odpowiedzi wprost podać nie mogę –nikt spośród obecnych i bezpośrednio zainteresowanych nie podtrzymał pytania czy ktoś chce zobaczyć wszystkie zdjęcia ani nikt się nie ujawnił. Sprawdzam czy ktoś spośród z nich odezwał się na mailu albo FB…
Może tam albo tutaj na wątku ktoś odezwie się sam – nie wiem, nadal czekam… :|
Na wątku na razie widzę wpisy osób, które same kogoś rozpoznały…
Lepiej wyszłam na innym zdjęciu ale wybrałam ujęcie gdzie lepiej widać nie mnie… Widzę jeden wpis, że dziewczyny przyszły później tak jak zapowiadały.

Ja już i tak widzisz o jakiej porze napisałam posta i w nim o powrocie ze spaceru z Chocula a czekały domowe obowiązki. Po pracy tylko wpadłam do domu na chwilę coś zjeść i wysadzić zwierza, obiecałam że skoro wrócę później to wyjdę na spacer. Nie wiedziałam ani gdzie jadę mimo sprawdzenia tego na mapa szukacz ani jak długo tam trzeba jechać…

Biedny zwierz przez cały czas mojej nieobecności leżał cały czas nieruchomo pod drzwiami! :D

Dziś na działkę nie zaglądnęłąm! Wczoraj nie odsłaniałam roślinek…. Mam nadzieję, że uda mi się coś zrobić za tydzień… i wtedy będzie kolejna relacja co pojawiło się w ciągu tych kilku dni już znacznego ocieplenia. Oby tylko było sucho bop starej trawy jest pełno...…
Nikt nawet nie próbował rozpoznawać roślinek… jedynie u dorci44 :twisted:

Zostałam porwana na trasę budowy A2. W pewnej chwili nieźle się przeraziłam – zobaczyłam zwierza brnącego po ponad kolanka w błocie….
Szłam cały czas po krawężniku, bliżej wiaduktu dało się przejść po rozłożonych deskach. Zdecydowanie mój zwierz nie jest zbyt mądry… - podczas wichury albo czymś zainteresowana traci węch… Nie chciałam wchodzić po trawie na nasyp kolejowy i poszłam na drugą stronę na schody. Idąc coś mówiłam do Wojtka a mała zgłupiała – wcale mnie nie widziała i nie słyszała, pobiegła tam skąd przyszliśmy, nie pomagało, że byłam kilkanaście metrów od niej i ja wołałam…
Potem już na trasie zobacz co odkryłam troszkę humorystycznego – autostrada jeszcze całkiem w lesie ale…
Obrazek
- trudno nic tam nie widać - jako jedyne na tym drogowskazie są wymienione Terespol Ursynów i Sandomierz :twisted:
Tak, wiem, że jest beznadziejne – miałam przy sobie tylko komórkę ale tego ujęcia sobie nie darowałam, nie wiem kiedy będę tam ponownie…Oczywiście nasłuchałam się złośliwych dowcipów na swój temat bo… nie miałam przy sobie żadnego aparatu fotograficznego nawet kieszonkowego nie mówiąc już o tym lepszym ale większym i cięższym,… a jak na złość podczas tego wiatru była świetna widoczność i jeśli wcześniej bezskutecznie polowałam przy różnych warunkach na samoloty to dziś dosłownie nad naszymi głowami lądowały i startowały…. wrrrr… :ryk:
….
Zwierz podobno staje się atrakcyjny – psy zaczynają się nią interesować…. Cóż zacznę ją podglądać – ostatecznie od połowy sierpnia minęło już dużo czasu ale ostatnio bawiła się z suczką, która miała cieczkę… muszę wiedzieć kiedy trzeba będzie zacząć ją pilnować bardziej niż zwykle…
…..
Mały kiepsko je. Wczoraj zmartwiłam się bo nie udało mi się kupić saszetek „Felixa” a ostatnio tylko je względnie jadł. Dziś stwierdziłam, że jestem obok i do sklepu idę się ogrzać… trudno nie będę się przejmowała komentarzami ile wydaję na zwierzaki… Zresztą dla Babci też trzeba było coś dokupić oprócz zabrania smakołyków od nas z domu…

Dziś ucieszyłam się z jednego – Mama trochę przy nas poruszała się po domu a czasem cały czas leży, czuła się na tyle dobrze że przygotowywała się do jazdy do sąsiadki z poprzedniego miejsca zamieszkania – 88-letniej… Przy mnie zjadła cale utarte jabłko…
Kolejny raz jadę do Niej po pracy w środę, Andrzej wyjeżdża jutro wieczorem.

Dziś zdążyłam z normalnym obiadem – ryż brązowy/pampuchy + mielone smażone/uformowane i duszone na wodzie z dodatkiem soli, pieprzu, lubczyka, cebuli, zielonej pietruszki(właśnie jak doprawiacie mielone? + surówka z czerwonej kapusty(gotowa), moja – kapusta pekińska, zielony groszek, pomidor, jogurt grecki, sól, pieprz. ( w poprzedniej było wiecej groszku i nie było pomidora) Jutro mielone może się zmienić na w sosie pomidorowym albo chrzanowym – zależy co TZ będzie wolał podczas odgrzewania…
Godzinę później była jeszcze cappuccino + maleńka babeczka z bitą śmietaną.

Co jedliście – może nasunie mi się jakiś pomysł?
Robiłam smażony biały ser z kminkiem…
Zdecydowanie nie służy mi siedzenie w kuchni wieczorem gdy ja już nie powinnam niczego jeść, :oops: TZ sobie wyjada coś atrakcyjnego np. obraną makrelę albo serek Danio albo jakiś jogurt… to samo ze wspólnymi posiłkami dość urozmaiconymi… - wczoraj były kotlety rybne.
……
Neruś jest trochę grzeczniejszy…. a po poprzednich wyskokach zostały mi niezłe blizny… :(
Podsumowując u nas był względny spokój…. Poprzednie zdanie napisałam w złą godzinę…Potem Nero ratował mnie z wanny, potem znowu zaatakował…
Muszę poprosić lekarza o sprawdzenie mojej krzepliwości krwi czy coś mi się nie porobiło….
Ranę na nodze znowu tamowałam dość długo. Podczas obcinania paznokci –pocięłam się…. dolny odcinek środkowego palca przecięłam do połowy. Szwów nie było trzeba ale zlękłam się…. Znowu miałam problem bo opatrunek przesiąkał…. Ostatecznie jest woda utleniona i Panthenol….Poczułam się dziwnie, podobno nie byłam blada ale wolałam na dłużej się położyć… Lewej dłoni wolę nie nadwyrężać…. A suka długo mi lizała ten palec… oczywiście teraz spuchniety… :|
Wcześniej oparzyłam się parą….. może dlatego miałam niezbyt skoordynowane ruchy :ryk: ….
…..
Co teraz robi nasza kokietka? – oczywiście leży na naszym łóżku brzusiem do góry, przednie łapki podkulone, łebek i cała prawie skręcona na bok i czeka aż ktoś ja będzie głaskał.
…..
W nocy przeczytałam diagnozy z wizyty Ani u weta viewtopic.php?f=1&t=129181&start=1275……….od wtorku przydadzą się kciuki trzymane jeszcze mocniej niż zwykle, popołudniu gdy włączyłam komputer zobaczyłam że - 5-miesięczna Maszeńka od Asi w ciągu dwu dni na FIP [*] dopiero cieszyliśmy się, że znalazła DS i czuje się w nim dobrze…

Nadal nie mogę się zdecydować czy jestem przeziębiona czy nie….- co chwilę czuję się inaczej ale nie jest to etap potrzeby zażycia czegokolwiek…
Aha, suszone śliwki są bardzo smaczne i skuteczne :wink:

Jak spędziliście weekend, jak się czujecie?
Jak działa nowy telefon? Nie przepracowujcie się!
Życzymy miłych snów a jutro spokojnego dnia i za wszystko :ok: :ok: :ok:
Pozdrawiamy!
...Obrazek...Obrazek

kussad

Avatar użytkownika
 
Posty: 14240
Od: Pt paź 13, 2006 9:59
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie mar 03, 2013 23:20 Re: Choco i gryząco-drapiacy Czarny Wampir 3

znalazlam sciągawkę... :wink:

U mnie wylazły spod ziemi listki hiacyntów
pewnie zmrozi je tak jak w zeszlym roku
i nie beda kwitły
zasypalam je korą
bo jeszcze mają byc mrozy podobno....

tez nabardzo lubię Urle
Obrazek

dune

 
Posty: 11559
Od: Czw paź 22, 2009 8:20
Lokalizacja: WaWa

Post » Pon mar 04, 2013 13:46 Re: Choco i gryząco-drapiacy Czarny Wampir 3

U nas piekne slonko, wyraznie cieplej niz w weekend :kotek: Ja bede miala pierwsza wiosne na mojej dzialce,bo przejmowalam dzungle pod koniec czerwca :roll:
Ostatnio edytowano Pon mar 04, 2013 20:45 przez anulka111, łącznie edytowano 1 raz
Psiara zreformowana od 2007 Smakusia, Gucio od 2008 oraz Rysia od 2009, Gapka odeszła w 2014, Gucio w 2017, Ryś i Jaga w 2020 . Nowi mieszkańcy Aki od 2018,a Bigos I Tekla od 2020 .
Smakusia odeszła 14.05.2024.

anulka111

Avatar użytkownika
 
Posty: 103340
Od: Sob lip 14, 2007 16:39
Lokalizacja: Zabrze

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, zuza i 149 gości