Bo koty muszą być...Trzy? Nie, cztery! Nocna impra

Orijena moje tez nie lubia zbytnio, a zwlaszcza miesnego, rybny jakos jeszcze wchodzil. Ale i tak zdecydowanie wolaly Acane.

Orijen jest najbardziej niejadalny.

Moja mała wariatka. Grzeczna, gdy śpi :mrgreen:

po powiększeniu troszkę ją widać

edit; maksymalnym

Jakie ma przecudne podusie :love:

Cała jest cudna :mrgreen:

Muszę kiedyś zapolować na koci grzbiet w jej wykonaniu. Bo ciekawie wygląda. Jak kot z kreskówek.

jaaana pisze:
Jek pisze:
jaaana pisze:Miał być?
A teraz nie sięga, bo za gruby???

Nieee został wycofany z uwagi na załomek (rzekomy?). Tak na wszelki wypadek bo Maria też po wymacaniu jego ogona miała watpliwości czy to faktycznie załomek. No i poszedł do adopcji a Młoda ma bengalka!

Rozumiem, że na ogonie ten załomek
Nigdy nie zrozumiem hodowców... Czemu ogon przeszkadza w rozmnażaniu???
Myślałam, że to się robi czymś innym

to wada genetyczna, kociaki po takim kocie mogą się urodzić z wadami kręgosłupaa aż do rozszczepu włącznie (tak w skrócie bardzo)

Moje bezdomniaki
Grupa zwana "za blokiem"

pierwsza biała pięknota

druga biała pięknota

I dwa burasy, co nie chciały pokazać pycholi

Brakowało dwóch burasów i rudzielca.

Fajna grupa :kotek:

Kociaste fajowe! A co do Porty - dostawały bezzbożową. Teraz kończa tą inną bo pomyliłam się zamawiając. Bezzbożowa na dłużej starczała!

edit: Załomek mógłby odezwać się wadami u potomstwa. Część hodofcuff maskuje taki nieznaczny defekt, posuwając się do skrócenia ogona włącznie i rozmnaża takiego kota również. Zwłaszcza gdy reproduktor sprowadzony z zagranicy. ta hodowczyni po ujawnieniu się zmiany - niejednoznacznej nawet dla części sędziów (bo on był wystawiany) ciachnęła go i oddała do adopcji. Wg mnie dobrze to świadczy o jej podejściu. Zresztą z tą adopcją była związana bardzo śmieszna historia - załatwiły ją moje dzieciaki, małe wówczas, Młoda miała chyba z 7 lat a Buba niecałe 4, o ile się nie mylę

.

Te dwie białe oswoiły się właściwie dopiero po sterylce. Chyba ze dwa lata trwało, zanim zobaczyłam je lepiej, niż biały cień zwiewający na mój widok. A w ogóle, to myślałam, że tam jest tylko jedna taka :oops:

teraz mogę je sobie oglądać do woli, a nawet sfocić (zoomx26 :wink:

)
Jedną udało się złapać odpowiednio wcześnie, druga obdarzyła nas przychówkiem. Zostawiłyśmy jednego młodego burego, reszta wywędrowała na wieś.

Jek pisze:Kociaste fajowe! A co do Porty - dostawały bezzbożową. Teraz kończa tą inną bo pomyliłam się zamawiając. Bezzbożowa na dłużej starczała!

edit: Załomek mógłby odezwać się wadami u potomstwa. Część hodofcuff maskuje taki nieznaczny defekt, posuwając się do skrócenia ogona włącznie i rozmnaża takiego kota również. Zwłaszcza gdy reproduktor sprowadzony z zagranicy. ta hodowczyni po ujawnieniu się zmiany - niejednoznacznej nawet dla części sędziów (bo on był wystawiany) ciachnęła go i oddała do adopcji. Wg mnie dobrze to świadczy o jej podejściu. Zresztą z tą adopcją była związana bardzo śmieszna historia - załatwiły ją moje dzieciaki, małe wówczas, Młoda miała chyba z 7 lat a Buba niecałe 4, o ile się nie mylę .

Cwane dzieciaki :kotek:

Dla kotow wolnozyjacych lepiej,by mialy ograniczone zaufanie dla clzowieka

One świetnie rozpoznają ludzi.
Moje podstawowe stado, podśmietnikowe, jest ze mną bardziej oswojone. Każdego mogę dotknąć, pogłaskać. Biegną do mnie z daleka i nie pozwalają iść, tak plączą się pod nogami. Czasem myślę, że gdyby ktoś sfilmował, jak idę do ich stołówki, to film stałby się przebojem internetu. Idę okrakiem, bo między nogami mam Benka ocierającego się raz o jedną nogę, raz o drugą, obok, na murku wzdłuż chodnika Filusia drąca się, nie wiem, czy żeby ją głaskać, czy żeby się pospieszyć, co chwila doskakuje Murka, żeby napyskować Benkowi i podskoczyć do mojej ręki... Reszta, na szczęście w półdystansie zachowuje trochę godności.
Czasem się pomylą i doskoczą do kogoś, kto idzie przede mną. Obustronne zaskoczenie. Koty szybko się wycofują, a człowiek zerka na mnie z porozumiewawczym "Aaaa, jedzenie idzie" :lol:

Ma to swoje dobre strony - bez problemu mogę im dać odpchlacza na kark. I na sterylki łapałam ręką - choć to akurat kończyło się krwawo.

Pamiec maja swietna to prawda-jedna tu taka max przekupna mamy -drze ryjka nie bedac glodna...bo sprawdza,ktora stolowka daje najlepsze zarcie

Robię za skąpiec.pl :roll:

Właśnie porównałam ceny bezzbożowej Sanabelle w kilku sklepach.
Zooexpress 55 zł/2 kg
Zooplus 69, 80
Krakvet 86

No, szok, po prostu.

Zawsze porownuje i moizna sie zdziwic niezle

cenami

Gabi
http://www.youtube.com/watch?v=cy0urikD ... e=youtu.be
Też ma mizerny ogon, co nie?
Ale wszystko przed nami :mrgreen:

Bo koty muszą być...Trzy? Nie, cztery! Nocna impra

Kto przegląda forum