wiesiaczek1 pisze:iwoo, dzisiaj straciłam znowu kotka z działki, Czarusia,
on miał dopiero 9 m-cy , niedawno szalał na sniegu a dzis nie żyje,
zauważyłam, że co jest nie tak, nie je, smutny, siedzi w budce...
w sobotę zawiozłam do wet.,
nie wiem czy dobrze napiszę ale to był fiv, tak mi powiedziała wet. brzuszek pełen płynu..
nie wiem, nie rozumiem, nie chce mi się żyć, to moja wina, może gdybym złapała go wcześniej ..może...
dlaczego, wcześniej Józio, teraz Czarunio, Boże a tyle ścierwa chodzi po świecie, nie , nie , nie zgadzam się
Z tego co piszesz to jest FIP-wirusowe zapalenie otrzewnej. Kotek miał niewielką szansę na przeżycie, jest to poważna śmiertelna choroba. Nie możesz sobie nic wyrzucać, ponieważ jest to nieuleczalne, w najlepszym przypadku żyłby kilka dni, tygodni, miesięcy od chwili pojawienia się objawów.
Ulżyłaś mu w cierpieniu, i jest Ci za to z pewnością bardzo wdzięczny. Żal bardzo kocika, ale nie jest to Twoje przeoczenie, ani Twoja wina.
Bardzo mi przykro i mocno Cię przytulam.
Czarusiu [*] biegaj sobie z innymi kocimi aniołkami