Przyszedł do mnie kot

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Śro lut 20, 2013 17:57 Re: Przyszedł do mnie kot

Jaki problem spróbować :?: :lol: Jeśli tylko kota się posunie :D
Natalka [*] 17 lipca 2008, Sokółka [*] 22 lipca 2016 , Sierżant [*] 5 grudnia 2016 , Buras [*] 14 grudnia 2018, Agrest [*] 21 października 2019, Bura [*] 15 stycznia 2020, Skarpetka [*] 11 marca 2021, Merida [*] 7 stycznia 2023, Królewna [*] 21 lutego 2023, Colin [*] 27 maja 2023, Szuma [*] 19 lutego 2024, Pusia [*] 3 października 2024, Alan [*] 17 października 2024
Oddam starsze książki szkolne i akademickie
Wypożyczalnia łapacza - klatki-łapki i bytowe itp

piotr568

 
Posty: 6957
Od: Czw sie 30, 2007 17:42

Post » Śro lut 20, 2013 20:15 Re: Przyszedł do mnie kot

Delph pisze:Ale tam jest mokro. I pewnie zimno. Nie wiem, nigdy nie leżałam w pustej wannie.


Ja jak byłam mała czasami spałam w wannie, ale przyznam, że nie całą noc :ryk: . Oczywiście brałam kołdrę i poduszkę, więc ta miejscówka nie jest chyba aż tak zła 8)

maneki

Avatar użytkownika
 
Posty: 648
Od: Pon wrz 19, 2011 12:40

Post » Sob lut 23, 2013 14:49 Re: Przyszedł do mnie kot

Kicia ma ruję, teraz nie mam co do tego najmniejszych wątpliwości. Wygląda przerażająco, pokłada się i wypina w łazience i drze się wniebogłosy. Mam ją dzisiaj powtórnie odrobaczyć, to chyba nie ma wpływu na jej stan?
Mam zamiar ją wysterylizować za jakieś dwa tygodnie, dobrze celuję z terminem? Czy środki zatrzymujące ruję proponowane przez weterynarzy są szkodliwe i mają wpływ na bliski termin sterylizacji? Nie wiem, co dla niej lepsze, przeczekać ruję (mam wrażenie, że ona się męczy...) czy podać tabletki?

Delph

 
Posty: 53
Od: Nie lut 01, 2009 19:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lut 23, 2013 16:23 Re: Przyszedł do mnie kot

Można przeczekać a po skończeniu natychmiast na sterylkę. Moja kicia w piątek skończyła rujkę, na sterylkę była umówiona na wtorek a w poniedziałek dostała kolejną. Co mnie maksymalnie zaskoczyło gdyż bardziej biegły byłem w psach niż kotach
ObrazekObrazekObrazek

hutek

Avatar użytkownika
 
Posty: 1846
Od: Pon paź 04, 2010 17:41

Post » Pon lut 25, 2013 8:13 Re: Przyszedł do mnie kot

Ponad tydzień temu Proverą hamowałam rujkę tymczasowej Idze. W czwartek dostała tabletkę, a w kolejnym tygodniu w środę miała sterylkę. Iga to młodziutka (ok. 6 miesięcy) i drobna kotka, przez rujkę straciła apetyt, boczki zaczęły się zapadać i musiałam jakoś interweniować aby z 2 i pół kilo nie poleciała w dół bo i zabieg nie byłby wskazany zanim troszkę nie przybrałaby na wadze.
Swojej rezydentce też hamowałam ponieważ miała rujki co dwa dni i trwały ok tygodnia. Dostała Proverę i po kilku dniach na zabieg.
Obie czują się dobrze i jednorazowe podanie hormonów im nie zaszkodziło.
Obrazek

nelka83

Avatar użytkownika
 
Posty: 6829
Od: Czw gru 29, 2011 8:41
Lokalizacja: okolice Gryfic, zachodniopomorskie

Post » Pon lut 25, 2013 10:31 Re: Przyszedł do mnie kot

Jednorazowo można podać Proverę np., nic się nie stanie. Co do sterylki "natychmiast" po rujce nie zalecałabym pośpiechu narządy są mocno przekrwione i może dojść do krwotoku. Tak przynajmniej 2 tyg. powinno się odczekać, nie wszyscy weci niestety o tym mówią, ale tak jest bezpieczniej. Po tabletkę możesz iść sama do weta nie musisz ciągnąć bieduli :wink:
Obrazek

"Kotom bez trudu udaje się to, co nie jest dane człowiekowi: iść przez życie nie czyniąc hałasu."
Ernest Hemingway

ewan

Avatar użytkownika
 
Posty: 5825
Od: Nie cze 21, 2009 19:19
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro lut 27, 2013 23:24 Re: Przyszedł do mnie kot

co tam u Was słychać :?:
Obrazek

"Kotom bez trudu udaje się to, co nie jest dane człowiekowi: iść przez życie nie czyniąc hałasu."
Ernest Hemingway

ewan

Avatar użytkownika
 
Posty: 5825
Od: Nie cze 21, 2009 19:19
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw lut 28, 2013 15:02 Re: Przyszedł do mnie kot

Po staremu :wink:
Czekam na koniec rujki, rozmawiałam ze znajomymi weterynarzami i zdania są podzielone. Chyba najrozsądniejsze wydaje mi się poczekać aż ruja się skończy, potem podać tabletkę żeby zapobiec kolejnej i wysterylizować kotkę. Przy okazji chcę też usunąć jej ten ułamany kieł, bo podobno i tak prędzej czy później trzeba będzie to zrobić - szkoda kici podawać dodatkową narkozę.
Jakoś w między czasie muszę się jeszcze wstrzelić z badaniami krwi, podobno podczas ruji wyniki mogą wyjść niewiarygodne. I tu zaczyna się kolejny problem, bo nie wiem kiedy ta rujka się kończy. Niby mała już się nie drze, ale jednak co jakiś czas, szczególnie jak ją głaszczę zaczyna się nakręcać. Czyli chyba to jeszcze nie koniec? Jak myślicie? Za to po podaniu tabletki pewnie też nie powinno się robić badań? Chociaż o to jeszcze nie pytałam weta.
Mój tz zrobił dzisiaj kotce zabawkę, futerko na sznurku. Zainteresowanie mizerne, nadal najważniejsze jest dla niej jedzenie, a nie bezsensowne marnowanie energii :wink: Przytyła sporo, ale nie ma w ogóle mięśni, przez to ma problem np. z wskakiwaniem na meble - jest już cięższa, a sił nadal nie za dużo. Ale nie wygląda na chorą, weterynarz powiedziała, że mięśnie odbudowują się wolniej i to dlatego. Mała jest dziwna, chodzi głównie po podłodze narażając się psom, mimo tego, że nadal się ich boi. Oglądałam program o kotach, żeby się dokształcić i wszędzie trąbią, że koty uwielbiają siedzenie wysoko na meblach. Limonka woli podłogę i tarzanie się w kuchni na zimnych kafelkach, najlepiej koło psich misek 8O Widocznie trafił mi się dziwoląg :lol:

Delph

 
Posty: 53
Od: Nie lut 01, 2009 19:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lut 28, 2013 22:41 Re: Przyszedł do mnie kot

Ja wetem nie jestem więc wymądrzać się nie będę, robię tak jak dyktuje mi doświadczenie. Napisz może na pw. do CoolCat'y lub blureat to bardzo mądre, doświadczone wetki i zobaczysz co Ci poradzą w sprawie sterylki. Będziesz miała porównanie z tym co mówi Twój wet.
Co do Twojego -jak piszesz- dziwoląga :roll: to pociesz się, że nie jest odosobnionym przypadkiem, mój Lakuś najwyżej wskakuje na łóżko, jest u mnie dwa lata i nie zaliczył jeszcze większych wysokości czyli np. komody, szafki w kuchni itp. Są koty alpiniści i niskopienne :ryk:
Cieszy fakt, że już tak się nie boi psiaków, jeszcze trochę a właduje się im na posłanie :ok:
Jakieś zdjęcia proszę wkleić ślicznotki.
Obrazek

"Kotom bez trudu udaje się to, co nie jest dane człowiekowi: iść przez życie nie czyniąc hałasu."
Ernest Hemingway

ewan

Avatar użytkownika
 
Posty: 5825
Od: Nie cze 21, 2009 19:19
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie mar 03, 2013 11:22 Re: Przyszedł do mnie kot

Niedługo wkleję nowe zdjęcia, muszę tylko złapać kicię w lepszym świetle, bo łazienkowe sesje robią się nudne :wink:
Rozpuściłam tabletkę na robale w małej ilości wody i wstrzyknęłam jej do pyszczka żeby uniknąć walki z podawaniem w całości. Kicia momentalnie zaczęła się pienić i ślinić na potęgę, zachlapała pianą wszystko dookoła. Chyba znowu odrobaczenie nie zadziałało. Czy to normalna reakcja? Może jej akurat szkodzi ten lek i powinnam spróbować innego? Przy podawaniu w całości też tak się śliniła i pieniła, wypluwała tabletkę.
Z lepszych przeżyć - wyczesałam tygrysa porządnie, bo linieje na potęgę. Lubi to, mogę czesać nawet po brzuszku. Jest też bardzo kontaktowa nie tylko do domowników, gdy przychodzą goście też się ładnie z nimi wita, nie ucieka ani się nie chowa.
Rozmawiałam z pewną Panią, która szuka towarzyszki dla swojej 6-miesięcznej maine coon'ki. Kocica jest ogromna nawet jak na młodego maine coona. Ma olbrzymie pokłady energii, nie daje spokoju domownikom, cały czas chce się bawić i dlatego Pani szuka dla niej koleżanki. Czy myślicie, że takie maleństwo delikatne jak moja kicia dałaby sobie radę w takim towarzystwie? Czy wśród kotów istotna jest różnica wielkości i czy moja mała mogłaby otworzyć się bardziej na zabawę i biegać z kociakiem? Pani puszcza swoją kotkę czasami do kocura sąsiadów, bo ona to bardzo lubi, ale kocur jest starszy, stateczny i ma jej już dość :wink:
Pytam, bo nie chciałabym mojej zrobić niedźwiedziej przysługi, a z drugiej strony chciałabym, żeby miała towarzystwo.

Delph

 
Posty: 53
Od: Nie lut 01, 2009 19:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie mar 03, 2013 11:41 Re: Przyszedł do mnie kot

Niektóre leki na odrobaczenie są bardzo gorzkie i powodują ślinotok, to normalna reakcja.
Trudno mi coś doradzać nie znając dokładnie obu kotów, ale wiem, że moje małe (tzn. 10 tygodniowe) tymczasy świetnie dawały sobie radę z dorosłymi w zabawie i gonitwach. O ile były chęci, różnica masy nie przeszkadzała. Oczywiście, inna jest taktyka bitewna małego kota a inna 5 kg byka :twisted: . Pamiętaj też, że koty w DT często zachowują się inaczej niż w DS - w towarzystwie jednej kotki kicia może być bardziej otwarta niż wobec Twoich psów.
A w razie czego :wink: mam super kandydatkę na towarzyszkę zabaw maincoonki :lol: - młode, ruchliwe i niezmordowane.

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Pon mar 04, 2013 19:33 Re: Przyszedł do mnie kot

Dzięki za rady, jeżeli Pani zdecyduje się mnie odwiedzić, ale nie przypadnie jej do gustu Limonka, przekażę namiar na Ciebie. Wyślij mi go w PW.

Delph

 
Posty: 53
Od: Nie lut 01, 2009 19:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon mar 04, 2013 19:56 Re: Przyszedł do mnie kot

Ja mam MCO juz 7 letniego i świetnie bawi się z małym czarnym ok 9-ciomiesięcznym ktory u mnie został. MCO pomimo swojej wielkości sa bardzo delikatne.
A nie chcesz jej sobie zostawić? Bure sa piękne, z psami na pewno sie zaprzyjaźni.
Obrazek
Obrazek

Iburg

 
Posty: 5024
Od: Wto sty 04, 2005 21:52
Lokalizacja: Rybnik

Post » Pon mar 04, 2013 20:43 Re: Przyszedł do mnie kot

Chcieć to może i bym chciała, bo kicia jest naprawdę cudowna i kontaktowa. Jednak prowadzę dom tymczasowy dla psów, wydaje mi się, że na dłuższą metę to nie jest dobre miejsce dla kota. Byłaby w ciągłym stresie, tym bardziej, jeżeli trafiłby mi się mało kotolubny tymczasowicz. Już teraz szkoda mi małej, niby już chodzi po domu w miarę swobodnie, ale jednak oczy ma dookoła głowy, musi cały czas patrzeć, gdzie są psiaki. Mam wrażenie, że to jednak nie jest wymarzone życie dla kota. Marzy mi się dla niej dom, w którym byłaby oczkiem w głowie opiekunów, ewentualnie miałaby drugiego kota do towarzystwa. Teraz jest tak, że ona bardzo chce przyjść na głaskanie, ale czeka aż psy pójdą spać. Albo przychodzi, a po chwili ucieka w popłochu, bo któryś psiak np. zaszczeka na kogoś na klatce. Może gdyby to był kot chadzający swoimi drogami miałabym mniej obiekcji, ale ona najchętniej chodziłaby za mną krok w krok, przytulała się, "gadała" - tak robi, gdy psy są na spacerze.

Delph

 
Posty: 53
Od: Nie lut 01, 2009 19:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon mar 25, 2013 22:21 Re: Przyszedł do mnie kot

hop,hop jest tutaj kto :lol: jak tam kicia?
Obrazek

"Kotom bez trudu udaje się to, co nie jest dane człowiekowi: iść przez życie nie czyniąc hałasu."
Ernest Hemingway

ewan

Avatar użytkownika
 
Posty: 5825
Od: Nie cze 21, 2009 19:19
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 9 gości