
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
meg11 pisze:Lucky " mój" koteczku. Pamiętam
Gibutkowa pisze:Miał cudowne 2 miesiące życia. Miał Dom i Ludzi którzy go kochali, miał swoje łóżko i Dużą z którą spał (i na którą sikał), miał swoje okno, pełne miski, przyjaciela Witusia, ulubione miejsce na drapaku... miał wszystko co najlepsze dla kota, do samego końca...
i miał też białaczkę
JaEwka pisze:pierwsze co się powinno zrobić przy wzięciu nowego kota to testy na FIV i FELV
JaEwka pisze:Laki miał bardzo wiele szczęście, że Ania go do siebie wzięła. Mógł chociaż przez krótki czas zaznać prawdziwej miłości![]()
Zawsze rano gdy jeszcze Madzia śpi jak ja wstanę to sprawdzam czy żyje
a jak ją zobaczę koło siebie już wpatrująca się we mnie to serce się raduje, że jeszcze Ją mam.
gpolomska pisze:Lucky chyba też "tylko" dzięki miłości jeszcze jakiś czas żył - dobrze, że maluszek choć trochę pod koniec życia zaznał dobroci ze strony człowieka... dobrze, że choć tyle dało się dla niego i dla Mokatka zrobić... ale jak bardzo boli, że patrzy się w ulubiony kąt, a tam nikogo nie ma... i też był ukochanym synusiem - tak jak maleńka była moją ukochaną Malutką... jak czytam jego historię i te ostatnie dni - tak samo było u mnie... białaczka to podła choroba: zostawia cień nadziei, walczy się o swój maleńki Skarb, a później jest już tylko bezsilność i patrzenie jak niknie w oczach z nadzieją, że zdarzy się jakiś cud... i ciągłe myślenie, że może jeszcze powalczyć, a może już dać spokój, żeby kotusia nie męczyć... widok, który wrzyna się w serce na zawsze...
JaEwka pisze:
Był bardzo fajnym kotem, ale trafił na niewłaściwych ludzi w niepodpowiednim momencie. A kiedy już ludzie dobrzy się znaleźli było już za późno
Anna61 pisze:Dzisiaj mija 1 rok odkąd niema z nami Lakusia.![]()
![]()
mb pisze:Anna61 pisze:Dzisiaj mija 1 rok odkąd niema z nami Lakusia.![]()
![]()
Wydaje się, jakby jeszcze niedawno był tutaj.
To chyba dlatego, że nie można go zapomnieć.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Evilus, Google [Bot] i 281 gości