Lucky Felv + brykaj szczęśliwy za TM [*] :(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt mar 02, 2012 10:58 Re: Lucky Felv + brykaj szczęśliwy za TM [*] :(

Lakusiu nigdy o tobie nie zapomnimy :(
Obrazek

JaEwka

 
Posty: 8795
Od: Wto gru 11, 2007 11:37
Lokalizacja: Wrocław/Lubin

Post » Pt mar 02, 2012 11:29 Re: Lucky Felv + brykaj szczęśliwy za TM [*] :(

:(
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto sty 01, 2013 20:57 Re: Lucky Felv + brykaj szczęśliwy za TM [*] :(

Lucky " mój" koteczku. Pamiętam :cry:
Dobro raz dane, wraca z podwójną siłą.
Kacperku[*]przepraszam Cię za to, co musiałam Ci dziś zrobić. Dziękuję Ci za 16,5 roku bycia razem.
05-1995-27-12-2011.:( :(
Rysio-16-02-2013 [*] :( :( Przecinak-Synuś-13-12-2016[*] :( :(
ObrazekObrazek

Hieny na pokład.
Dążymy do szczęścia, nie zadeptując trawników innym.
“Człowiek, który nie ma się czego bać, to człowiek, który nie ma czego kochać.”

meg11

 
Posty: 24775
Od: Wto sty 11, 2011 15:22
Lokalizacja: Radom

Post » Sob sty 05, 2013 22:29 Re: Lucky Felv + brykaj szczęśliwy za TM [*] :(

meg11 pisze:Lucky " mój" koteczku. Pamiętam :cry:

:cry:
Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40417
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

Post » Pt sty 18, 2013 6:54 Re: Lucky Felv + brykaj szczęśliwy za TM [*] :(

Gibutkowa pisze:Miał cudowne 2 miesiące życia. Miał Dom i Ludzi którzy go kochali, miał swoje łóżko i Dużą z którą spał (i na którą sikał ;) ), miał swoje okno, pełne miski, przyjaciela Witusia, ulubione miejsce na drapaku... miał wszystko co najlepsze dla kota, do samego końca...
i miał też białaczkę :(

:cry:
Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40417
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

Post » Pt sty 18, 2013 8:10 Re: Lucky Felv + brykaj szczęśliwy za TM [*] :(

Biedactwo... z moją ukochaną Mokate było podobnie - udało się dać Jej tylko 4 miesiące (FeLV+ wyszło dopiero u mnie w domu; ostatni miesiąc chorowała - niestety na czas nie postawiono właściwej diagnozy, że to aktywna białaczka i leczono Ją na inne rzeczy - inaczej może przy odpowiednim leczeniu...). Aktywny FeLV jest straszny - niby w przeciwieństwie do FIP daje nadzieję, ale...

Brykaj, Lakusiu, szczęśliwie z moją Mokate i zaopiekuj się Nią za tęczowym mostkiem... też miałeś kochający domek jak Ona...
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Pt sty 18, 2013 9:00 Re: Lucky Felv + brykaj szczęśliwy za TM [*] :(

Laki miał bardzo wiele szczęście, że Ania go do siebie wzięła. Mógł chociaż przez krótki czas zaznać prawdziwej miłości :(

Co do postawienia diagnozy - zawsze ale to zawsze pierwsze co się powinno zrobić przy wzięciu nowego kota to testy na FIV i FELV. Kiedyś nie wiedziałam nawet że coś takiego istnieje a teraz każdy kot jaki się przewinie przez mój dom jest na wejściu testowany.
gpolomska szkoda, że nie miałas okazji trafić na weterynarza, który by się postarał o to aby przed leczeniem wykonac niezbędne badania :(
Obrazek

JaEwka

 
Posty: 8795
Od: Wto gru 11, 2007 11:37
Lokalizacja: Wrocław/Lubin

Post » Pt sty 18, 2013 10:43 Re: Lucky Felv + brykaj szczęśliwy za TM [*] :(

JaEwka pisze:pierwsze co się powinno zrobić przy wzięciu nowego kota to testy na FIV i FELV

Miała - wyszły pozytywne, ale stwierdzono po powtórzeniu testu z wynikiem pozytywnym, że to uśpiony FeLV (nie było niby żadnych objawów) i że nie ma się czym martwić, a do tego, że normalne, że po schronisku kot jest zabiedzony trochę...
Mała stawała na nogi (przytyła, wzmocniła się itd.), więc im wierzyłam, że to "tylko" wątroba /wyniki były przekroczone, ale nie jakoś tragicznie/ i "tylko" trochę trzustka /miała robione bardzo specjalistyczne badania i wyszło, że to skłonność do zapaleń, a nie nie trwałą niewydolność/ oraz wrażliwe jelita... i co z tego, że miała drogie specjalistyczne badania, skoro na czas nie wyciągnięto wniosków, bo... nawet nie wiem, bo co - wiedzy czy chęci zabrakło wetom (bo nawet nie jednemu - konsultowali się nawet)? A ja im głupia wierzyłam... Niestety o dobrego weta chyba tak samo trudno jak o dobrego lekarza czy mechanika... Widzę teraz, że to chyba Jej chęć życia w nowym domku, gdzie była niesamowicie mocno kochana, pozwalała Jej na jakiś czas utrzymać chorobę w ryzach; gdyby od razu dostawała interferon i inne leki wzmacniające, może by żyła... przynajmniej miała by szansę. Testy to podstawa, ale ważne też jest zdobycie jak największej wiedzy na temat wszystkich objawów, upieranie się nieraz na badaniach, które wet uznaje za niepotrzebne jeśli mówi tak przeczucie (ja tak chciałam USG - wtedy szybciej byłoby widać, że to nie salmonella i takie tam - może dałoby się coś zrobić: ale się nie uparłam myśląc, że jak ktoś tyle lat zajmuje się zwierzętami, to wie więcej ode mnie) oraz dotarcie do weta, który umie prowadzić takie koty (chęci to o wiele za mało).

Lucky chyba też "tylko" dzięki miłości jeszcze jakiś czas żył - dobrze, że maluszek choć trochę pod koniec życia zaznał dobroci ze strony człowieka... dobrze, że choć tyle dało się dla niego i dla Mokatka zrobić... ale jak bardzo boli, że patrzy się w ulubiony kąt, a tam nikogo nie ma... i też był ukochanym synusiem - tak jak maleńka była moją ukochaną Malutką... jak czytam jego historię i te ostatnie dni - tak samo było u mnie... białaczka to podła choroba: zostawia cień nadziei, walczy się o swój maleńki Skarb, a później jest już tylko bezsilność i patrzenie jak niknie w oczach z nadzieją, że zdarzy się jakiś cud... i ciągłe myślenie, że może jeszcze powalczyć, a może już dać spokój, żeby kotusia nie męczyć... widok, który wrzyna się w serce na zawsze...
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Pt sty 18, 2013 12:17 Re: Lucky Felv + brykaj szczęśliwy za TM [*] :(

JaEwka pisze:Laki miał bardzo wiele szczęście, że Ania go do siebie wzięła. Mógł chociaż przez krótki czas zaznać prawdziwej miłości :(

Za krótko Ewelinka. :cry:

Poczytaj sobie gpolomska o Madziulce :cry: viewtopic.php?f=1&t=117997&start=1425
Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40417
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

Post » Pt sty 18, 2013 13:17 Re: Lucky Felv + brykaj szczęśliwy za TM [*] :(

Czytam...
Zawsze rano gdy jeszcze Madzia śpi jak ja wstanę to sprawdzam czy żyje :cry:
a jak ją zobaczę koło siebie już wpatrująca się we mnie to serce się raduje, że jeszcze Ją mam.

Miałam tak samo... i ta temperatura... i co się działo po kolei... tego się nie da opisać - czytać można dużo, ale jak się widzi na własne oczy... i ciągle nadzieja przeplatająca się z załamaniem i pytaniami, co jeszcze można zrobić - można tylko wyć do księżyca z bezsilności... dziadkowie /oboje/ umierali kilka tygodni i w męczarniach - patrzyłam na to bezsilnie... teraz moja Maleńka - bezsilność podobna... człowiek by zrobił wszystko - na rzęsach by skakał, gdyby pomogło... ale wszsytko to i tak czasami za mało... jaki ten świat jest cholernie okrutny!
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Pt sty 18, 2013 15:47 Re: Lucky Felv + brykaj szczęśliwy za TM [*] :(

gpolomska pisze:Lucky chyba też "tylko" dzięki miłości jeszcze jakiś czas żył - dobrze, że maluszek choć trochę pod koniec życia zaznał dobroci ze strony człowieka... dobrze, że choć tyle dało się dla niego i dla Mokatka zrobić... ale jak bardzo boli, że patrzy się w ulubiony kąt, a tam nikogo nie ma... i też był ukochanym synusiem - tak jak maleńka była moją ukochaną Malutką... jak czytam jego historię i te ostatnie dni - tak samo było u mnie... białaczka to podła choroba: zostawia cień nadziei, walczy się o swój maleńki Skarb, a później jest już tylko bezsilność i patrzenie jak niknie w oczach z nadzieją, że zdarzy się jakiś cud... i ciągłe myślenie, że może jeszcze powalczyć, a może już dać spokój, żeby kotusia nie męczyć... widok, który wrzyna się w serce na zawsze...



Lucky był leczony od samego początku (bez tego podejrzewam nie dożył by dwóch tygodni...) - niestety ale ze schroniska był zabrany w stanie tragicznym, tak naprawdę weterynarze nie mogli uwierzyć, że kot z taką anemią w ogóle żyje. Podejrzewam, że gdyby jego choroba zaczęła się u kogoś normalnego kto zabrał by go do weterynarza a nie do schroniska to mógłby jeszcze pożyć kilka lat. Niestety bez leczenia choroba postępuje zbyt szybko. W jego przypadku pół roku było jak dar od losu.

Był bardzo fajnym kotem, ale trafił na niewłaściwych ludzi w niepodpowiednim momencie. A kiedy już ludzie dobrzy się znaleźli było już za późno :(
Obrazek

JaEwka

 
Posty: 8795
Od: Wto gru 11, 2007 11:37
Lokalizacja: Wrocław/Lubin

Post » Pt sty 18, 2013 18:08 Re: Lucky Felv + brykaj szczęśliwy za TM [*] :(

JaEwka pisze:

Był bardzo fajnym kotem, ale trafił na niewłaściwych ludzi w niepodpowiednim momencie. A kiedy już ludzie dobrzy się znaleźli było już za późno :(

Za póżno żeby dać mu długie życie ale w sam raz żeby odszedł otoczony ciepłem i miłością. Żeby zaznał choć troszkę co to znaczy dotyk kochających rąk i pełny brzuszek oraz ciepełko na miękkim drapaczku.
To miał " mój" Lakuś. :cry: dzięki Ani.
Dobro raz dane, wraca z podwójną siłą.
Kacperku[*]przepraszam Cię za to, co musiałam Ci dziś zrobić. Dziękuję Ci za 16,5 roku bycia razem.
05-1995-27-12-2011.:( :(
Rysio-16-02-2013 [*] :( :( Przecinak-Synuś-13-12-2016[*] :( :(
ObrazekObrazek

Hieny na pokład.
Dążymy do szczęścia, nie zadeptując trawników innym.
“Człowiek, który nie ma się czego bać, to człowiek, który nie ma czego kochać.”

meg11

 
Posty: 24775
Od: Wto sty 11, 2011 15:22
Lokalizacja: Radom

Post » Sob lut 23, 2013 14:40 Re: Lucky Felv + brykaj szczęśliwy za TM [*] :(

Dzisiaj mija 1 rok odkąd niema z nami Lakusia. :cry: :cry: :cry:
Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40417
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

Post » Sob lut 23, 2013 18:14 Re: Lucky Felv + brykaj szczęśliwy za TM [*] :(

Anna61 pisze:Dzisiaj mija 1 rok odkąd niema z nami Lakusia. :cry: :cry: :cry:

Wydaje się, jakby jeszcze niedawno był tutaj.

To chyba dlatego, że nie można go zapomnieć.

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob lut 23, 2013 21:00 Re: Lucky Felv + brykaj szczęśliwy za TM [*] :(

mb pisze:
Anna61 pisze:Dzisiaj mija 1 rok odkąd niema z nami Lakusia. :cry: :cry: :cry:

Wydaje się, jakby jeszcze niedawno był tutaj.

To chyba dlatego, że nie można go zapomnieć.

No niestety, za bardzo zapadają takie koty w sercu. :(
Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40417
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Evilus i 403 gości