Wasia i Kropka. A życie toczy się dalej.

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lut 21, 2013 9:58 Re: Pan Prezes Wasia i my - wierni giermkowie i obsługa

Kibicuję Wam

yooraskowo

 
Posty: 198
Od: Pon lis 09, 2009 23:28

Post » Czw lut 21, 2013 12:56 Re: Pan Prezes Wasia i my - wierni giermkowie i obsługa

Ja już jechałam po znajdorka 360 km, więc tu pasuję :piwa:
Koty żyją akurat tyle, żeby zdążyły spleść się z naszym życiem i zapaść
głęboko w serce. Potem je łamią. Ale ile warte byłoby życie bez nich...


Dwie baby i rudy ...

tosiula

 
Posty: 23191
Od: Sob lut 24, 2007 17:42
Lokalizacja: Kujawy; między miskami a kuwetą

Post » Czw lut 21, 2013 18:58 Re: Pan Prezes Wasia i my - wierni giermkowie i obsługa

Zosik pisze:(...) A właściwie przyjechał z nami, gdyż my - wariaci pojechaliśmy po niego hen za stolicę. Koledzy z pracy do tej pory pukają się w głowę i opowiadają znajomym, że trzeba być skrajnie nienormalnym, żeby jechać ponad 250km po "jakiegoś kota" (zwykłego! szarego! nierasowego! nieznanego pochodzenia!) A fe! :lol:
Tak więc my - ludzie skrajnie nienormalni, spaczeni i przez szatana opętani - postanowiliśmy zakocić nasze smutne i niepełne mieszkanie, jak również życie.

(...)Potrafi się sfochować - obraził się po tym, jak sąsiadka wpadła na genialny pomysł zapoznania go ze swoją kotką, niezbyt przyjazną zresztą. Za narażanie go na stres gniewał się na nas przez trzy dni (nie pomagało tłumaczenie, że to nie był nasz pomysł 8O ). Nie spał w naszym łóżku i leżał całe dnie na parapecie, nie przychodząc do miziania.
Poza tym incydentem domaga się miziania bez przerwy, jak wracamy do domu widać go w oknie, a kiedy wchodzimy do domu już czeka w przedpokoju.(...)


Moja Yoko przyjechała do mnie z Warszawy do Krakowa, co prawda ja byłam po wypadku więc jechać nie mogłam - ale dobre dusze zadziałały i dojechała.
Można więc rzec , że na tym forum jak widać mnóstwo takich dewiantów :mrgreen: grasuje.
Wpisów u was do takiego klubu "Jeżdżących z Kotami" zebrało się dużo :ok: z tego co czytałam.
Tak więc jesteśmy normalni inaczej i już.

Cudownie , że Wasia ma taki Dom z duszą , sercem, człowiekami - nie, nie ludźmi - bo wśród tych czasem trudno człowieka znaleźć :wink:
Co do sąsiadki nie wie biedna , że to nie babka za chłopem ma ganiać tylko odwrotnie, bez względu na rasę, gatunek itp. :ryk:
No cóż :mrgreen: Wasia miał rację , ja też nie lubię "białego tanga" - a on choć ciachnięty to jednak chłop i swój rozum ma :D .

Wszystkiego dobrego życzę :mrgreen: dla was i Wasi.
Z lęku przed rusycyzmem wielu naszych braci, nie mówi „kot się czai”, lecz „kot się herbaci” ---- Jan Sztaudynger
Obrazek...ObrazekA tu znajdziesz nasz koci wątek: http://tiny.pl/hk6cq

Monika_Krk

Avatar użytkownika
 
Posty: 4693
Od: Wto lis 27, 2012 12:51
Lokalizacja: Kraków - tu żyją Smoki, Lajkoniki i Koty .

Post » Pt lut 22, 2013 21:40 Re: Pan Prezes Wasia i my - wierni giermkowie i obsługa

Kochani!
Na wstępie serdeczne "Bóg-zapłać" za dobre słowo i wsparcie, albowiem tego właśnie potrzebuje Wasiowa obsługa, co by nie zwariować (Wasia nie wiadomo, czy potrzebuje, bo co by nie było - i tak leży... to na lewym, to na prawym boku)... :kotek:
Cudowne uczucie być dewiantem, jeżeli jest się tylko jednym z wielu ... :ryk:

Jesteśmy po dziewiczej wizycie u częstochowskiego weta. Pan Prezes dzielnie zniósł wszelkie zabiegi - trochę pozwiedzał gabinet, trochę powarczał na weta, trochę poburczał i wydał kilka dźwięków trudnych do sklasyfikowania (sikająca hiena z zapaleniem pęcherza?) 8O
Brudne uszy istotnie są skażone świerzbowcem (jako i kotkins wywróżyła). Uszka wyczyszczone, pierwszy zastrzyk na świerzba zaliczony. Z uwagi na zastrzyk - żadnych większych przedsięwzięć już nie podejmowaliśmy. Okazało się, że Wasia ma zapalenie przyzębia, więc już wiemy dlaczegóż to RC był połykany w całości, a nie gryziony. No i odnaleźliśmy jednocześnie źródło śmierdzących wyziewów z paszczy.
Jeżeli nie będzie awarii i stan dziąsełek się nie pogorszy - zajmiemy się jamą gębową w połowie kwietnia, albowiem za miesiąc powtarzamy zastrzyk na świerzba, a potem musimy zrobić po nim przerwę.
W kwietniu będzie więc usypianko i na śpiocha usuwamy kamień, naprawiamy dziąsełka, a korzystając z okazji pobierzemy krew, zaczipujemy i może jeszcze jakieś dodatkowe szczepionko, jeżeli nie będzie to zbytnią ekstrawagancją, biorąc pod uwagę wytrzymałość kocia i naszej kieszeni.
Poza tym prezes waży 5,2kg i orzekł wet, że na niego to w sumie nie tak dużo, bo ze struktury kości, ości i fusów po kawie można się spodziewać, że Wasia był kiedyś większy, jeno schudł i, że w jego przypadku nawet 6,5kg nie byłoby nadwagą.
Dodatkowo uczyniliśmy manicure, co wszyscy znieśli dzielnie i bez obrażeń.

Po powrocie do domu spodziewaliśmy się lekkiego focha za narażanie kociej wysokości na stres i niespodziewane "atrakcje", ale tylko raz zostałam zaatakowana zębami. Widocznie sprawiedliwości stało się już za dość, bo przyszedł na kolana i przytula się, a wpis robię już chyba pół godziny, bo co chwilę zasiada na klawiaturze. :kotek:

Pozdrawiamy czytających, wspierających, doradzających, pocieszających i wszystkich innych jących, o których nie pomyśleliśmy :)
ObrazekObrazek

Zosik

 
Posty: 3797
Od: Pt sty 25, 2013 17:10
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Pt lut 22, 2013 21:50 Re: Pan Prezes Wasia i my - wierni giermkowie i obsługa

Zosik pisze:(...)Poza tym prezes waży 5,2kg i orzekł wet, że na niego to w sumie nie tak dużo, bo ze struktury kości, ości i fusów po kawie...

:ryk: rozśmieszyłaś mnie :lol: Hiena też dobra :lol:
12 stycznia 2014 mija rok od kiedy Tigra jest z nami :)

ManfredkotTusi

 
Posty: 913
Od: Czw cze 18, 2009 0:42

Post » Sob lut 23, 2013 10:30 Re: Pan Prezes Wasia i my - wierni giermkowie i obsługa

Miłego weekendu :D
Mania, Lucjan(*), Patysio, Severino, Kleo, Mafia, Tola,Lissy i Missy
ścieżka do nas:http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=171943
Obrazek

ilgatto

 
Posty: 1765
Od: Czw lis 03, 2011 23:25
Lokalizacja: CZĘSTOCHOWA

Post » Sob lut 23, 2013 11:21 Re: Pan Prezes Wasia i my - wierni giermkowie i obsługa

Dziękujemy i również życzymy przyjemnego weekendu wszystkim czytaczom!
My dzisiaj pędzimy na łyżwy :s1: , a Wasia zostaje pilnować dobytku :cat3:
ObrazekObrazek

Zosik

 
Posty: 3797
Od: Pt sty 25, 2013 17:10
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Nie lut 24, 2013 0:30 Re: Pan Prezes Wasia i my - wierni giermkowie i obsługa

Ha! Witam Państwa wasiowych :) i czytać będę, zostanę, coby kibicować Wasiowi w oswajaniu dużych, bo ja wszystkim wiadomo, to kot chowa ludzi, a nie odwrotnie 8)

maneki

Avatar użytkownika
 
Posty: 648
Od: Pon wrz 19, 2011 12:40

Post » Nie lut 24, 2013 11:16 Re: Pan Prezes Wasia i my - wierni giermkowie i obsługa

maneki pisze:Ha! Witam Państwa wasiowych :) i czytać będę, zostanę, coby kibicować Wasiowi w oswajaniu dużych, bo ja wszystkim wiadomo, to kot chowa ludzi, a nie odwrotnie 8)

Wcześniej nas o tym uprzedzono, ale dopiero kiedy pojawił się Wasia przekonaliśmy się, że to najprawdziwsza prawda.
Cały czas uczy nas jak z nim rozmawiać, jak postępować i - najważniejsze - uświadamia nam jakimi ignorantami byliśmy, zanim przybył do naszego domu (JEGO domu na ten moment).
Pełen dumy, ale również cierpliwości pokazuje nam, że g**** o kotach wiemy i musimy się jeszcze dużo nauczyć. A my, jak dzieci, chłoniemy wiedzę i oświecenie, które w swej mądrości i dobroci zsyła na nas Jaśnie Pan Wasia :king: :kotek:

Kto nie przeżył - nie zrozumie. Cieszymy się, że mamy tu kącik, gdzie wszyscy rozumieją.

:!: Muszę jeszcze poprosić Was o radę :!:
W związku z zapaleniem przyzębia, a więc i z tym, że jedzenie twardych chrupek jest dla Wasi nieco bolesne, wet zalecił do czasu zabiegu ograniczyć nieco suche, a w zamian dawać trochę więcej mięska.
Problem w tym, że Wasia trzeci dzień robi rzadkiego kupala i robi go często.
Mam teraz dylemat, bo jak dam znowu więcej suchego, to biedak cierpi podczas jedzenia.
Może macie jakieś pomysły co zrobić, żeby kupa go nie męczyła i, żeby jednocześnie nie bolały go dziąsła przy jedzeniu?
Zabieg dopiero w kwietniu, bo jeszcze czeka nas po drodze druga dawka zastrzyku na świerzba....
ObrazekObrazek

Zosik

 
Posty: 3797
Od: Pt sty 25, 2013 17:10
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Nie lut 24, 2013 11:33 Re: Pan Prezes Wasia i my - wierni giermkowie i obsługa

Może spróbuj potłuc chrupki? Tak, żeby je wylizywał a nie łykał? Plus można surowe mięso zmielone - indyk, kurak, wół - zalać wrzątkiem (odrobiną) i podać Pany Prezesowi - nie powinno to bynajmniej rozrzedzić kupki, co najwyżej zwiększyć ilość sikania i na wszelki wypadek przepłucze nereczki.

Co do wędrówek kociaków po Polsce - Mei Li [*] przyjechała do mnie na DT ze Świnoujścia, z przystankiem na 2 dni we Wrocławiu - a więc praktycznie biorąc przejechała całą Polskę :wink: . Niestety do DS w Krakowie nie dojechała :( .
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Nie lut 24, 2013 11:49 Re: Pan Prezes Wasia i my - wierni giermkowie i obsługa

Alienor pisze:Co do wędrówek kociaków po Polsce - Mei Li [*] przyjechała do mnie na DT ze Świnoujścia, z przystankiem na 2 dni we Wrocławiu - a więc praktycznie biorąc przejechała całą Polskę :wink: . Niestety do DS w Krakowie nie dojechała :( .

Dlaczego nie dojechała? :(

Idę tłuc chrupki. Sama bym na to nie wpadła, widocznie czegoś mi brakuje... :roll:
ObrazekObrazek

Zosik

 
Posty: 3797
Od: Pt sty 25, 2013 17:10
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Nie lut 24, 2013 11:59 Re: Pan Prezes Wasia i my - wierni giermkowie i obsługa

Można też spróbować mu te chrupki namoczyć ciepłą wodą. Dziwi mnie trochę, że on ma te rzadkie kupki po mięsie. Jeśli to faktycznie od tego samo zmielenie i sparzenie nie pomoże. Czy on zje gotowane mięso? Jako dietę można by dać dobrze ugotowaną nogę kurzą (pierś za sucha) z warzywami (nie za dużo warzyw i bez kapustnych, bo może nie ruszyć), lekko podlaną rosołkiem z gotowania.
KK1, KK2, Kocia Koalicja 3
ROWERZYŚCI TO ZUO!

Monostra

Avatar użytkownika
 
Posty: 12552
Od: Śro lut 08, 2006 21:42
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie lut 24, 2013 12:02 Re: Pan Prezes Wasia i my - wierni giermkowie i obsługa

We wtorek wieczorem poczuła się gorzej, w środę rano trafiłyśmy do weta i okazało się, że ma wysoką gorączkę. Dostała antybiotyk i tolfinę, poczuła się lepiej, w czwartek gdy wróciłam z pracy już nie żyła, mimo że rano nie miała gorączki i nie wydawała się czuć źle. To był długi weekend więc nie było szans na sekcję więc przyczyny nie znam - inny kot z tej samej meliny zszedł w podobny sposób (poczuł się źle wieczorem, poszedł spać i już się nie obudził) - więc możliwa jakaś wada genetyczna. Półtorej tygodnia później byłaby już w swoim DS :( .
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Nie lut 24, 2013 15:40 Re: Pan Prezes Wasia i my - wierni giermkowie i obsługa

Zosik ugotuj mu kuraka.Ugotowany lekko zapierająco działa.
Moja Fio też ma rzadkie kupy po surowym kurczaku.

Ja dodaję jej do gotowanego jeszcze kawałek marchewki, starnnie ją ucieram na papkę, mnawet to lubi ,ale nie ryzykuj- nie znam drugiego kota fana marchewki:)

Poprostu chrupki w jelicie "wypijają" wodę a mięsko jeszcze ją oddaje- stąd częste biegunki przy zmianie diety z chrukowej na mięsko.Spokojnie!

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie lut 24, 2013 19:52 Re: Pan Prezes Wasia i my - wierni giermkowie i obsługa

Myślę, że zje gotowane mięsko, bo nie jest wybitnie wybredny. Pójdę więc za Waszymi radami i ugotuję mięcho. Na próbę dodam też jakieś maleńkie warzywko - zobaczymy, czy zje.
Dzisiaj pierwszy raz dałam mu wątróbkową puszeczkę Animondy. Wcisnął w pół minuty 8O
Mięcho też tak je...
Po powrocie z pracy pierwsze, co robię, to daję Jego Wysokości obiadek. Wszystko jest wmłócone, zanim zdążę się przebrać.
Chyba rozumiem, co miał na myśli wet mówiąc, że "on kiedyś musiał trochę więcej jeść"...

Alienor - grunt, że Mei Li ostatnie chwile spędziła w ciepłym domu, otoczona czułością i szacunkiem. Nie zmienia to faktu, że i tak przykro... :(
ObrazekObrazek

Zosik

 
Posty: 3797
Od: Pt sty 25, 2013 17:10
Lokalizacja: Częstochowa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 21 gości