Norbi [']

Tak jest, w sobotę Magnolia jedzie
na DT do fifi2005 :1luvu:

, o ile FeLV będzie ujemny,
bardzo prosimy o kciuki,
no, a później szukamy domu na zawsze :ok:

,

ruru pisze:Tak jest, w sobotę Magnolia jedzie
na DT do fifi2005 , o ile FeLV będzie ujemny,
bardzo prosimy o kciuki,
no, a później szukamy domu na zawsze ,

Magnolia

Przyznaję się: to ja zwabiłam tutaj Gosiak104, podlinkowawszy Jej wątek Norbiego :oops:

Gosiowy miaukun Czinuś jest moją puchatą miłością od dawna i pewnie to dlatego Norbi od pierwszego wejrzenia utkwił mi w sercu... Kompletnie nie znam się na rasach, ale wyraz pyszczka Norbiego wydał mi się baardzo podobny do Czinkowego, więc skoro Gośka też widzi w kociszczu raczej mco niż norwega, to może jednak przyjmijmy, że jest miaukunem, hmm

...?

Tak bardzo bardzo się cieszę, że księciunio znalazł mądry, kochający i ciepły Dom :1luvu:

- i wierze, że da radę, że wspólnie dacie radę, wszystko da się trafnie zdiagnozować i wyleczyć i że przed Wami jeszcze wiele długich, szczęśliwych lat :ok:

fifi2005 pisze:Hej,

Cieszę się, że Norbi tak szybko się zaklimatyzował i polubił swój nowy domek. Fajnie! Proszę uściskać go od cioci z Łodzi, która cały czas trzymała kciuki i wysyła pozytywną energię, aby jak najszybciej wrócił do zdrowia.

Moi Drodzy,

Przypominam Wam o biednej Magnolii, którą biorę na DT, ale nadal szukam Domku Stałego dla niej.
Cały czas pytam znajomych czy ktoś by chciał kota, ale ..... narazie cisza.....

P.S. W sobotę rano umówiłam się z ruru w schronie, aby wziąć Magnolię.

Ja też szukam i tez cholera nic. Pracuję nad mamą bo z mężem nie przechodzi, separacją zapachniało :cry:

No szlag by to trafił :evil:

O Magnolii pamiętamy, kciuki i ciepłe myśli są. Będzie dobrze :ok:

u fifi2005 chwilkę pobędzie i ktoś ją porwie bo to piękna kotka :lol:

Parę dni tylko zerkam i prawie nie czytam, a tu cuda się dzieją!

Kot od razu wie, że w domu jest swoim i faktycznie! Okazuje się, że jest w domu takim na zawsze

Strasznie się cieszę! :dance:

Jasne, zdrowie nie najlepsze może ma, ale skoro chętnie je lepsze rzeczy niż fast foody to znacznie szybciej dojdzie do siebie

. I nie przejmuj się, że sporo śpi - ostatecznie stara mądrość mówi, że sen najlepszym lekarzem jest

.

Cieszę się z Norbiego i trzymam kciuki za Magnolię.

fifi2005 pisze:Przypominam Wam o biednej Magnolii, którą biorę na DT, ale nadal szukam Domku Stałego dla niej.

Czyli nie udało się z tamtą panią :-(

szkoda.

Norbi się na mnie obraził za tabletkę Arthrofos (wrzuciłam do pyszczka, bo sam zjeść nie chciał): wczoraj się nie obraził, a dzisiaj już tak. Mam nadzieję, że mu szybko przejdzie i że mi tu jakiegoś strajku głodowego nie urządzi albo co. Urok chorych kotów: łatwo urazić, trzeba dawać leki, a stres nie z tej ziemi. Ech...

A co do trafnego zdiagnozowania: wyniszczenie. To jest diagnoza. A jaka może być inna u kota, który ważył 1.5kg a powinien tak minimum 5-6 kg i leżał na mrozie? Stawy zwyrodniałe, na oko raczej nie będzie widział; resztę ciężko na razie ocenić - czas pokaże na ile co wróci do normy. Najgorsze to, że w zasadzie niewiele można zdziałać - można karmić, kochać i głaskać, ale najwięcej zależy od Jego organizmu.

Kochać - to chyba najważniejsze. Serio.

Moja korabiewicka Biduńka[`], nędza nad nędze kiedy Ją wzięłam, przeżyła u nas prawie 4 - chyba szczęśliwe - lata. Tyle osób mi to mówiło już po Jej odejściu: że to musiał być cud Miłości...
Oby z Wami było tak samo i to na dłużej niż 4 lata :ok:

...
Bo moja Biduś to raczej starsza była, na pewno dużo starsza od Norbiego.

U Norbisia najważniejsze, by się ta białaczka nie potwierdziła i by podniósł się stosunek albumin do globulin.
O całą resztę jestem absolutnie spokojna, bo domek :1luvu:

zadba o wszystko :ok:

Kciuki gigantyczne trzymam :ok:

Za apetycik też :ok:

Kciuki za oba koteczki : :ok:

Trzymajcie się maluszki ! Nie dajcie choróbskom i kochajcie swoich Dużych ! :ok:

I za Norbiego :ok:

i za Magnolię :ok:

Dzisiaj rano niczego nie chciał zjeść poza... zieleniną typu liście pietruszki czy rzeżucha, do których ciągnął... oczywiście zwymiotował kilka razy po trochę - a jednym znalazłam kłaczki (wyczesuję Go, ale On jest długowłosy). Gimpet MaltSotf Extra udało mi się Mu trochę wcisnąć (sam nie chce tego - może bezo pet mu zasmakuje). Obrażony, ale oczy lepsze - choć nadal źrenice różnej wielkości (od samego początku tak ma - szczególnie widać jak je trochę skurczy); normalnie takie różnice są objawem neurologicznym (najczęściej przy obrażeniach mózgu), ale On ma z tym okiem problem (głębokie uszkodzenia), więc to może z tego. W środę i wczoraj miał już ładniejsze oczy - dzisiaj od rana takie szersze: było widać, że coś Mu nie tak. Mam nadzieję, że to tylko kłaki, a nic poważniejszego. Jak się złości, to wali ogonem i łazi jak nakręcony - choć taki pożytek jak się wkurzy: chodzi sam i to po całym domu demonstrując niezadowolenie. Mam wrażenie, że euforia Mu mija i wraca do stanu przeciętnego (no chyba, że to nie euforia była tylko jakiś lek, który Mu dawał kopa i przestał działać, a o którym nie wiem; albo zastrzyk na stawy 17.02. i po tym następnym 27.02. znowu będzie biegał jak nakręcony). No jak mi mówiła wet na Brynowie: kot chory zawsze nierówno się zachowuje i nierówno je - dopiero jak jest w pełni zdrowy, to wszystko się stabilizuje. No nic - trzymajcie kciuki, żeby to były tylko kłaki (ludzie w szoku też potrafią biegać jak nakręceni nawet mając złamanie czy urwaną rękę, a za chwilę zemdleć).

To kciuki za Norbiego,parę dni nie zaglądałam z powodów zdrowotnych-a tu taaaaaaaaaaaaaaaka niespodzianka :1luvu:

Norbi [']

Kto przegląda forum