Norbi [']

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lut 20, 2013 10:54 Re: Norbi - już w super DT u gpolomska :) - Kotylion

Oj, bidulek. Będzie miał zakwasy od tego chodzenia. :mrgreen:
Masuj, Duża, masuj. :wink:
Marcel <*>, Tygrys <*>

Słupek

 
Posty: 1583
Od: Nie lis 18, 2012 9:46
Lokalizacja: Gdynia

Post » Śro lut 20, 2013 10:59 Re: Norbi - już w super DT u gpolomska :) - Kotylion

Na razie to on jest podekscytowany tym, że ma nowy dom. Wkrótce się wyciszy, jak okrzepnie, i będzie spokojniej :)
Zacznie odsypiać czas stresu i niepewności :ok:
12 stycznia 2014 mija rok od kiedy Tigra jest z nami :)

ManfredkotTusi

 
Posty: 913
Od: Czw cze 18, 2009 0:42

Post » Śro lut 20, 2013 11:19 Re: Norbi - już w super DT u gpolomska :) - Kotylion

Nie chciałam o tym wcześniej pisać, żeby nie zapeszyć. Wierzyłam, że będzie o.k., ale gdzieś tam serce trzepotało.
Otóż przed siedmiu laty opiekowałam się kotem powypadkowym. Kociak ten został potrącony, na szczęście lekko przez samochód syna mojej koleżanki - oczywiście kociary :)
Natychmiastowa wizyta u weta i okazuje się, że teraz kot wyszedł prawie bez szwanku, ale kilka miesięcy wcześniej musiał mieć bardzo poważny wypadek i ma uszkodzony miednicę i bezwładne tylne łapki. Oczywiście sugerowano uśpienie. Inny wet radził wizytę na Wydz. Wet. w SGGW - ale tam odesłano nas do diabła.
Kociątko było śliczne, czarne jak smoła i otrzymało imię Koralik.
Tymczasem kocurek miał niesamowitą wolę życia, gargantuiczny apetyt i z każdym dniem było z nim lepiej. Przyjaciółka wyjechała, albowiem pomieszkiwała głównie w Niemczech i wszystkie jej koty zostały na mojej głowie. Całe szczęście, że koleżanka mieszkała bliziutko.
Nie miałam pojęcia o rehabilitacji, ale intuicyjnie robiłam to, o czym piszą dziewczyny - głaskałam, masowałam i wymyślałam takie zabawy, żeby kot jak najwięcej się ruszał.
Z każdym dniem było lepiej. Typowy miziak, wykastrowany, widać było że miał dom i był bardzo kochany.
Ale to nie koniec - otóż kociszon sam zaczął się gimnastykować ! Nie przesadzam, kilka osób to widziało.
Kot kładł się na grzbiecie na kanapie tuż przy oparciu i naprzemiennie wciągał w przód tylne łapki. Czegoś podobnego nigdy nie widziałam.
Sam to robił i widać było, że przynosi mu to wielką ulgę. Poprawa błyskawiczna, a więc musiał mieć głównie przykurcze mięśni, ścięgien. Chodził lekko tylko utykając.
Wtedy omal nie nastąpiła katastrofa. Pewnego dnia o świcie otrzymuję telefon od sąsiadki, która mieszkała piętro wyżej, że kot dostał się w uchylone pod kątem okno i przeraźliwie krzyczy.
Bieg w piżamie i w kapciach. Już w połowie drogi słyszę przeraźliwy koci wrzask. Kot zaklinowany, szarpie się. Udało nam się go wydostać całego.
I o dziwo, po tym wypadku kot całkowicie stanął na nogi i zaczął biegać. Tylne nóżki były co prawda w X i leciusieńko utykał ale co tam !
Oczywiście nie polecam tego jako kociej rehabilitacji :) - ale miało kocisko szczęście.
Udało znaleźć się dla niego bardzo dobry domek, na dodatek z piękną kociczką :)
Myślę więc, że opieka, miłość i poczucie bezpieczeństwa bardzo szybko zrobią swoje :ok:
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Blekitny.Irys

 
Posty: 3329
Od: Nie lut 17, 2013 11:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lut 20, 2013 11:26 Re: Norbi - już w super DT u gpolomska :) - Kotylion

SUUUUUUPER wiadomości!!! :piwa: :piwa:
trafiło ci się Norbi :piwa:

to nie ma znaczenia, ja sie upieram, że to nie norweski
ale angorek turecki-
lubi wodę,
chodzi jak pies
no i mordka identyczna jak mój wieloryb tylko wersja black
i sierść bez podszerstka
Obrazek
Obrazek

ruru

 
Posty: 19904
Od: Sob gru 29, 2007 20:10
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lut 20, 2013 12:08 Re: Norbi - już w super DT u gpolomska :) - Kotylion

Wiecie co, jak poczytałam sobie dzisiaj o tych cudach, Norbi ma dom, Magnolia ma dom, Tygrysek ładnie je i ma wielką wolę walki to aż serce rośnie, aż chce się żyć i dawać z siebie ile tylko wlezie aby pomagać innym.
:1luvu: :1luvu: :1luvu:
Wreszcie zaświeciło słońce dla tych bezbronnych istotek :1luvu:
Obrazek

agusialublin

Avatar użytkownika
 
Posty: 16505
Od: Nie lip 29, 2012 20:27
Lokalizacja: lublin

Post » Śro lut 20, 2013 12:53 Grażynko.

Grażynko,widać,że zawłaszczył sobie Ciebie na amen :),nie dziwne,skoro nas też.Mam jedną radę w związku z tym.Poważnie.
Moja Najukochańsza,której już (fizycznie) nie ma,zafundowała nam obu trochę niewygodny zwyczaj...Mianowicie - nigdzie,ale to nigdzie nie mogłam się ruszyć bez niej,za wyjątkiem wyjścia do pracy.Doskonale wiedziała,kiedy pracuję,choc nie było to tak b.regularnie (dyżury etc),natomiast kazde wyjscie ,czy wyjazd z domu w innym celu - oznaczał dramat.Dosłownie.Zaczęło się od tego,że pierwszy raz wyjechałam za granicę na tydzien.Rozchorowała się,corka poszła z nią do weta - kot :nie je,nie pije -leży od dwoch dni."Czyj to kot,prosze pani?" "No..mój,nasz,panie doktorze". "nasz-znaczy czyj?" "no właściwie mojej mamy"."a gdzie mama teraz jest?" "w Londynie". "No to MUSI jak najszybciej wrócić,bo kot jest zdrowy,ale KOT ODMAWIA ŻYCIA". Wróciłam następnego dnia wieczorem,KOTA ozdrowiała,choc była obrażona.Od tamtej pory wszędzie jeździła ze mną...byłoby co opowiadać,naprawdę.(siedziała w hotelowym pokoju na telewizorze,przyszła pani posprzątać,po jakims czasie wyleciała z krzykiem - 'o matko,to ŻYWY kot!!!'.)No i takie tam...
Dlaczego o tym wspominam?
Ano...sprobuj wyjsc na 3 minuty,na klatke schodowa,czy coś koło tego:),zobaczcie,jak on reaguje,bo skoro tak Cię oblega,to...no chyba nie muszę już tłumaczyć. :)To dla jego i Twojego dobra.
Pozdrawiam - M.oraz GIGA,JAGA , bernardynka Bertusia i wielorasowy(!) Dexter - przed świętami 'wyjęty' ze schronu...(gdzies w tle jeszcze mąż...) :P
Nie było,nie ma i nie będzie-takiej jak TY...*

kochamcię

 
Posty: 157
Od: Wto maja 12, 2009 0:43
Lokalizacja: mazowieckie

Post » Śro lut 20, 2013 13:26 Re: Norbi - już w super DT u gpolomska :) - Kotylion

Rodzice zawsze są w domu - do nich też idzie. Mokate też tak robiła - jak byłam ja, to tylko koło mnie biegała, a jak mnie nie było, to był dyżurny ulubieniec. On też za nimi chodzi - o ile mnie nie ma w zasięgu wzroku/słuchu (wystarczyło wyjść do sklepu). Jutro jadę negocjować kolejne większe zlecenie (z dobrych wiadomości: przed chwilą dostałam info, że dwa projekty jednak zlecą mi - widać ledwo tu przyjechał, a już szczęście przynosi /mi obecność kota - nawet obcego na chwilę na przystanku autobusowym - zawsze przynosiła szczęście/), więc zobaczymy jak będzie te kilka godzin (Mokate tylko przy pierwszej dłuższej nieobecności szukała mnie pod krzesłem i z drugiej strony laptopa - później wiedziała, że mnie drzwi zasysają, ale oddają). Zresztą mój chomik też strajkował jak gdzieś jechałam, ale kilka głasków mamy i jadł. Mokate musiała przekonywać użyczaniem kolanek. Myślę, że i z nim nie będzie problemu. W końcu mama to główny władca lodówki i pyszności, które z niej wychodzą.

On nie reaguje na ciche ruszające się zabawki (trawki etc.) - jestem ciekawa na ile będzie widział na zdrowe oko. Ale na najmniejszy hałas reaguje (czyli będę się zaopatrywać w zabawki szurające lub brzęczące), więc słuch ma na pewno dobry. Doszedł do ignorowania mojej obecności jak drzemie - już nawet głowy nie podnosi jak chodzę i smacznie sobie śpi. Pralka - nawet wirująca - też już Go nie rusza.

Mały jest słaby, ale po wyczesaniu (siedzi grzecznie - jedynie przy ogonie się trochę niecierpliwi, ale nie ucieka) od razu lepiej wygląda (pod bródką jedynie go nie wyczesałam jeszcze). Poprosiłam szczotkę dla wrażliwych delikatnych kotów i chyba gość w sklepie mi dobrą doradził. Teraz drzemie - wypucował się trochę, zwinął na legowisku i odpoczywa. Za legowisko na razie robi mu dół od transporterka wyłożony trzema miękkimi ręcznikami - lubi się w nim myć, bo opiera się o brzeg i łatwiej mu utrzymać równowagę, a jak się zwinie w kłębek, to dookoła ma wyściółkę z ręcznika i ładnie przylega (cieplej mu dzięki temu - Jego na razie sadełko nie grzeje, bo go nie ma).

Kilka razy się rozciągał na dywanach (wiem o czym mowa z tym "wygląda jakby ćwiczył") - ma ich tu pod dostatkiem do wyboru; łatwiej mu się po nich chodzi niż po płytkach, a do tego cieplej ma (dla mnie na stawy zimno od nóg jest okropne, bo od razu zaczynają pobolewać). No nic - wracam do pracy... tak co tydzień postaram się jakiś filmik robić, żeby było widać postępy w chodzeniu.
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Śro lut 20, 2013 15:27 Re: Norbi - już w super DT u gpolomska :) - Kotylion

gpolomska pisze:On ze mną zostanie - chyba, że będzie mu brakować ogrodu itp., ale jeśli nie, to zostanie na stałe: albo w tym domu, albo w innym, ale ze mną.


Nie będzie mu brakować, nawet jeśli go kiedyś miał to przyzwyczai się do mieszkania. Tak jak moja Whisky, która w "poprzednim życiu" była kotem wychodzącym (nie znała kuwety, jak chciała się załatwić to lamentowała pod drzwiami, całe noce siedziała na parapecie i wyglądała przez okno a po wyjściu na balkon natychmiast skakała do skrzynek z kwiatami - to z jej powodu osiatkowałam balkon). Nie możesz go oddać, nie możesz mu tego zrobić, on Cie juz kocha całym sercem.Mogłabys co prawda wyprowadzać go na spacery w szeleczkach, ale to moim zdaniem niebezpieczne (ledwo udało mi sie uratować kotkę, gdy zaatakował nas pies).
Obrazek

Amica

Avatar użytkownika
 
Posty: 10099
Od: Śro lut 11, 2004 9:11
Lokalizacja: Konstancin

Post » Śro lut 20, 2013 15:43 Re: Norbi - już w super DT u gpolomska :) - Kotylion

Amica pisze:Mogłabys co prawda wyprowadzać go na spacery w szeleczkach, ale to moim zdaniem niebezpieczne (ledwo udało mi sie uratować kotkę, gdy zaatakował nas pies).

Podczytuję.
I ośmielę się wyrazić zdanie przeciwne. Od początku wszystkie koty u nas chodzily na spacery na smyczy i nigdy nic się żadnemu nie stalo.

Mam doświadczenie ponad 40 lat i twierdzę, że jeśli psu udalo się zaatakować kota, to znaczy tylko, że wlaściciel kota nie wykazal się należytą dbalością o jego bezpieczeństwo - zamyślil się, zagapil albo się nie spodziewal. A chodząc z kotem na smyczy na spacery nie wolno się zamyślać ani zagapiać i zawsze należy się spodziewać wszystkiego.

Tyle w tej kwestii.

Kciuki dla kocurka, bo śliczny jest :ok:

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro lut 20, 2013 16:08 Re: Norbi - już w super DT u gpolomska :) - Kotylion

Mi tam wszystko jedno jakiej rasy nosi geny. Całkiem norweski to on na pewno nie jest. Nieistotne.

U mnie jest dużo terenów zielonych, a psy są tylko całkiem rano lub całkiem wieczorem i to nie pod blokami, a za boiskami. Mokate na rękach nosiłam po tym terenie (nie dałaby nawet rady bez łapki), ale jak On będzie dobrze chodził, to będzie chodził sam. Zobaczymy jak to będzie. Na razie trzeba Go wzmocnić, bo stawy ma słabe, a mięśnie znikome. Właśnie trochę poćwiczyliśmy i pomasowałam Mu łapki - zmęczył się tym trochę i znowu drzemie (tym razem na kocu na łóżku wyciągnięty).

Właśnie zrobiłam mu to, co Mokate - przetarłam poduszeczki wacikiem namoczonym w oliwie z oliwek (nawet jak zliże, to się nie otruje) - ma to witaminy i dobrze natłuszcza bez uczuleń itp. (polecam do stosowania na sobie: kolor i zapach bez szału, ale skuteczność rewelacyjna; podobnie jak sięmię lniane). On ma bardzo suche poduszeczki i jak takie bardzo zaniedbane popękane pięty z reklamy kosmetyków do stóp; Mała też miała niewiele lepsze, a po kilku dniach smarowania były super i zapewne większy komfort chodzenia dawały. Najpierw był ciekawy, a 2, 3 i 4 łapkę już sam wystawioną trzymał: chyba Mu to spasowało. Nam też z popękaną lub mocno przesuszoną skórą stóp źle się chodzi i czasami tłuszcz z jedzenia to za mało, żeby skórę odżywić.

Oczywiście brzuszek też dał wyczesać i wygłaskać... On mnie chyba naprawdę polubił.
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Śro lut 20, 2013 16:16 Re: Norbi - już w super DT u gpolomska :) - Kotylion

Grażynko, On Cię pokochał :1luvu:
Co chwilę wchodze na Twój wątek bo ciekawa jestem co z Norbim, jak się czuje, czy lepiej z chodzeniem czy chociaż o gram przytył.
Ma kociak kogo kochac no więc teraz to tylko coraz lepiej z nim będzie :D
Obrazek

agusialublin

Avatar użytkownika
 
Posty: 16505
Od: Nie lip 29, 2012 20:27
Lokalizacja: lublin

Post » Śro lut 20, 2013 16:22 Re: Norbi - już w super DT u gpolomska :) - Kotylion

Wczoraj Pani doktor powiedziała, że szybkie tycie to On ma już za sobą - teraz trzeba dawać pokarm bogaty w białko i mięśnie hodować, a to nie pójdzie szybko. No i kazała ćwiczyć, dużo głaskać i mocno kochać, bo to Mu bardzo potrzebne oraz nawrócić na jedzenie dobrego wartościowego jedzenia.

Co do lepszego chodzenia - wiesz, rehabilitacja trochę trwa... to nie jest operacja czy jakiś magiczny lek: potrzeba czasu i cierpliwości... nie da się nic przyspieszyć. To jak sportowiec trenuje - nie można przesadzić, bo się przetrenuje i klapa... codziennie kilka razy po trochę i będzie lepiej.
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Śro lut 20, 2013 17:31 Re: Norbi - już w super DT u gpolomska :) - Kotylion

gpolomska pisze:Mi tam wszystko jedno jakiej rasy nosi geny. Całkiem norweski to on na pewno nie jest. Nieistotne.

U mnie jest dużo terenów zielonych, a psy są tylko całkiem rano lub całkiem wieczorem i to nie pod blokami, a za boiskami. Mokate na rękach nosiłam po tym terenie (nie dałaby nawet rady bez łapki), ale jak On będzie dobrze chodził, to będzie chodził sam. Zobaczymy jak to będzie. Na razie trzeba Go wzmocnić, bo stawy ma słabe, a mięśnie znikome. Właśnie trochę poćwiczyliśmy i pomasowałam Mu łapki - zmęczył się tym trochę i znowu drzemie (tym razem na kocu na łóżku wyciągnięty).

Właśnie zrobiłam mu to, co Mokate - przetarłam poduszeczki wacikiem namoczonym w oliwie z oliwek (nawet jak zliże, to się nie otruje) - ma to witaminy i dobrze natłuszcza bez uczuleń itp. (polecam do stosowania na sobie: kolor i zapach bez szału, ale skuteczność rewelacyjna; podobnie jak sięmię lniane). On ma bardzo suche poduszeczki i jak takie bardzo zaniedbane popękane pięty z reklamy kosmetyków do stóp; Mała też miała niewiele lepsze, a po kilku dniach smarowania były super i zapewne większy komfort chodzenia dawały. Najpierw był ciekawy, a 2, 3 i 4 łapkę już sam wystawioną trzymał: chyba Mu to spasowało. Nam też z popękaną lub mocno przesuszoną skórą stóp źle się chodzi i czasami tłuszcz z jedzenia to za mało, żeby skórę odżywić.

Oczywiście brzuszek też dał wyczesać i wygłaskać... On mnie chyba naprawdę polubił.


:1luvu:
i zakochał od pierwszego wejrzenia :1luvu:

Animus

 
Posty: 1659
Od: Nie wrz 30, 2012 18:12
Lokalizacja: Mazury

Post » Śro lut 20, 2013 19:00 Re: Norbi - już w super DT u gpolomska :) - Kotylion

Serce rośnie, dusza śpiewa kiedy czytam o zachowaniu kociska :D
On po prostu potrzebował domu i ludzi :)

Oby teraz wszystko już szło ku dobremu :ok: :ok: :ok:
Koci Doradca
Facebook @zrozumieckota

vivien

Avatar użytkownika
 
Posty: 3861
Od: Sob kwi 27, 2002 12:13

Post » Śro lut 20, 2013 19:53 Re: Norbi - już w super DT u gpolomska :) - Kotylion

Właśnie zjadł takie dwie łyżki od zupy sparzonych żołądków z indyka posiekanych w drobną kostkę. Dałam mu wcześniej takie cienkie paseczki, które Mokate jadła - wąchał, brał i wypadały mu z pyszczka; początkowo myślałam, że wypluwał, ale On ganiał kawałeczek... no i olśniło mnie: ten kot chyba zawsze jadł jakieś miękkie cosia i po prostu nie umie jeść mięsa! Pokroiłam drobniej i dawałam z ręki - zjadł wszystko! Zjadłby może więcej, ale nie chcę mu tak nagle dawać ogromnej dawki białka jak dotąd jadł, co jadł, bo by mu mogło nie przerobić (poza tym takie mięsko jest chude - jak rzeczywiście żółta kupa jest z trzustki, to jest to dla niego bezpieczne). Jego po prostu trzeba nauczyć jeść twarde mięso (nie jest to kwestia gryzienia samego w sobie, bo chupki łupie po nocy zębami). Jak na razie będzie jadł mokre niskobiałkowe i się uzupełni mięsem, to już i tak było by coś do przodu!
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, CatnipAnia, Google [Bot] i 32 gości