Mała Kola - a obecnie Kolia...ma fantastyczny domek!!!

[Kasia Pe]

Kola po kilku pierwszych nieśmiałych minutach, rozmruczała się na dobre i wcale nie miała zamiaru puszczać nowych ludzi do domu

My też nie mieliśmy ochoty jej zostawiać
Czekamy z niecierpliwością na nasze słoneczko Kola jest cudowna
Będą się nam dłużyć te tygodnie... Ale najważniejsze, że kicia jest bezpieczna i ma super opiekę

Dziękuję bardzo Katalinie za poświęcony nam czas i za opiekę nad koteczką

[ewar]

Merka będzie miała koleżankę Super No, tu zwrotu z adopcji nie będzie na pewno!

[Katalina]

Ona ma nad ludźmi jakąś magiczną władzę. Wystarczy wziąć ją na kolana i człowiek nie może się ruszyć
Spytajcie wiewióry Ona chyba jest najbardziej na to podatna, skoro siedziała tam 3 godziny w kurtce..teraz już nie przychodzi...że niby czasu nie ma Ja zwykle walczę z tymi mocami około godziny

[wiewióra11]

Hahaha dokładnie, rozgryzłaś mnie. Kola to czasopochłaniacz i hipnotyzerka w jednym Jutro wygłaszczę malutką

[Kasia Pe]

Poproszę wygłaskać kicię od nas

[jaga1666]

To tylko podziękowania

[Katalina]

Kola ma się całkiem dobrze, ale trochę boi się nowych kotek w lecznicy. Jak zwykle są syki i bicie łapką, a malutka przecież nie umie się bronić. Potrafi tylko wydawać takie krótkie syki, ale one w nikim nie budzą respektu.
Wetka zauważyła, że znowu zaczęła większość czasu spędzać w kocim pomieszczeniu na posłanku, zamiast ganiać po sklepie.

Na szczęście tak naprawdę nic jej nie grozi, a zachowanie kotek jest typowe dla dokocenia. No i na szczęście już niedługo Kola pójdzie do domku
Jak zwykle cały czas jaki spędzam w lecznicy muszę ją mieć na rękach. Nawet kiedy coś robię, to razem z mruczącym kociakiem
Ciekawa jestem czy kiedykolwiek przejdzie jej ta potrzeba ciągłego kontaktu z człowiekiem

Wyliczyłyśmy z wetką, że będzie mogła iść do adopcji ok. 11 marca...to trochę dłużej niż przewidywane 3 tyg, ale bezpieczeństwo najważniejsze.
Na pocieszenie wklejam filmilk z dzisiaj
http://youtu.be/gBfDPnsTFvE

[Katalina]

Kola ma zwyczaj głośnego krzyczenia, kiedy tylko wchodzę do lecznicy i powiem dzień dobry
Zazwyczaj słyszymy jej miałk i zastanawiamy się skąd dobiega...a ona siedzi sobie na kaloryferku z gorącym, zagrzanym brzucholkiem i czeka aż po nią przyjdę

Ja nie daję rady tego mruczadła zostawić. Dziś musiałam już iść, więc dałam ją Pani Lidce ze sklepu. Niech trzyma
Oczywiście małej było obojętne do kogo się przytula. Ważne, że Ludź

[Kasia Pe]

Na pocieszenie wklejam filmilk z dzisiaj
http://youtu.be/gBfDPnsTFvE

Dni odliczamy...

[Irmina SM]

Piękna!

[m&j]

co u Kolci?? Moja Pysia wypatruje listonosza z miseczką

miseczka własnie dotarła, jest super. Moja Pyśka jest taka mała, że cała w niej może siedzieć Pozdrawiamy Kolunię

[Katalina]

m&j...no miseczka jest spora Ale koty lubią jeść jak szlachta

Kola ma się wspaniale Jest prawdziwą gwiazdą w lecznicy. Kiedy nie przyjdę, to Pani Lidka opowiada o kolejnym kliencie, który siedział z nią pół godziny bo mruczała na rękach
Wystarczy wziąć ją na ręce, a ona obejmuje człowieka łapkami i wtula główkę.

Kola codziennie dostaje surowe mięsko, które po prostu ubóstwia. Zwykle to ja kotom przynosiłam takie smakołyki, bo u moich kotów to jest typowe śniadanko, ale widzę że i wetka trochę zmienia dietę kotów lecznicowych i od niej też dostają mięsko
Oj trudno mi się będzie rozstać z tą kochaną kruszynką...

[Hebi]

Oj na pewno będzie ciężko... Proponuję wytargować u przyszłego DS, aby co jakiś czas chociaż zdjęcia przesyłał kochanej Koli na włościach

[Katalina]

hehe, to na pewno i czasami się zrobi najazd

[m&j]

a jest już dom dla małej??