Bo koty muszą być...Trzy? Nie, cztery! Nocna impra

jaaana pisze:Anulka - młode śpią we wszystkich pozycjach, nawet całkiem niemożliwych.
A Gabrysz od dłuższego czasu próbuję uwiecznić na moich kolanach, ale jak na razie mi się nie udaje.
A byłoby cudne - wyciąga ryjka i układa mi miedzy cycami i paczy w oczy.
No, ona paczy, nic na to nie poradzę, że taka jest prawda.

kocha
i musisz to zaakceptować

że kocha ofkors

dalia pisze:
jaaana pisze:Anulka - młode śpią we wszystkich pozycjach, nawet całkiem niemożliwych.
A Gabrysz od dłuższego czasu próbuję uwiecznić na moich kolanach, ale jak na razie mi się nie udaje.
A byłoby cudne - wyciąga ryjka i układa mi miedzy cycami i paczy w oczy.
No, ona paczy, nic na to nie poradzę, że taka jest prawda.

kocha
i musisz to zaakceptować
że kocha ofkors

Spróbuję
zaakceptować
że kocha.

Masz prawo uwazac ,ze paczy i kocha :1luvu:

Słupek pisze:No. Zaczynam być usatysfakcjonowana ilością kot. Fot. Fot kot, znaczy.
Nie chcę być o faworyzowanie posądzona, ale Gabrynia mi bardziej.
Ale oczywiście obie cudne. Wszystkie cudne.

To tak do pełni szczęścia
Doś

Tłuścioch

i Doś z Tłuściochem

Doś z tłusciochem to zdjecie tendencyjne

ale na pregi Dośki nie moge sie napatrzec :kotek:

Jaaana. Nie mogę do Ciebie przyjechać.
Bo musiałabyś tytuł wątku zmienić. Albo kota nowego zaadoptować.
Jestem usatysfakcjonowana i niezmiennie zachwycona.
Tym wieeelkim. Z białym brzucholem. Ryżym.

Słupek pisze:Jaaana. Nie mogę do Ciebie przyjechać.
Bo musiałabyś tytuł wątku zmienić. Albo kota nowego zaadoptować.
Jestem usatysfakcjonowana i niezmiennie zachwycona.
Tym wieeelkim. Z białym brzucholem. Ryżym.

Możesz przyjechać.
Z wieeelkim pustym transporterem i wyjechać uginając się pod słodkim ciężarem :ryk:

Chociaż najbardziej prawdopodobne by było, że Tłuścioch już na klatce schodowej zdemolowałby transporter :wink:

Bo on jest wychodzący. Wychodzi na korytarz schodek w górę, schodek w dół. Nie dalej.
Raz mu się w młodości zdarzyło aż pół piętra pokonać, ale był wtedy w szoku po dokoceniu go Dosią :lol:

Popsuję rachmistrzowi statystyki i porobię trochę tła.
Zmontowałam tapczan dla kotów. Trzeba bylo trochę śrubek przykręcać i odkręcać. Łatwo poszło. Zabawa polega na tym, żeby wszystko odkładać niemal bezgłośnie. wtedy tylko Szanta się interesuje, bo Ryży ma wszystko w głębokim poważaniu, a panienki bez oczu nie orientują się, że dzieje się coś ciekawego.
Ale przysuwanie tapczanu do ściany, bezgłośne być nie mogło. Każdego kota wyjmowałam spomiędzy ściany a mebla średnio 3 razy (jakoś za spłaszczonymi kotyma nie przepadam), a potem wszystkie naraz chciały skorzystać. Ryży wlazł i zlazł dostojnie, a potem panny wskoczyły jednocześnie.
I co? Okazało się, że moja córeczka pierwsza, moja słodka delikatna Dosia gdzieś tam w środku jest wredną megierą. Nie wiem, co powiedziała Szancie, ale ta tylko spojrzała i potulnie ustąpiła. Ale Gabi, która zwykle bywa górą i zmusza Dosię do wycofania się, tym razem oberwała w dziób. Doś zadowolona udeptała posłanie i wlazła piętro wyżej, na drapak. No to Gabi znów spróbowała. I znów delikatna łapeńka Dosi pokazała, kto tu rządzi. Biedna Gabunia aż wyniosła się z pokoju.

Coz u mnie becki rozdaje Smakusia za nic-ostatnio mialam scenka w lazience-rude pije wode z kranu w wannie, Gucio z kranu przy umywalce-Smakusia siedzi na progu drzwi do lazienki.......rude wychodzi z wanny i mowi do niej takie swoje mryyy a Smakusia ,gdy grzecznie przechodzil obok szybko bec go lapka,rude nawet sie nie obrocilo,tylko poszlo sobie :roll:

Po poranku pełnym energii (kociej, kociej) zapadła właśnie błoga cisza. Koty zaległy. Ryży na tapczanie, Dosia na fotelu, Szanta na parapecie, Gabi... nie, sprawdziłam, Gabi jeszcze nie zaległa, Gabi nadrabia braki wagowe.

Właściwie dzień się zaczął całkiem nieźle pomijając przewróconą kuwetę (nie wiadomo, kto) i wylaną szklankę z colą (Doś, ale wina moja, bo kto postawił szklankę na drodze kota?). No i zdążyłam wyczyścić kuwety, zanim włochatej się zachciało. Co prawda, już na podłodze kucała, ale wystarczyło zdecydowane: "E! Do kuwety!" by grzecznie porzuciła niecne zamiary narobienia w kuchni.

Gabi wciąż się snuje, szukając zajęcia godnego kota. Ona zdecydowanie najmniej śpi z całej czwórki.

Obejrzalam foty kotkow :1luvu:

Gabi jest jeszcze kociakiem-mco maja dlugi okres kociectwa

anulka111 pisze:Gabi jest jeszcze kociakiem-mco maja dlugi okres kociectwa

Szanta jest o pół roku młodsza - a intensywniej rozrabia i więcej śpi.
Śmiesznie wyglądają razem biegające - Szanta z prędkością światła, a Gabi za nią próbuje nadążyć - ale truchcikiem :lol:

U mnie tylko jak mucha wleci do mieszkania to rude uruchamia super szybkosc ,w glupawkach i tak dziala jak taran-masax przyspieszenie

Szanta wyniki w porządku, w przyszłym tyg. ciachamy.

A - Szanta też w pełni obsługiwalna u weta. Jakie to miłe

Bo koty muszą być...Trzy? Nie, cztery! Nocna impra

Kto przegląda forum