» Nie lut 17, 2013 9:17
Re: Mokate[*] - 13.01.13, Aniołek[*] Emilek[*] - 13.02.13
Po co? Któryś z wetów przyjedzie do nas. Z zastrzykiem. Tylko kwestia, o której i z jakim.
Bożenko - od listopada staramy się zminimalizować stres starego, chorego kota, żeby go dodatkowo nie obciążać.
Wszystko, co jest z Tygrysem robione, jest robione w ramach wizyt domowych. Z wetami kontakt bieżący non-stop - telefoniczny, mailowy + moje wizyty w lecznicy. Oraz ich wizyty u nas. Krew pobierana w domu, usg zrobione w domu, jak była kroplówka potrzebna - też w domu, część zastrzyków, które oni robią, a wskazane jest, żeby wcześniej np. obmacać i osłuchać Tygryska, też w domu, bo większość zwykłych kontynuacji i zaopatrzenia medycznego robię sama.
Mimo, że dziś niedziela, to też któryś z wetów przyjedzie.
Dam im jeszcze spokojnie zjeść śniadanie i będę dzwonić.
Skoro się cofnęło i zjadł, to mam nadzieję, że przyjadą z kolejnym sterydem (już rozmawialiśmy wcześniej na ten temat, omawiając leczenie, że może dojść do sytuacji sterydu co dwa dni w ramach paliatywnego podtrzymywania) i dokładnie obmacają, bo ja mogłam coś przeoczyć.
Sam łazi sobie teraz po mieszkaniu, a w kuwecie przed chwilą pojawiło się coś, co kupkę przypomina, a nie oblany brązową mazią żwirek.
Więc iskierka nadziei się znowu we mnie tli.
Marcel <*>, Tygrys <*>