No to u mnie kabelki zawsze były całe i nietknięte. Z papierami gorzej. Najpierw Ofelia i jej siostra, jako miauleństwa uczące się kuwetkowania, siusiały na wszelkie papierowe i materiałowe rzeczy, jakie znalazły się na podłodze. Niejedną gazetę mi zasiusiały. Od tej pory mam odruch odkładania wszystkiego wyżej (choć Ofelia już dawno siusia tylko i wyłącznie do kuwety). Teraz Carmen zamienia się w mola książkowego - ok, niech czyta, ale czemu przy okazji pożera ?
I dodam, że książka NIE leżała na podłodze, jak rano wychodziłam do pracy. Po pracy walała się na dywanie razem z innymi papierowymi rzeczami. Ale tylko książka była nadgryziona.
Potrzebna mi większa poduszka. Wieczorem najpierw Mała Czarna położyła się koło poduszki, a Ofelia wyciągnęła się wygodnie na całej podusi, w poprzek, tak że dla mnie został malutki skrawek. Acha, i pysk uwaliła na mojej ręce, żeby mi nie było za wygodnie. Zanim zasnęłam, Ofelia uwolniła moją rękę, ale za to na poduchę przylazła Carmen i dla mnie już nie było miejsca. Wyciągnięte na całą długość koty spały jedna obok drugiej na poduszce, a ja ... obok podusi

. W nocy budzę się i patrzę - Carmen ciamka Ofelię, a Ofelia liże ją po łebku

. I to przez dłuższą chwilę. W końcu Ofelii chyba się znudziło, zeskoczyła z wyrka, Mała Czarna potuptała za nią. Odzyskałam poduszkę!

Nie wiem, gdzie przez resztę nocy spały koty, ale mi było nareszcie wygodnie
Tylko się zastanawiam - dlaczego Carmen ciamka Ofelię? I dlaczego Ofelia na to pozwala?