Mokate, Norbi, Magnolia i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄCE

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lut 14, 2013 9:17 Re: Mokate[*] - 13.01.13, Aniołek[*] Emilek[*] - 13.02.13

Agop - żyjesz?

Słupek - jak na froncie u Ciebie?
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Czw lut 14, 2013 9:40 Re: Mokate[*] - 13.01.13, Aniołek[*] Emilek[*] - 13.02.13

Żyjemy. Oboje.
Ten cholerny, koszmarny, cudowny steryd wreszcie zadział. Trochę niemrawo i dopiero po prawie 7 godzinach od podania (może już za mała dawka?), ale zadziałał. Tygrys już nie próbuje szukać azylu w kuwecie i nawet zjadł przez noc 26 chrupek, a przed chwilą liznął odrobinkę saszetki. Tzn. głównie sosik i ze 4 kawałeczki, bo zmiksowanej nie chciał.
Zaraz będę dzwonić do wetów, niech pomyślą, czy ta wczorajsza dawka stabilizująca nie była za mała i czy nie podać tej potrójnej neurologicznej. Na kilka dni chociaż.
Bo od wczoraj Tygrys ma smutne oczy.
Zawrócony po raz kolejny z TM, ale tym razem był już dalej...

Ja mam za to oczy tak zapuchnięte, że do pokazywania ludziom się nie nadaję. Kuriera w Zooplusie przyjmę w ciemnym przedpokoju, weci zrozumieją, a wyłazić nie zamierzam.

Wiecie? To jak życie z wyrokiem kary śmierci, która jest odkładana. Radość ogromna z rozpaczą w tle, że i tak się nie uda, że to na krótko.
Marcel <*>, Tygrys <*>

Słupek

 
Posty: 1583
Od: Nie lis 18, 2012 9:46
Lokalizacja: Gdynia

Post » Czw lut 14, 2013 9:53 Re: Mokate[*] - 13.01.13, Aniołek[*] Emilek[*] - 13.02.13

Liczenie chrupek... skądś to znam :(

Kilka dni dodatkowych to nie wiele, ale zawsze więcej niż nic. Cieszę się, że oboje żyjecie - bardzo się cieszę. Choć jedna względnie dobra wiadomość (bo bardzo dobra to by była, że stał się cud jak czasami u ludzi i guz zniknął).

Kiedyś jeden z sędziów w USA, gdy zapytano go jak może ludzi skazywać na śmierć, odpowiedział: Ja nie skazuję ludzi na śmierć, bo i tak każdy z nas umrze - ja tylko przyspieszam jej termin.. Wszyscy mamy wyrok i jesteśmy skazani - i nikt z nas nie wie, kiedy nastąpi jego wykonanie. Wiesz o tym doskonale - każdy z nas może wyjść tylko na zakupy i nie wrócić prze głupi rzut koszem na śmieci... pozostaje się jedynie cieszyć tym, co jest TU i TERAZ.

Przytulam Cię mocno i głaski dla Tygryska...
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Czw lut 14, 2013 11:24 Re: Mokate[*] - 13.01.13, Aniołek[*] Emilek[*] - 13.02.13

gpolomska pisze:Wszyscy mamy wyrok i jesteśmy skazani - i nikt z nas nie wie, kiedy nastąpi jego wykonanie.
Tak. I dlatego nie mam dzieci. Nie urodzę kolejnych śmiertelników, a przedłużenie gatunku niech się odbywa beze mnie. Jak patrzę na choroby dookoła mnie ... szczególnie u dzieci ... Półtoraroczna wnuczka przyjaciółki mojej Mamy walczy z białaczką. Z ludzką białaczką. Niestety, nie nadaję się na dawcę krwi, ale jestem zarejestrowana w banku dawców szpiku.

O. Tygrysek właśnie wstał z parapetu i przyszedł na mizianki. Głaszczę go pod bródką i mówię, że to głaski od cioci Grażynki.

Wet przez telefon, po zdanej przeze mnie relacji, powiedział, że przedyskutują, czy jeszcze dołożą sterydu dziś czy jutro i dadzą znać, kiedy podjadą z zastrzykiem. I stwierdził, że mimo wczorajszego kryzysu nawet pod uwagę nie brał, że miałby dzisiaj przyjechać do Tygryska po raz ostatni. Bo walczymy o siedemnaste urodziny. :D
Marcel <*>, Tygrys <*>

Słupek

 
Posty: 1583
Od: Nie lis 18, 2012 9:46
Lokalizacja: Gdynia

Post » Czw lut 14, 2013 11:35 Re: Mokate[*] - 13.01.13, Aniołek[*] Emilek[*] - 13.02.13

Słupek pisze:
gpolomska pisze:Wszyscy mamy wyrok i jesteśmy skazani - i nikt z nas nie wie, kiedy nastąpi jego wykonanie.
Tak. I dlatego nie mam dzieci. Nie urodzę kolejnych śmiertelników, a przedłużenie gatunku niech się odbywa beze mnie. Jak patrzę na choroby dookoła mnie ... szczególnie u dzieci ... Półtoraroczna wnuczka przyjaciółki mojej Mamy walczy z białaczką. Z ludzką białaczką. Niestety, nie nadaję się na dawcę krwi, ale jestem zarejestrowana w banku dawców szpiku.

O. Tygrysek właśnie wstał z parapetu i przyszedł na mizianki. Głaszczę go pod bródką i mówię, że to głaski od cioci Grażynki.

Wet przez telefon, po zdanej przeze mnie relacji, powiedział, że przedyskutują, czy jeszcze dołożą sterydu dziś czy jutro i dadzą znać, kiedy podjadą z zastrzykiem. I stwierdził, że mimo wczorajszego kryzysu nawet pod uwagę nie brał, że miałby dzisiaj przyjechać do Tygryska po raz ostatni. Bo walczymy o siedemnaste urodziny. :D


Cześć Słupek, dokładam się do głasków :)
W kwestii opisanej mam identyczne nastawienie do tematu dzieci. Na przykładzie kotów uświadomiłam sobie, jak nie radzę sobie z ich cierpieniem, nie udźwignęłabym więcej nieszczęść ludzkich, za słaba jestem, a nie wykluczone, że skazałabym dziecko na cierpienie, bo nie daj Boziu musiałoby cierpieć...Dużo by pisać w temacie..
Buziaki i Głaski

Animus

 
Posty: 1659
Od: Nie wrz 30, 2012 18:12
Lokalizacja: Mazury

Post » Czw lut 14, 2013 11:37 Re: Mokate[*] - 13.01.13, Aniołek[*] Emilek[*] - 13.02.13

Słupek pisze:I stwierdził, że mimo wczorajszego kryzysu nawet pod uwagę nie brał, że miałby dzisiaj przyjechać do Tygryska po raz ostatni. Bo walczymy o siedemnaste urodziny. :D

:D i tego się trzymajmy :D
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Czw lut 14, 2013 11:42 Re: Mokate[*] - 13.01.13, Aniołek[*] Emilek[*] - 13.02.13

Chociaz jedna dobra wiadomość od Ciebie Słupek :D

To cudownie że Tygrysek ma się lepiej,silne z niego kocisko :ok:
Trzymam kciuki żeby wykaraskał się dzieciak z tego paskudnego choróbska :kotek: :kotek: :kotek:
I czekam na dalsze wieści
Obrazek

agusialublin

Avatar użytkownika
 
Posty: 16505
Od: Nie lip 29, 2012 20:27
Lokalizacja: lublin

Post » Czw lut 14, 2013 12:00 Re: Mokate[*] - 13.01.13, Aniołek[*] Emilek[*] - 13.02.13

Agusia - dzieciak się nie wykaraska, bo od kilku tygodni jest to w zasadzie leczenie paliatywne.
I będziemy go podtrzymywać, dopóki się nie zacznie męczyć. W sensie - cierpieć.
Przed chwilą podrapał swój prywatny drapak, czyli jeden z foteli, a przyszedł i zamiaukolil. Może by coś zjadł?

Edit. Taaaa... zjadł. 2 chrupeczki. :evil:
Ostatnio edytowano Czw lut 14, 2013 12:11 przez Słupek, łącznie edytowano 1 raz
Marcel <*>, Tygrys <*>

Słupek

 
Posty: 1583
Od: Nie lis 18, 2012 9:46
Lokalizacja: Gdynia

Post » Czw lut 14, 2013 12:03 Re: Mokate[*] - 13.01.13, Aniołek[*] Emilek[*] - 13.02.13

Słupek pisze:Agusia - dzieciak się nie wykaraska, bo od kilku tygodni jest to w zasadzie leczenie paliatywne.
I będziemy go podtrzymywać, dopóki się nie zacznie męczyć. W sensie - cierpieć.
Przed chwilą podrapał swój prywatny drapak, czyli jeden z foteli, a przyszedł i zamiaukolil. Może by coś zjadł?


Ale wiesz co, jak tak mówisz ze jest z nim lepiej, ze coś zjadł, że wesoło zamiałczał to ja mam nadzieję na cud. Ze da radę jeszcze jeden dzien, dwa, tydzień, miesiąc.
Jakoś tak nie dociera do mnie ze za chwile dwie i może być kiepsko.
Tak samo miałam z Aniołkiem i Emilkiem.
Serce mi rosło jak dziewczyny pisały ze coś lepiej z nimi, ze zjadły, ze weselsze buźki były.
Obrazek

agusialublin

Avatar użytkownika
 
Posty: 16505
Od: Nie lip 29, 2012 20:27
Lokalizacja: lublin

Post » Czw lut 14, 2013 22:30 Re: Mokate[*] - 13.01.13, Aniołek[*] Emilek[*] - 13.02.13

Białaczka to taka właśnie choroba - po sinusoidzie... jak siłowanie na rękę... raz prowadzi kotek, raz choroba... i tak się przepychają... i w pewnym momencie któraś strona wygrywa... ostatecznie zawsze śmierć, ale... kilka pojedynków czasami uda się dla kotka wytargać...

Tygrysek... jak on się czuje?
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Pt lut 15, 2013 10:22 Re: Mokate[*] - 13.01.13, Aniołek[*] Emilek[*] - 13.02.13

Tygrysek kiepściutko. :(
Dziś po południu przyjdzie nasza wetka z kolejnymi zastrzykami (steryd, cerenia) i może będzie lepiej.
Ale się cały czas powoli żegnamy, tyle, że teraz jakby szybciej.
Przez tę świadomość jakby coraz gorzej sobie radzę sama ze sobą i trudno mi się w kupie utrzymać.
Dziś na 12stą mam wizytę u psychiatry. A że to dobra kobieta, u której na tarasie zawsze się kilka bezdomniaków stołuje, to zrozumie moje zapuchnięte oczy i fazę głęboko depresyjną i coś sensownego zaordynuje. Jak ją znam, to któregoś ze swoich kotów. :wink:

Bardzo potrzebuję dobrych wieści o innych kotach. Bardzo.


Agop - jak Ty się trzymasz, dziewczyno?
Marcel <*>, Tygrys <*>

Słupek

 
Posty: 1583
Od: Nie lis 18, 2012 9:46
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pt lut 15, 2013 10:27 Re: Mokate[*] - 13.01.13, Aniołek[*] Emilek[*] - 13.02.13

Słupku, z dobrych wieści - biorę Norbiego (ale to już wiesz): zmarłych nie uratuję, ale jego spróbuję... może się nie uda, ale przynajmniej spróbuję... wg wetów to patrząc na wyniki ten kot nie ma prawa żyć, a on jednak żyje... zadziałam jedzonkiem, spiruliną, beta glukanem, czesaniem, ćwiczeniem nóżek... może się uda... bez tego on nie stanie na nogi - a jak nawet, to może być kaleką jak człowiek bez rehabilitacji... nie, kolejnemu nie pozwolę tak po prostu odejść mi z przed nosa za TM: nie tak łatwo...

Antoś umarł (też białaczka) u Anita5 - interferon nawet dostawał, miał wszystko... i g.. - nie dał rady; jej inny kot już 6 lat żyje z FeLV i nawet nie kichnął... mam coraz większe wrażenie, że weci, którzy są sceptyczni wobec interferonu i mówią, że koty, którym pomógł po prostu i tak były silne i być może same by wygrały, to jednak mogą mieć sporo racji...


Biedny Tygrysek i biedna TY... trzymajcie się dzielnie - przytulam mocno...
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Pt lut 15, 2013 10:34 Re: Mokate[*] - 13.01.13, Aniołek[*] Emilek[*] - 13.02.13

Wiem, że bierzesz Norbiego. I bardzo się z tego cieszę.
I jakoś nie bardzo wierzę, że na DT, bo myślę, że On u Ciebie na stałe zostanie. :D
Żaden inny, następny nie zastąpi tych, które odeszły, ale te kawałki serca, które zostały, mogą dać jeszcze mnóstwo miłości.
W razie potrzeby - pomoc finansową, którą oferowałam dla Aniołka, oczywiście "przerzucam" dla Norbiego.

Wiem o Antosiu. :( Doczytałam. To jakiś koszmarny tydzień...
Dobrze, że się kończy.

Moi weci są wobec interferonu dość sceptyczni, aczkolwiek nie mówią kategorycznie nie.
Marcel <*>, Tygrys <*>

Słupek

 
Posty: 1583
Od: Nie lis 18, 2012 9:46
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pt lut 15, 2013 10:39 Re: Mokate[*] - 13.01.13, Aniołek[*] Emilek[*] - 13.02.13

Ogromnie współczuję odejścia Aniołka ['].
I bardzo mocno trzymam kciuki za Norbiego. :ok: :ok: :ok:

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29533
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lut 15, 2013 13:47 Re: Mokate[*] - 13.01.13, Aniołek[*] Emilek[*] - 13.02.13

Słupek pisze:Dziś na 12stą mam wizytę u psychiatry. A że to dobra kobieta, u której na tarasie zawsze się kilka bezdomniaków stołuje, to zrozumie moje zapuchnięte oczy i fazę głęboko depresyjną i coś sensownego zaordynuje. Jak ją znam, to któregoś ze swoich kotów. :wink:

Swojego nie zaproponowała (bo to same dziczki), ale kategorycznym tonem stwierdziła: "Weźmie Pani następnego, bo Pani bez kota nie może być."

W akcie desperacji kupiłam Tygryskowi saszetkę Whiskasa. Co fast food, to fast food. Zjadł 2 małe łyżeczki, umył pyszczek i ... zażądał dokładki.
Teraz czekam, którą stroną z niego poleci. :mrgreen:
Marcel <*>, Tygrys <*>

Słupek

 
Posty: 1583
Od: Nie lis 18, 2012 9:46
Lokalizacja: Gdynia

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 21 gości