Filozof i reszta futer,wątek ku pokrzepieniu. Cz.4

O wszystkich stworzeniach poza kotami

Moderator: Moderatorzy

Post » Śro lut 13, 2013 22:02 Re: Filozof i reszta futer,wątek ku pokrzepieniu. Cz.4

:( przykro mi.

Kropkaa

 
Posty: 236
Od: Pon sie 20, 2012 22:23

Post » Czw lut 14, 2013 0:22 Re: Filozof i reszta futer,wątek ku pokrzepieniu. Cz.4

Mosiu - prosimy o nie wygłupianie się z jakimiś choróbksami.
Sio, na pohybel cholerstwu wszelkiemu. :evil:
:ok: :ok: :ok:
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35647
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Czw lut 14, 2013 8:11 Re: Filozof i reszta futer,wątek ku pokrzepieniu. Cz.4

dżizas :strach:
słów mi zabrakło w paszczy, której szczęka oparła się o podłogę
Może Celina cynk dostała, że to przejażdżka do weta i że będą obmacywać, a akurat nie miała nastroju?
Plecy pikuś, najwyżej TŻ wystąpi jako dubler Mii Farrow w Dziecku Rosemary (w scenie poranka po poczęciu potomka) - tzn. w jakiejś nowej wersji
Ale kciuk, to boli jak fiks
no i kciuka jakby częściej się używa, niż pleców
przynajmniej przy pracach precyzyjnych :roll:
Biedulek

A za Mosia kciuki trzymamy ze wszystkich sił, niech się chłopak nie wygłupia. Zakładamy, że te dwa groszki, to na wiosnę mu urosły i nie są tym, czego wszyscy się boimy. Plujemy przez lewe ramię, palimy zioła (nie - zioło) i wypowiadamy mamroty od uroku
:ok:

pozytywka

 
Posty: 15647
Od: Wto cze 22, 2010 10:45
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw lut 14, 2013 9:30 Re: Filozof i reszta futer,wątek ku pokrzepieniu. Cz.4

Mosiu, bierz się w garść i nie martw ciotek :ok:
Mieszkałem z kilkoma mistrzami Zen. Wszyscy byli kotami - Eckhart Tolle
Obrazek Obrazek

Bianka 4

Avatar użytkownika
 
Posty: 4795
Od: Wto sie 10, 2010 21:35
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Czw lut 14, 2013 12:41 Re: Filozof i reszta futer,wątek ku pokrzepieniu. Cz.4

Miejmy nadzieję, że skoro symetryczne, to jednak nie są nowotworowe, bo to ponoć nieczęsto się zdarza.
Mosiu - rozpuść je sobie jakoś i nas nie martw.

A Celinie może by Pana weta a nie Panią wet obiecać? Może by się skusiła na darcie pleców i gryzienie kciuka obcego pańcia?
Marcel <*>, Tygrys <*>

Słupek

 
Posty: 1583
Od: Nie lis 18, 2012 9:46
Lokalizacja: Gdynia

Post » Czw lut 14, 2013 13:00 Re: Filozof i reszta futer,wątek ku pokrzepieniu. Cz.4

Walentynkowe :ok: :ok: :ok:

Obrazek

Może spróbować wziąć Celinkę na ręce w szelkach. Ja tak robię z Tolką, która tak samo reaguje na zamknięty kontenerek - panika, ale jaka :strach: :strach:
zawsze się boję, że coś sobie zrobi tak się rzuca. W szelkach trzymana na rękach też drze japę całą drogę i u weta (tak głośno, że nie można jej zbadać),
ale nie wyrywa się i nie ucieka, a to już sporo ułatwia :)
"Aby mieć właściwe spojrzenie na własną pozycję w życiu,człowiek powinien posiadać psa, który będzie go uwielbiał,i kota, który będzie go ignorował"/ D. Bruce
Obrazek
Szarusia [*]; Roki [*]; Kiciucha [*]; Santa [*]2011; Tinka [*]2013; Timorka [*]2013; Azira [*]2015; Cynamon [*] 2019; Fituś [*] 2020; Tola [*] 09.2020; Tosia[*] 04.2021; Tysia [*] 12.2021; Dziunia [*] 02.2024.

Kotina

Avatar użytkownika
 
Posty: 9523
Od: Czw sty 26, 2012 15:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lut 14, 2013 13:03 Re: Filozof i reszta futer,wątek ku pokrzepieniu. Cz.4

Mosze! Ja Cię proszę! Ty się hopie nie wygłupiaj!

Meg, ja wiem, że Wy zaprawieni w kocich bojach jesteście ale nie dało by się takiej akcji migiem przeprowadzić coby szybko złapać Celkę za skórę na karku, wysoko, żeby nie wygięła głowy celem konsumpcji, i szybciorem do przygotowanego, otwartego transportera od dupy strony włożyć? Mnie się tak dziki udaje pakować.


I chciałam jeszcze wtrącić swoje trzy grosze do Waszych afrinów, acatarów itp. To bardzo niebezpieczne i zwodnicze leki są. Xylometazolin potwornie uzależnia, dlatego na każdej jego ulotce jest wyraźny wpis by nie stosować go dłużej niż chyba 3-5 dni. Piszę z własnego doświadczenia. W zeszłym roku się pochorowałam. Nie umiem funkcjonować z zatkanym nosem więc wszelkie psikacze idą w ruch. Chorowałam dwa tygodnie. Jak już w pełni doszłam do siebie okazało się, że nos wciąż jest zatkany i bez kropli nie da się żyć. Wiedziałam, że jest bardzo dużo ludzi, którzy zupełnie niezamierzenie uzależnili się od kropel do nosa. Zaczęłam szperać po necie. Śluzówka nosa bardzo szybko uzależnia się od xylometazoliny i później bez niej nie umie funkcjonować. W dłuższej perspektywie czasowej wyżera w niej dziury. Walczyłam z dwa tygodnie ratując się wodą morską do nosa i w końcu się udało. Ale przyznam szczerze, że spietrałam się nie na żarty. Dlatego uważajcie proszę.
Obrazek

Boo

 
Posty: 20084
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

Post » Czw lut 14, 2013 13:35 Re: Filozof i reszta futer,wątek ku pokrzepieniu. Cz.4

Mosiu, nie martw ciotek :(

I zgadzam się z Boo w sprawie kropel do nosa. Koleżanka stosowała dłuższy czas i skończyło się to leczeniem zatok. O odbudowaniu śluzówki nie było mowy.
Do nosa maść majerankowa jest dobra.

issey32

 
Posty: 3621
Od: Śro maja 18, 2011 9:39

Post » Czw lut 14, 2013 14:03 Re: Filozof i reszta futer,wątek ku pokrzepieniu. Cz.4

Z kroplami prawda. Teraz mam katar więc psikam wieczorem ale dłużej niż 5 dni na pewno nie będę używać. Pamiętam jednak, że na studiach miałam poważny problem. KILKA LAT bez kropli nie umiałam oddychać, potem jakoś stopniowo, pomalutku doszłam do siebie.
Obrazek
Błogosławiony ten, co nie mając nic do powiedzenia, nie obleka tego faktu w słowa. J. Tuwim

babajaga

 
Posty: 9158
Od: Wto mar 18, 2008 15:30
Lokalizacja: Będzin

Post » Czw lut 14, 2013 14:35 Re: Filozof i reszta futer,wątek ku pokrzepieniu. Cz.4

Zmartwił mnie Moś :(
Obrazek

JoasiaS

 
Posty: 16785
Od: Wto sie 02, 2005 18:45
Lokalizacja: Dąbrowy

Post » Czw lut 14, 2013 19:05 Re: Filozof i reszta futer,wątek ku pokrzepieniu. Cz.4

Megana, załatwisz sobie całkiem zatoki tymi psikami. Wiem, co mówię, bo miałam to samo co ty. Teraz funkcjonuję bez kropli i się nie zatykam.
Idź do laryngologa na płukanie zatok. A jak nie możesz oddychać, to lepiej kup sudafed w tabletkach.
To płukanie czyni cuda :ok:

Co trzeba zrobić, żeby też osobiście poznać Mosia i Fistaszka? <jęknęła z zazdrością>
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Czw lut 14, 2013 22:24 Re: Filozof i reszta futer,wątek ku pokrzepieniu. Cz.4

Po kolei... <wpada zdyszana prosto z garażu>
Najpierw Moś.
Jak prosto z basenu wparowałam do weta, Moś czekał w kolejce i natychmiast narobił nam wstydu i smrodu. Obsrał się na rzadko. Moś został wytarty i rozsiadł się pańciowi na podrapanych plecach, a kontener poszedł do mycia. Potem nie było już mowy o powrocie do niego, skoro kotecek miał z góry takie widoki, no i wszyscy byli gotowi go miziać. Jest szansa, że Mosiek wyprawy do weta będzie uwielbiał.
<buduje napięcie> :twisted:
Dobra, do adremu, czyli do remusa, czyli do rzeczy.
Mosia obejrzały jeszcze dwie inne panie wet i stwierdziły, że to raczej polipy są. Takie mniejsze ma rozsiane po całej paszczy, więc nie ma co wycinać, przynajmniej na razie. Kotecek będzie dostawał sterydy i antybiotyk.
Potem nastąpił kryzys dyplomatyczny. My, państwo B, od dziś jesteśmy śmiertelnie obrażeni na obie panie wet, które - na zapytanie, czy kotek czasem nie jest na coś uczulony, bowiem kocha drapanie i jest podejrzanie różowy miejscami - stwierdziły, że to może pchły!!!!!!!
PFFFFFFFF!!!!!!
Od lat pchły nie widziałam na oczy, ja już nawet nie pamiętam, jak pchła wygląda!!!!!!!!! Pchły, coś podobnego!!!!
<FOCH> :evil:

Co do kropli do nosa - WIEM. :x
Uzależniona byłam wiele lat, bowiem chorowałam wiecznie a nie umiałam się bez kropli wysmarkać. Wyściółki śluzowej to ja nie posiadam też od lat. W pewnym momencie mi przeszło i z kolei sporo lat ani nie chorowałam, ani nie używałam kropli w ogóle.
No i znowu wszystko poleciało, jak zaczęłam brać antydepresanty. Nos mi się zatkał natychmiast i znowu bez kropli ani rusz. Dwa razy prochy zmieniałam, nic mi nie pomogło, teraz nic nie biorę, ale nos dalej mam zatkany. I robi się coraz ciekawiej - w sensie, że zaczęłam też kichać jak szalona. Lepiej się czuję jak jestem w pociągu a na basenie to w ogóle nic mi nie jest. Powinnam zamieszkać w saunie parowej. :?
Więc mam niejasne podejrzenia. Zapisałam się już do ulubionego pana doktora, który niewątpliwie mnie wspomoże radą i skierowaniem do kolegi alergologa, a na razie wzmogłam wietrzenie domu. W pracy niestety, z braku okien nie mogę wietrzyć, ale za to chodzę w maseczce.

Co do Celiny - się cholerę złapie, ale na razie i tak pańcio ma kolejny pożar burdelu w robocie.
Kamari, na wiosnę musisz się zapoznać z Mosiem...

Megana

Avatar użytkownika
 
Posty: 8251
Od: Śro gru 31, 2008 1:14
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lut 14, 2013 22:27 Re: Filozof i reszta futer,wątek ku pokrzepieniu. Cz.4

O, dobre wieści - w sensie o Mosiu - jak miło.
***** ***
LUBMY SIĘ

Hańka

 
Posty: 42035
Od: Sob lut 09, 2008 0:22
Lokalizacja: Sopot

Post » Czw lut 14, 2013 22:34 Re: Filozof i reszta futer,wątek ku pokrzepieniu. Cz.4

uff
polipy to brzmi smakowicie


skoro nie macie pcheł, to może macie z Mosiem uczulenie na coś, co u niego powoduje drapanie, a u ciebie kichanie?

nasonex nie jest afrinem
działa antyalergicznie

pozytywka

 
Posty: 15647
Od: Wto cze 22, 2010 10:45
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw lut 14, 2013 22:36 Re: Filozof i reszta futer,wątek ku pokrzepieniu. Cz.4

Co za ulga, będzie dobrze :) ale ta różowa skóra mnie trochę martwi, może ma jednak tą alergię ?

Kropkaa

 
Posty: 236
Od: Pon sie 20, 2012 22:23

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 9 gości