Widziałam się dzisiaj z p.Mieczysławą i dałam jej kilka zabawek dla jej kotek, m.in.laserek.Zaraz zadzwoniła i mówiła, że głośno się śmiała widząc jak jej kotki reagują

Nie wiedziała, że to taka fantastyczna zabawka.Bardzo mi dziękowała.
W sobotę znowu będziemy u hucianych kotków razem, już wezmę transporterek i tam zostawię, niech się z nim oswoją, łatwiej będzie je złapać.
Ale fajnie, że ten domek to teraz taki magazyn, mamy w nim zapas suchej karmy, miski w ilościach hurtowych.Są i narzędzia, młotki, jest łopata, której oczywiście nie wyrzuciłyśmy.Przyda się na pewno.U mojej siostry w pracy jest catering, ludzie kupują sałatki, ciasto i inne rzeczy, a UMYTE pojemniki przynoszą siostrze dla kotów.Ogromna wygoda.Nie mówię, że zainstalujemy tam ekspres do kawy

, ale naprawdę jestem podekscytowana tym, że wszystko jakoś idzie ku lepszemu

Gdyby inne koty chciały tam zamieszkać byłoby super, jest tam teraz miejsce i na dziesięć domków.Kleks by się domył, karmy miałyby pod dostatkiem, ale chyba to marzenia ściętej głowy.