

Niektórzy malkontenci będą pewnie marudzić, że napisy są trywialne, ale doszliśmy do wniosku wspólnie (tzn. Martina zaproponowała, a reszta przytaknęła
Obserwujemy wzrost zainteresowania adopcjami, a to znaczy, że osiągnęliśmy zamierzony cel
Kilka dni temu trafiła do Kącika mała kotka, która agresywnie reagowała na małe dziewczynki. No i przy okazji dostało się Martinie łapką po twarzy (to nawet gorzej niż Szklanką po łapkach
).Tego samego dnia, kotkę zaadoptowała stała klientka sklepu, która ponad rok temu przygarnęła małego kocurka ze sklepu. Nie zdążyliśmy nawet zrobić kici żadnej fotki, dlatego czekamy z niecierpliwością na zdjęcie "domowe".


















, że musiała jej oddać kiciusia 


