... no dobra, to sobie teraz trochę popiszę
a zebrało się tego, że hoho!
zacznę od najświeższych wydarzeń, poczem powoli będę zmierzać ku listopadowi ubiegłego roku...
1. środa późnym popołudniem, 06.02.2013 - Lala z hikorowej działkiviewtopic.php?f=1&t=150298&start=15http://www.facebook.com/events/412444775509930/mam nowego kota
mam nowego kota na własne życzenie
kotka to jest i ma na imię
Lalau
Ań okazało się, że nie odgryzła rąk przy łokciach podczas szczepienia, odrobaczania i odpchlania
... znaczy, nie jest
Dzika Na Maksau p.
Małgosi w
Perełce dawała się podnosić pod przednie łapki
... znaczy, nie jest
Dzika Na Maksano i wylądowała u mnie, bo tak
Basi obiecałam
no bo nie mogłam dziewczyn tak zostawić
zostawić
Basi zamartwiającej się o los kotki ani
Lalki na niepewny los na działce
zamknęłam ją w króliczej
myślałam, że jej się głowa odkręci podczas próby policzenia stada





chciałam żeby posiedziała w klatce chociaż z dzień
niestety, zwiała mi już tego samego wieczora
oglądam więc teraz najczęściej jej puszyste, białe i tłuste uda oraz stopy z czarnymi piętami
albo z daleka mocno zdziwiony pyszczek z zastygłym niemym pytaniem: .
.. Basiu, to Ty?powoli jest już coraz lepiej, bo śpi z nami w łóżku wtulona w
Shadowa (ten, to się umie ustawić!), a od wczoraj zaczęła jeść ze wszystkimi

...
Lalka jest śliczna!
przepraszam za jakość zdjęć, ale telefonem robiłam, bo mi się aparat zepsuł
2. wtorek rano, 05.02.2013, ul. Piotrkowska 46
(znana mi już wcześniej z
viewtopic.phpf=1&t=137505&p=8671355&hilit=Piotrkowska+46#p8671355 (11.03.2012)
i z
viewtopic.php?f=1&t=122271&hilit=piotrkowska&start=1290 (29.09.2011 - str.87 i 88; 01.10.2011 i 02.10.2011 - str. 89)
a więc, wtorek rano bardzo zadzwonił telefon
patrzę na ekranik lekko zapyziałym okiem, a tu
Adam napisane...
acha, myślę sobie, ciekawe co ode mnie chce
Wielce Pomocny Pan Adam Administrator (akcja na ul.
Wschodniej 66 i
65 - lipiec 2011)
odebrałam
dla kotów dobrze, że odebrałam
ale za dobrze dla moich (i
hikory, bo poprosiłam ją o pomoc) nerwów się to nie skończyło
Pan
Adam opowiedział mi w skrócie historię
Pani Co Umarła Zostawiając Stado Kotówposzłyśmy tam
weszłyśmy na II piętro
od bardzo przemiłego
Pana Bogdana Co Miał Posprzątać po
Pani Co Umarła Zostawiając Stado Kotów dowiedziałyśmy się, że:
- kotów było bardzo dużo, ale mieszkały z
Pania Co Umarła Zostawiając Stado Kotów w większym pokoju i zostały już zaopiekowane
- w mniejszym pomieszczeniu, zajmowanym też kiedyś przez
Pania Co Umarła Zostawiając Stado Kotów, zostały jeszcze trzy koty...
no właśnie, w mniejszym pomieszczeniu
weszłyśmy tam... (nie będę tu opisywać co tam zastałyśmy - do tej pory czuję ten zapach)
jeden z kotów zmienił miejsce kryjówki poruszając się z prędkością zbliżoną do prędkości światła
ok, nie chcesz na rączki, to nie
nastawiłyśmy łapkę i wyszłyśmy zaopatrzone w klucz do kłódki zamykający owe pomieszczenie
Basia poszła sprawdzić po południu - nic
wieczorem poszłyśmy już razem - jest!

zostawiłyśmy kontener z footrzaną wkładką i nastawiłyśmy łapkę na drugiego czworonoga
rano dnia następnego znowu spacerek na
Pietrynę (dobrze, że miałyśmy tak blisko)

i... jest!
został jeszcze jeden
zamknęłyśmy drzwi i okno
przetrzepałyśmy całe pomieszczenie
odsunęłyśmy wszystkie szafki
podniosłyśmy wszystkie szmaty z podłogi
i nic, nie było trzeciego kota
otworzyłyśmy okno i zostawiłyśmy łapkę na jeszcze dwie noce, a nuż siedzi gdzieś na dachu?
nie przyszedł...
najbardziej prawdopodobne jest to, że trzecie footro wyszło przez okno i pomaszerowało po niezliczonej ilości coraz to niższych dachów, wybierając wątpliwej jakości wolność...
już wcześniej ustaliłam z
Wielce Pomocnym Panem Adamem Administratorem, że my pomagamy tylko złapać, a
Pan Adam załatwia
Straż Miejską i transport do
Schroniskaco też i uczynił!
3. sobota, 02.02.2013, godz. 06:00 - ul. Ciesielska 27, czyli akcja Policja+Kotyo policyjnych kotach dowiedziałam się od
Violi, a ona od
Pani Dozorczyni z ul.
Lubeckiegoporozmawiałam z
Panem Policjantem i ustaliliśmy, że łapiemy a koszty bierze na siebie
Pan Policjantświtem bladym pod moją bramę podjechał
Duży Oznakowany Wóz PolicyjnyDwóch Niezmiernie Przystojnych Umundurowanych Panów Policjantów weszło na trzecie piętro, poczem, już wszyscy razem, zaopatrzeni każdy w po dwa kontenery, zeszliśmy zapakować się do
Dużego Oznakowanego Wozu Policyjnegoszkoda, że była to sobota i, że nikt nie patrzył...
zrobiliśmy sobie przystanek, co by zabrać jeszcze jedną łapkę

dojechaliśmy
rozstawiłam majdan
zabunkrowaliśmy się w
Blaszaku Pana Darkapogadaliśmy o kotach
i nagle słyszymy cienki głosik

jest fajnie, myślę sobie
jeden już jest, a podobno, w porywach, pojawiało się ich tam osiem...
zimno, pada śnieg i mam niejasne przeczucie, że nie będzie tak różowo
toż to, jedna jaskółka wiosny jeszcze nie czyni
z okna
Blaszaka Pana Darka niestety nie było widać klatek, musiałam więc co jakiś czas przerywać miłą pogawędkę i sprawdzać

siedząc w
Blaszaku Pana Darka i popijając zrobioną przez
Pana Darka kawę, dowiedziałam się, że
-
Pan Policjant i
Pan Darek lubią koty
-
Pan Policjant ma w domu sześć uratowanych footer
-
Pan Darek ma w
Blaszaku Pana Darka trzy uratowane footra (i okno osiatkowane!)

-
Pan Policjant jest bardzo spokojnym człowiekiem, ale są dwa tematy, przy których może się
zdenerwować; jednym z nich są koty
-
Pan Darek, specjalnie na akcję skonstruował klatkę - łapkę... na całe stado

wyszłam sprawdzić

wstawiliśmy łapkę do
Kociej Budki 
i poszło, znaczy weszło!
w sumie złapaliśmy cztery koty:




jedna z kotek była już w ciąży!
zabraliśmy cały ładunek i
Dużym Oznakowanym Wozem Policyjnym pojechaliśmy do
Tescozajechaliśmy z fasonem pod same drzwi
poczem zostałam odwieziona do szkoły (tym razem już parę osób mnie widziało i z ciekawości nie mogło wytrzymać... (hih!), pytając:
co się stało?)
Pan Policjant wrócił do pracy i złapał jeszcze kotkę i kocura!
majdan - 2 łapki+8 kontenerów - odwieźli mi
Dwaj Niezmiernie Przystojni Panowie Policjanci po paru dniach, podjeżdżając pod szkołę
Małym Oznakowanym Wozem Policyjnymw sumie na ul. Ciesielskiej 27 złapaliśmy 6 kotów (cztery kotki i dwa kocury)
... mry!
ps. cd nastąpi niebawem!