O RC Calm zadzwoń do Jus-ja mam od Niej wszystko taniej niż gdziekolwiek-sądzę ze Tobie też taką cenę wyrzeżbi.
Natomiast nie chcę Cię martwić ale w "mojej" lecznicy jest pod opieką piesek neurologiczny-nic go nie boli, ale śpiewa bez przerwy jakby go zarzynali, bo ma jakiś ucisk właśnie na ten ośrodek w mózgu który odpowiada za wydawanie głosu i póki co wciąż szukają na to rady-moze Twojego kicia warto by zbadać pod tym kątem.
AnielkaG pisze:moze Twojemu kotkowi potrzeba jeszcze czasu ale mam wielką nadzieję że i on jeszcze zaufa i przestanie żyć w lęku ...
Boczek (jego imię to pochodna od Andrea Boccelli- mój kolega miał wenę twórczą) ma już traumę za sobą, jest u mnie dwa miesiące, został mu tylko lęk przed ludźmi wchodzącymi do mieszkania. Boczek jest zupełnie niewidomy, całe życie mieszkał w syfie (trudno to inaczej określić bo miałam wątpliwą przyjemność tam być po kota, którego SM zostawiła na pewną śmierć z głodu), jadł dziwne rzeczy (uwielbia wietnamskie jedzenie ze styropianu), nie znał kuwety, nigdy nie był u weta, nie znał innych ludzi poza swoją panią. Chyba jest mu teraz dobrze, uwielbia noszenie w charakterze kołnierza, śpi na wełnianej poduszce, bawi się zabawkami.
...i może jestem "mientka" ale jak czytam takie rzeczy to łezka się w oku kręci ze wzruszenia i z podziwu, bo dobrze wiem jaką pracę trzeba było wykonać aby taki kotek tak zaufał...