koty z łódzkiego schroniska czekają, Malibu ma dom:)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt gru 31, 2004 17:05

No tak! w koncu to byl obowiazek starszego pana! :roll: Jestem w szoku!
Buziorki od Piro i Morii! Roja tez caluje
Obrazek Obrazek Obrazek
Zorra w krainie wiecznych łowów!

Archiesa

 
Posty: 1534
Od: Nie mar 21, 2004 16:25
Lokalizacja: Poznan

Post » Pt gru 31, 2004 20:23

Może coś napiszę bez sensu, ale to, co przed chwilą przeczytałam sprawia, że nie mogę sie powstrzymać;
Eve69 - jakoś tak wiosną ubiegłego roku, na www.psy, wywołałam dyskusję m.in. z Tobą (tam pisałam jako falka) o bezsensie pomocy schroniskom. Teraz mamy potwierdzenie tego, o co mi chodziło: "schroniska", jak wyżej opisane, wymagają wysadzenia w powietrze, czyli tak gruntownych przemian, że można je zrobić tylko od nowa, a nie drogą umacniania wsparciem i pomocą istniejącego stanu. Pozostaje rozwalić, zburzyc, przekopać i na gruzach nowi (młodzi?) ludzie powinni stworzyć instytucję o innym wymiarze pomocy. To tyle. I chyba nie tylko o Łodzi. Chociaż w Gdańsku podobno coś drgnęło?

A Burego Kota nie da się wyrwać ze schroniska siłami forum? Zooperować i podarować Dziewczynie z Wa-wy?
Czy wg wetki taki chory to w schronisku ma najlepiej? (Szczególnie w Sylwestra i Nowy Rok?)

A ja i tak wolę dorosłe koty od kociej młodzieży. A obraz staruszka bedzie mi dzisiaj towarzyszyć do końca. Pozdrawiam.

ef-ka

 
Posty: 950
Od: Nie gru 19, 2004 14:46

Post » Pt gru 31, 2004 20:38

Koszmar. Nie potrafię nawet tego nazwać ani objąć umysłem. To jest chore. Zupełnie. I co - ta wetka będzie tego biedaka operować przekonana, że i tak nie przeżyje? To napewno nie przeżyje, bo wyobrażam sobie, z jakim zaangażowaniem to zrobi :evil: .
To jakieś kretyństwo kompletne. Bo przecież z czystej wygody powinni chcieć powydawać koty - zawsze mniej kłopotu. Kto inny ędzie się o tę łapę martwił, a nie oni. Chyba, że to oni spaprali i teraz boją się, że się wyda.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pt gru 31, 2004 20:50

saskia pisze: Wetka powiedziała jej,że Buras musi mieć amputowaną nogę i najpewniej operacji nie przeżyje :evil: i że w ogóle to on jest dziki :x


moment moment..... czy ta dziewczyna PODALA NUMER KOTA?
Pytam, bo wczoraj Zosia prosila mnie o spytanie w schronisku o pewnego kota, ktory zostal zabrany do schroniska, bo zostal porazony pradem, mial popalone lapki. Dzwonilam dzis i dowiedzialam sie dla Zosi o jego losy. Mial miec wlasnie amputowana lapke, ale gangrena byla tak zaawansowana, ze jednak nie przezyl, mimo operacji. Mozliwe, ze im sie cos pomylilo albo dziewczyna zapytala o kota z chora lapa, to im sie tak skojarzylo...... Sadze, ze to jedna wielka pomylka. Dziewczyna pewno nie podala numeru kota, tylko fakt, ze ma uszkodzona lapke..... wyjasnij to z nia, a kota jej sie przeciez dowiezie do W-wy
Obrazek

Nika Łódź

 
Posty: 2945
Od: Pt maja 21, 2004 22:27
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt gru 31, 2004 20:52

saskia pisze:Ale to nie ma sensu. Tak samo było z Frytką ale byłam wtedy na miejscu. Wcześniej podali mi z kartoteki że ma 6 lat, przy tym facecie stwierdzili,że jednak ma ponad 8 i to staruszka. Wiecie, jak on wtedy na mnie popatrzył? I zapytali go czy na pewno chce wziąć taką starą kicię. Ja mam dość, bo schronisko nie chce ze mną współpracować. Wręcz przeciwnie utrudniają. A ja jestem bezsilna.


Saskia, spokojnie...... pogadam w poniedzialek z nimi, albo najlepiej jak sama zadzwonisz do Wlodarczyk. Nie mozna sie obrazac na koty 8O Nie mozemy zrezygnowac....
Obrazek

Nika Łódź

 
Posty: 2945
Od: Pt maja 21, 2004 22:27
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt gru 31, 2004 20:56

saskia pisze:A tekst wetki,że nawet nie można mu zrobić zastrzyku, i że trzymają go wtedy dwie osoby, jest po prostu śmieszny.


Saskia... to jakas kolosalna pomylka 8O Ten kot, ktorego przywieziono po porazeniu pradem, to wlasnie dzikus i nie dawano mu szans na przezycie. Rany zakazily sie i wdala sie martwica. Mozliwe, ze jakos to dziwnie pokojarzyli... W sumie dobrze, ze jej nie wydali tego dzikusa :twisted: , przynajmniej tu zachowali sie uczciwie..... :?
Obrazek

Nika Łódź

 
Posty: 2945
Od: Pt maja 21, 2004 22:27
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt gru 31, 2004 20:58

saskia pisze:Byłam swiadkiem takiej sytuacji w schronisku: przyszedł staruszek zpuszką pokarmu i 3 kg torbą suchego. Powiedział,że na tyle tylko go stać, ale chciał pomóc. Pani ze schroniska machnęła ręką: tam położyć. I to wszystko. Nawet bez dziękuję. Staruszek postał jeszcze chwilę i wyszedł. Jak tak można??


:evil: :evil: :evil:
Obrazek

Nika Łódź

 
Posty: 2945
Od: Pt maja 21, 2004 22:27
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt gru 31, 2004 20:59

Ufff :? Jaka idiotyczna pomyłka... 8O W sumie szkoda tej porażonej biedoty, ale dobrze, że nie o Burego chodziło...

Nika, ty jesteś element przywracający rozsądek i równowagę, jakoś tak od razu widzisz poprzez te rozmaite nieporozumienia :lol:

PumaIM

Avatar użytkownika
 
Posty: 20169
Od: Pon sty 20, 2003 1:30
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt gru 31, 2004 21:07

PumaIM pisze: Nika, ty jesteś element przywracający rozsądek i równowagę, jakoś tak od razu widzisz poprzez te rozmaite nieporozumienia :lol:


To zupelny przypadek :wink: Gdybym nie przeczytala priv od Zosi, to nic bym nie wiedziala....... Lodz jest mala, na szczescie :twisted:
Obrazek

Nika Łódź

 
Posty: 2945
Od: Pt maja 21, 2004 22:27
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt gru 31, 2004 21:11

Oby dziewczyna się zdecydowała na wzięcie Weterana po takiej przygodzie. Kciuki za kotka! A ja radziła bym delikatnie dać do zrozumienia władzom schroniska, żeby bardziej o nie dbali - media uwielbiają skandale :twisted: .
Kłólewna Inka i Księciunio Salutek

Kid

 
Posty: 3131
Od: Sob lis 01, 2003 0:29
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Pt gru 31, 2004 23:06

Trzymam kciuki, zebyscie sie dziewczyny nie obrazaly na schronisko. W przyszlym roku bedzie lepiej.
I oby Weteran pojechal do domu do Warszawy. Bardzo mocno trzymam kciuki.
Jutro bedzie lepiej :D :D
Szkoda dzikusa:(

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Sob sty 01, 2005 15:55

Kciuki za Weterana!
Biedny dzikusek...
Mam nadzieję, że szybko wyjaśnicie to nieporozumienie. Oby dziewczyna z Warszawy się nie rozmyślila po takim rozczarowaniu.
Pozdrawiam z Łodzi!

Ania z Poznania

 
Posty: 3378
Od: Śro gru 17, 2003 15:25
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob sty 01, 2005 16:04

Dziewczyny, przykro mi bardzo, ale nie ma mowy o żadnej pomyłce. Na 100%. Dziewczyna podała numer Weterana, jeszcze zowniła do mnie przed wejściem do schroniska,żeby potwierdzić,że to na pewno 30. Poza tym ja dzień wcześniej rozmawiałam o tym kocie z wetką. I mówiła mi,że oni myślą czy mu tej nogi nie amputować, ale radzi sobie już z nią kilka lat i może mu zostawią. TO NIE BYŁA POMYŁKA. Iza mówiła mi,że jeszcze przy niej wetka oglądała kartę z nr 30. Przykro mi,ale nie szukajmy łatwych rozwiązań.

saskia

 
Posty: 5042
Od: Pon gru 06, 2004 16:51
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob sty 01, 2005 16:12

saskia pisze:Dziewczyny, przykro mi bardzo, ale nie ma mowy o żadnej pomyłce. Na 100%. Dziewczyna podała numer Weterana, jeszcze zowniła do mnie przed wejściem do schroniska,żeby potwierdzić,że to na pewno 30.


zadzwon jutro do Wlodaczyk i powiedz o tym wszystkim, co tu napisalas... Ja nie moge posredniczyc, bo po drodze zawsze wkradaja sie jakies niedomowienia, nadinterpretacje. Zadzwon i napisz, co powiedzieli :roll:
Obrazek

Nika Łódź

 
Posty: 2945
Od: Pt maja 21, 2004 22:27
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob sty 01, 2005 16:23

Ja tam chyba nawet pojadę, nie tylko zadzwonię. Rozmawiałam już pare razy z tą wetką i ona po prostu ma specyficzne podejście do adopcji. Uważa,że dom powinny znaleźć koty młode i ładne. Mam mnóstwo zdjęć nowych kotów. Ale nie zrobię im wątku dopóki nie wyjaśnię tamtej sytuacji. Jest mi naprawdę przykro.

saskia

 
Posty: 5042
Od: Pon gru 06, 2004 16:51
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kamizares i 760 gości