Dziękujemy bardzo
Debiut przebiegł bardzo pomyślnie
na początku była zestresowana, w taksówce próbowała wyć, ale ja już miałam rozsądniejsze podejście do tych jej wrzasków i chyba zauważyła, że nie osiąga oczekiwanych efektów
Pierwszą część wystawy przesiedziała mi na kolankach (proszę, nagle okazało się, że to całkiem fajne i przyjemne miejsce do dłuższych posiadów), potem trochę posiedziała w klatce, bo ja już zaczęłam się nieco stresować przed pójściem do sędziego

Zabiegi pielęgnacyjne ciotki ewkaa (dziękujemy

) zniosła mężnie i bez większych protestów
Kiedy przyszła nasza kolej, wystawić się dała bardzo grzecznie

u sędziego na stole zachowywała się zupełnie dobrze i prawie nie próbowała czmychać. Pokonała rywalkę (drugą niebieską szylkretkę) Potem jednak ją pokonał rudy przystojniak, ale on naprawdę był niezły - wygrał BiSa Z takim polec to nie wstyd
Potem ciotka ewkaa pozwoliła założyć szeleczki więc resztę wystawy Królewna przesiedziała w szeleczkach i ze smyczą

u mnie na kolankach, czasem sobie zeszła połazić i schować się gdzieś pod klatkami, a wtedy pakowałam jej do jej własnej klateczki i tam sobie siedziała coraz spokojniej

dzięki smyczce miała otwarte drzwiczki i chyba tak wolał. Czasami wyciągałam ją na wierzch klatki żeby się przylansować

ale to jej się najmniej poodbało.
Na koniec, kiedy pakowałam klatkę, wyciągnęłam ją żeby popakować dno, ale jeszcze jej nie wsadzałam do transportera, bo wiem, że tego nie lubi, Królewna zrobiła mi niespodziankę, zlazła mi z kolan i sama poszła do przenoski

(Nie żeby to ją powstrzymało od piłowania ryjka w drodze powrotnej, ale to już chyba tylko dla fasonu albo ze zmęczenia

)
Co ciekawe, kiedy zaczęłam pisać tę wiadomość, panienka w najlepsze siedziała sobie NA przenosce. Chyba ją polubi
Po powrocie do domu, N.K. wyszła z transporterka, ledwo mi się udało ją przytrzymać żeby zdjąć szelki, ale to chyba była jedyna oznaka stresu jaką zaobserwowałam - odeszła kilka kroków, usiadła na dywanie i luz. Rzuciła sie na wystające z torby wystawowe zabawki

Potem wrąbała pół wiekszej porcji mięsa, odwiedziła na chwilę kuwetę i wróciłą do zabawek (podziękowania dla cioci kwiatek - zabaweczka od Ciebie cieszy się dużym powodzeniem

)
Co do zdjęć: ja nie robiłam, uśmiechajcie się do ciotek
