Szenila pisze:A transfuzja nie wchodzi w grę?
padła taka propozycja, ale powiedziano że to koszt ok 250zl, po czym rozmowa zbiegła na inny tor
nie chcę by to wyglądało że ja odmówiłam takiego leczenia, transfuzję miały już koty pod moją opieką, zawsze jak jest cień nadziei to idę w tym kierunku bez względu na koszty...
dzisiaj jednak jakoś sama weterynarz odeszła od tego pomysłu
jutro rano mam dzwonić by zapytać czy coś drgnęło w jej stanie, wtedy zapytam o transfuzję
ciągle mam ja przed oczami, tak mi przykro
mam znowu prośbę, jesli ktoś może wystawić bazarki jako pomoc dla tej kotki, będę wdzieczna, cały rachunek znowu biorę na siebie, znowu będę prosić o rozratowanie, to ogromne obciążenie, z góry dziękuję