DO ZAMKNIĘCIAw białaczkowym domu...żyjemy

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lut 06, 2013 22:38 Re: w białaczkowym domu-żegnaj Kami,najwierniesza Przyjaciół

na zastrzał dobra jest maść ichtiolowa, łagodzi ból, słyszałam też o oxykorcie
30.07.09 Maciuś [*] 02.10.10 Kocik [*] 16.12.10 Pusia [*] 10.07.14 Meliska[*] 23.01.18 Boluś [*] Kubuś [*] 07.10.2019 Kisia [*] 09.06.2021 Piracik [*] 07.03.2022 Kacperek [*] 05. 01. 2024 Belfaścik [*] 16. 02. 24 Figa [*] 22.02.25 Tulinka [*]15.04.25 Kropek [*] 06.05.25 Ptysiek 08.05.25 wybaczcie mi, do zobaczenia...

puszatek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21754
Od: Sob lut 05, 2011 21:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lut 06, 2013 22:44 Re: w białaczkowym domu-żegnaj Kami,najwierniesza Przyjaciół

:roll:
Ostatnio edytowano Śro lut 27, 2013 10:50 przez czarnekoty123, łącznie edytowano 1 raz
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Czw lut 07, 2013 0:02 Re: w białaczkowym domu-żegnaj Kami,najwierniesza Przyjaciół

A ja słyszałam, że moczenie w ciepłej wodzie z sodą pomaga.
Wiatrusia [*] 27.09.2012 r. Kacperek [*] 02.12.2016 r.
Filemonek [*] 31.03.2017 r.

EVA2406

Avatar użytkownika
 
Posty: 7549
Od: Pt lip 27, 2007 13:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lut 07, 2013 7:38 Re: w białaczkowym domu-żegnaj Kami,najwierniesza Przyjaciół

:|
Ostatnio edytowano Śro lut 27, 2013 10:50 przez czarnekoty123, łącznie edytowano 1 raz
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Czw lut 07, 2013 23:52 Re: w białaczkowym domu-żegnaj Kami,najwierniesza Przyjaciół

gpolomska pisze:Woda z solą też przynosi ulgę, ale len lepiej goi :-) wiem, bo sama leczyłam takimi okładami rany "do mięsa".


:wink: z sodą ;)
Wiatrusia [*] 27.09.2012 r. Kacperek [*] 02.12.2016 r.
Filemonek [*] 31.03.2017 r.

EVA2406

Avatar użytkownika
 
Posty: 7549
Od: Pt lip 27, 2007 13:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lut 08, 2013 8:29 Re: w białaczkowym domu-żegnaj Kami,najwierniesza Przyjaciół

Tak ja wodę z soda stosuję zawsze...Pomoczyłam,pocierpiałam i wycisnełam co sie dało,opuchlizna mniejsza zdecydowanie :)
U nas "jak zwykle",jedne gilaja,inne rozrabiaja,źle nie jest,ale...

Nie podałam leków Abbie wczoraj...Nie dało sie -wlazła pod kominek i nie wyszła spod niego niestety.Robiłam łapanki kilka godzin.Przydała by się klatka u mnie w domu,tyle,że finansów brak :( To jest juz chyba ostatni zakup jaki przewiduję,choc w moim wypadku powinien byc zrobiony.Nawet w garazu latem mogłabym podleczyc jakiegos wiejskiego chorutka,a tak...tylko doraźnie jak przyjada jeść.
Zasypało nas trochę,zimno jest...zima w pełni...

Na dniach załoze watek pomocowy dla P.Krystyny,nasza forumowa Arcana tam pomaga w transporcie kotów do domów i adopcjach.Standard...osoba pogorszyła swój statut finansowy,zwierzaki..nIESTETY PRZYNAJMNIEJ JEDEN WYADOPTOWANY NIEDAWNO KOT MA OSTRA FAZE BIAŁACZKI,NAJPRAWDOPODOBNIEJ INNE TEZ MOGA BYC ZARAZONE.pOTRZEBNE WSPARCIE FINANSOWE I RZECZOWE W KAZDEJ POSTACI.kOTÓW STAŁYCH 7 +4 ZGŁOSZONE DO ADOPCJI,KILKA psów.
Jesli ktos chciałby pomóc to prosze o info:potrzebne leki,jedzenie,wszystko co się przyda.W tej chwili walcza o kotka z połamana szczeka i mega -sraczką,najprawdopodobniej pobitego.Kilka kotów ma rzadka kupę,nie wiem,oby nie pp...

To smutne,bo osoba ta dostała tytuł Kociarz Roku 2010 :(
Wątek adopcyjny kotów jest tutaj:
viewtopic.php?f=13&t=146952
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Sob lut 09, 2013 14:01 Re: w białaczkowym domu-żegnaj Kami,najwierniesza Przyjaciół

:?:
Ostatnio edytowano Śro lut 27, 2013 10:50 przez czarnekoty123, łącznie edytowano 1 raz
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Sob lut 09, 2013 15:45 Re: w białaczkowym domu-żegnaj Kami,najwierniesza Przyjaciół

białaczka jest chorobą nieuleczalną :evil: można jedynie stosując leki uzyskać dla kota dłuższe życie...od momentu diagnozy moje chłopaki odeszli po dwóch miesiącach :cry: :cry:
30.07.09 Maciuś [*] 02.10.10 Kocik [*] 16.12.10 Pusia [*] 10.07.14 Meliska[*] 23.01.18 Boluś [*] Kubuś [*] 07.10.2019 Kisia [*] 09.06.2021 Piracik [*] 07.03.2022 Kacperek [*] 05. 01. 2024 Belfaścik [*] 16. 02. 24 Figa [*] 22.02.25 Tulinka [*]15.04.25 Kropek [*] 06.05.25 Ptysiek 08.05.25 wybaczcie mi, do zobaczenia...

puszatek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21754
Od: Sob lut 05, 2011 21:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lut 09, 2013 15:48 Re: w białaczkowym domu-żegnaj Kami,najwierniesza Przyjaciół

Basiu, ale miały podawany interferon?
Wiatrusia [*] 27.09.2012 r. Kacperek [*] 02.12.2016 r.
Filemonek [*] 31.03.2017 r.

EVA2406

Avatar użytkownika
 
Posty: 7549
Od: Pt lip 27, 2007 13:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lut 09, 2013 15:55 Re: w białaczkowym domu-żegnaj Kami,najwierniesza Przyjaciół

:(
Ostatnio edytowano Śro lut 27, 2013 10:51 przez czarnekoty123, łącznie edytowano 1 raz
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Sob lut 09, 2013 15:57 Re: w białaczkowym domu-żegnaj Kami,najwierniesza Przyjaciół

nie miały nic podawane :cry: według mojej wetki nie mieli szans :cry:
30.07.09 Maciuś [*] 02.10.10 Kocik [*] 16.12.10 Pusia [*] 10.07.14 Meliska[*] 23.01.18 Boluś [*] Kubuś [*] 07.10.2019 Kisia [*] 09.06.2021 Piracik [*] 07.03.2022 Kacperek [*] 05. 01. 2024 Belfaścik [*] 16. 02. 24 Figa [*] 22.02.25 Tulinka [*]15.04.25 Kropek [*] 06.05.25 Ptysiek 08.05.25 wybaczcie mi, do zobaczenia...

puszatek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21754
Od: Sob lut 05, 2011 21:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lut 09, 2013 16:17 Re: w białaczkowym domu-żegnaj Kami,najwierniesza Przyjaciół

gpolomska pisze:Przeglądam tak ogłoszenia adopcyjne i widzę taki tekst w jednym z ogłoszeń:
Białaczkę wyleczyliśmy interferonem ludzkim - od dwóch lat nie ma żadnych oznak choroby :) UDAŁO SIĘ!!!

Kobiety bardziej doświadczone - oświećcie mnie: albo ja jestem w błędzie i jednak białaczka jest wyleczalna, albo ktoś głupoty pisze i może tym zrobić niezły bigos.

Normalnie mnie trzepie: nie wiem, czy ludzie nie wiedzą, co piszą, czy też zrobią wszystko, aby kota komuś "opchnąć". Z tego, co mi wiadomo, interferon może doprowadzić do remisji choroby i obniżenia poziomu wirusa / uśpienia go, ale to może w każdej chwili wrócić, a brak objawów nie oznacza wyleczenia. A najgorsze jest to, że potencjalny adoptujący będzie nieświadomy prawdy i może się naprawdę różnie skończyć jak FeLV znowu się obudzi...

Może zdarzyć się tak, że kot samoistnie zwalczy wirusa, a więc tym bardziej przy stymulacji organizmu środkami podnoszącymi odporność. Jednakże żeby to stwierdzić, trzeba było by zrobić test PCR ze szpiku.
Obrazek http://www.facebook.com/TOP.INNI?ref=pb
milczenie jest srebrem, a mruczenie - złotem...

Szenila

 
Posty: 1850
Od: Pt gru 03, 2010 18:24
Lokalizacja: Chrzanów

Post » Sob lut 09, 2013 18:15 Re: w białaczkowym domu-żegnaj Kami,najwierniesza Przyjaciół

8O
Ostatnio edytowano Śro lut 27, 2013 10:51 przez czarnekoty123, łącznie edytowano 1 raz
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Sob lut 09, 2013 21:38 Re: w białaczkowym domu-żegnaj Kami,najwierniesza Przyjaciół

Widzę ,że watek żyje i bez gospodyni,z czego się ciesze,bo "na Kotach to albo żebraczki,albo zbieraczki",więc chyba się nie rozdwoję :roll:
Wróciłam niedawno ,zdołowałam sie jeszcze bardziej po tym szkoleniu i rozmowie z moimi znajomymi,którzy maja/mieli jak my dzieci po wykorzytywaniu seksualnym.CIEZKO O TYM PISAC,WIEC zmienie temat. JUZ:NAKARMIŁAM STADO,PSA WYPROWADZIŁAM,OSTATKIEM SIŁ SPRZATNEŁAM "WIELKI CAŁODNIOWY PREZENT KUWETOWY" i chyba sie położę,bo mi czacha dymi :(
Jutro doczytam co pisałyscie Cioteczki

Ja juz dziękowałam kiedys Szenili za Retroferon,ale skoro tu dzisiaj jest to jeszcze raz serdecznie dziękuje

Wczoraj uciekła mi Strzałka...tzn..wypuscilam ja przed dom,wróciłam włozyc buty i siadłam w fotelu i zapomniałam,ze ja wypusciłam :roll: No,ale ze buty wziełam to się zastanowiłam po co i lotem błyskawicy zaczełam ja wołać z tego podwórka....I nic....No to pełna załamka,ubrałam się ,wzięłam smycz i poszlam szukac zguby.Z daleka to nawet 2 razy wydawało sie,że ja widzialam,ale,że bez "patrzalek"poszłam to i zwidy były...Darłam sie,szukalam ..nic...W końcu z wilkeij kupy obornika wyłoniła sie "obesrana" morda,potem cała postac rudego merdajacego "obornika" i jak mnie zobaczyła to w moja strone w podskokach zaczeła sunąć...Tak się cieszyła,że pańcia ja poszła szukac,ze tańcowała cala powrotnia drogę...Pańci z tej radosci płaszcz w gówniokach utaplała...Szkoda,że nie mialam jak nagrac tego tańca..podskoków,pląsów...jakby totka wygrała...
Córka mówi,ze jak ja wychodze z domu to ona strasznie płacze,stara sie wskakiwac na parapet i wyje załosnie,szczeka... :( Niedobrze,ze tak przezywa nasza rozłake-to raptem kilka godzin... :? Ona chyba sobie juz panią wybrała...tyle,że pani bezrobotna jest...pracuje społecznie "siedząc w domu"idę,bo juz ze zmeczenia tym "siedzeniem" czas się położyć :regulamin:
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Sob lut 09, 2013 21:48 Re: w białaczkowym domu-żegnaj Kami,najwierniesza Przyjaciół

:(
Ostatnio edytowano Śro lut 27, 2013 10:51 przez czarnekoty123, łącznie edytowano 1 raz
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 59 gości