agula76 pisze:ASK@ pisze:Teraz jest zimno.Takie skoki temp to zabójstwo dla kotów.Poza tym nie wiadomo czy regularnie jadły i piły.Kot odżywiony dobrze, dopojony i mający dach nad głową potrafi mrozy przetrwać. Dokarmiam koty osiedlowe i chodzę do nich bez względu na pogodę. Czekają.
Sama pisałaś,ze nie widać było śladów na śniegu.Może ona chodzi tylko wtedy gdy ma "nastrój".Może z tych co szumu dużo robią.
Może koty dopadł jakis wirus. A może jedno i drugie koty wybiło.
![]()
Zara jest odwodniona...bardzo....skóra i kości..nie mogla dodatkowo jesc bo ma nadzerki ..calciwiroza ,kk, do tego białaczka
karmicielka twierdzi ze jest ich dwie i koty sa karmione...sama im zawiozłam unidox w grudniu...bo miałam ogromne problemy ze złapaniem Zary ..
one maja wszystkie białaczke ....Iwoo złapała Łatke -siostre z tego miotu , ostra białaczka ...siostra matki Zary,żyje jest u siosrty karmicielki tez ma białaczke ...ma sie dobrze...mysle ze matka tez
terz trzeba by było złapac matke i jeszcze jednego kotka z tego miotu:( ale co z nimi dalej?????
agula, wiem jedno ,że jeśli sama nie dopilnuję to nic z tego nie będzie.Parę razy uwierzyłam ,ze dostarczone antybiotyki, leki,karma...zostały kotom podane. Niestety... Koty białaczkowe do tego nie mogące jeść lub nie mające co jeść to sama wiesz... Jesteś pewna,ze leki zostały podane?