Jego Wysokość Malagito :)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lut 05, 2013 17:03 Re: Jego Wysokość Malagito :)

Biedny Malaga. Co ta Duza Ci zrobiła :roll:
Ale do wieczora może być kołowaty więc spokojnie. Buziaki Ciocia śle :1luvu:
Czekamy na wyniki w takim razie.
Mili <3 (AMY <3 pamietamy) Obrazek plus Bagira ObrazekObrazek
Watek : viewtopic.php?f=46&t=204368
Bagi do adopcji: viewtopic.php?f=13&t=200315

MonikaMroz

Avatar użytkownika
 
Posty: 18200
Od: Nie lip 24, 2011 9:30
Lokalizacja: Kutno

Post » Wto lut 05, 2013 17:05 Re: Jego Wysokość Malagito :)

Dostanie jutro pełno swoich ulubionych przysmaczków, niech tylko dojdzie do siebie. :wink: Przyznam, że już zaczynałam się naprawdę martwić i miałam dzwonić do weta, bo minęło sześć godzin, a kot dalej "przelewał" mi się w rękach i nie był w stanie sam sztywno głowy utrzymać, w dodatku mimo przykrycia kocami uszy miał chłodne. Ale zagrzałam wodę, dogrzałam go termoforem i zaczęłam mu ruszać łapkami, masować ciało, żeby miał lepsze krążenie i zaczęłam go sama "dobudzać" - stawiałam go na ziemi i zachęcałam do chodzenia, żeby już nie zasypiał.
I na całe szczęście kryzys chyba minął. Przed chwilą jak odzyskał w miarę przytomność umysłu, dałam mu w miseczce trochę jedzenia, bo ostatni posiłek jadł wczoraj o 20 i od razu się ożywił - nagle przestał się chwiać na łapach i wręcz podbiegł do miski, opróżniając ją w ciągu chwili. :wink: Teraz znowu ułożył mi się na kolanach, bo jest jeszcze słaby i przyłożyłam mu do brzucha termofor. Ważne w każdym razie, że jest lepiej.

Tym niemniej jutro jak pojadę po te wyniki to pogadam o tym z wetką - może on jest uczulony na któryś składnik tego głupiego jasia? Bo mnie się wydaje nierealne, żeby po sześciu godzinach on ledwo dochodził do siebie, skoro wetka powiedziała, że szybko się otrząśnie, a sama widziałam, że dawka była naprawdę mała. Po kastracji on wybudził się i zaczął chodzić po domu po jakichś 7-8 godzinach, ale to była pełna narkoza, a nie mała dawka uspokajacza. 8O

solarie

 
Posty: 2018
Od: Pt mar 02, 2012 17:21
Lokalizacja: Oświęcim

Post » Wto lut 05, 2013 17:12 Re: Jego Wysokość Malagito :)

Pamiętam jak kiedyś kotce moich przyjaciół wet podał głupiego jasia bo ona była taka charakterna że nawet pazurów nie mogli jej obciąć. Głupi jaś lekko zadziałał była kołowata ale na tyle przytomna by pazurów nie dać sobie obciąć. Byli podrapani i pogryzieni mimo, ze Cleo chodziła jak pijana :)

Możliwe że on osłabiony przez to że nie jadł i dłużej dochodził do siebie. Mogłaś mu dać jeść jak wróciłaś, czy weterynarz nie pozwolił ??
Mili <3 (AMY <3 pamietamy) Obrazek plus Bagira ObrazekObrazek
Watek : viewtopic.php?f=46&t=204368
Bagi do adopcji: viewtopic.php?f=13&t=200315

MonikaMroz

Avatar użytkownika
 
Posty: 18200
Od: Nie lip 24, 2011 9:30
Lokalizacja: Kutno

Post » Wto lut 05, 2013 17:13 Re: Jego Wysokość Malagito :)

za dobre samopoczucie Malagi :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: a to za udaną sesję i jak najszybsze zakończenie :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

rudy kociak

 
Posty: 2665
Od: Śro paź 19, 2011 18:21

Post » Wto lut 05, 2013 17:21 Re: Jego Wysokość Malagito :)

MonikaMroz pisze:Możliwe że on osłabiony przez to że nie jadł i dłużej dochodził do siebie. Mogłaś mu dać jeść jak wróciłaś, czy weterynarz nie pozwolił ??

Weterynarz powiedział, że mam mu dać jeść jak już "dojdzie do siebie" - a do tego etapu doszedł dopiero teraz, jak mówiłam, jeszcze godzinę temu nie potrafił nawet utrzymać prosto głowy. Po prostu wolałam nie ryzykować, dając mu jedzenie wcześniej, żeby ledwo przytomny nie połknął całego niepogryzionego kawałka i się nie zadławił.

rudy kociak pisze:za dobre samopoczucie Malagi :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: a to za udaną sesję i jak najszybsze zakończenie :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Dzięki, kciuki zawsze się przydadzą. :ok: :ok: Jeszcze tylko jeden, ostatni egzamin w piątek. :D

solarie

 
Posty: 2018
Od: Pt mar 02, 2012 17:21
Lokalizacja: Oświęcim

Post » Wto lut 05, 2013 18:13 Re: Jego Wysokość Malagito :)

Jego zachowanie jednoznacznie świadczyło o wysokim stresie.
Sama wizyta u weta jest stresująca, a co dopiero pobieranie krwi.
Malaga teraz musi dojść do siebie, niekoniecznie przez lek. Musi odespać, odleżeć to traumatyczne zdarzenie :ok:
Obrazek Obrazek Obrazek
Toffie [*] 15.03.2016r. , Kubuś [*] 07.12.2016r. , Julia (Dżulia) [*] 15.01.2018r.

Miraclle

Avatar użytkownika
 
Posty: 12355
Od: Wto maja 10, 2011 10:47
Lokalizacja: Jaworzno

Post » Wto lut 05, 2013 20:19 Re: Jego Wysokość Malagito :)

Wieści z frontu: Malaga głównie leży, cały czas okryty kocami i przyłożony termoforem, w którym systematycznie zmieniam wodę, za to apetyt ma wilczy - cztery razy napełniałam mu miseczkę (małymi porcjami) i zjadał od razu wszystko, dopoiłam go strzykawką, a za jakiś czas wsadziłam go też do kuwety i jak poczuł żwirek pod łapkami to zrobił ogromne (ale naprawdę - gigantyczne! 8O ) siuu, ale nadal jest przytępiony. Kurczę, naprawdę mocno go trzyma, ale może jak tak solidnie się wysikał to teraz szybciej to z niego uleci.
Co najlepsze, ogólnie rzecz biorąc nadal jest otumaniony i nie reaguje na zaczepki zabawkami, wędkami itp., ale wystarczyło, że wyciągnęłam przysmaki Cosmy, rzuciłam mu jeden na koniec pokoju i nagle odżył i sprintem pobiegł w tamto miejsce, bezbłędnie znajdując przysmak i go zjadając. Zrobiłam tak kilka razy rzucając po całym pokoju, żeby się rozruszał, ale nie chciałam mu też za wiele dawać, żeby potem z tego wszystkiego nie zwymiotował.
Jak tylko przestałam to się schował pod łóżko i aktualnie tam siedzi.

Gdybym wiedziała, że to będzie tak wyglądać to bym sobie odpuściła te badania. :roll:

solarie

 
Posty: 2018
Od: Pt mar 02, 2012 17:21
Lokalizacja: Oświęcim

Post » Wto lut 05, 2013 21:26 Re: Jego Wysokość Malagito :)

Ojejku to faktycznie długo Malaga dochodzi do siebie. Przeżywa to chyba cały czas
Aż mi go szkoda :(
Mili <3 (AMY <3 pamietamy) Obrazek plus Bagira ObrazekObrazek
Watek : viewtopic.php?f=46&t=204368
Bagi do adopcji: viewtopic.php?f=13&t=200315

MonikaMroz

Avatar użytkownika
 
Posty: 18200
Od: Nie lip 24, 2011 9:30
Lokalizacja: Kutno

Post » Wto lut 05, 2013 21:41 Re: Jego Wysokość Malagito :)

Biedaczek kochany :(
Dobrze, że zaczął jeść i że robi sioo. Teraz będzie już tylko lepiej!
:ok:

Annazoo

 
Posty: 5046
Od: Nie lis 28, 2010 14:22
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro lut 06, 2013 10:48 Re: Jego Wysokość Malagito :)

Zaglądam do naszego lwa w kocim ciele :wink: Malaga jak tam samopoczucie?Duża odkupiła swoje winy? :wink:

rudy kociak

 
Posty: 2665
Od: Śro paź 19, 2011 18:21

Post » Śro lut 06, 2013 11:00 Re: Jego Wysokość Malagito :)

Malaga w miarę doszedł do siebie po... 12 godzinach. 8O Dosłownie. Dopiero po 21 zaczął chodzić żwawiej o własnych siłach, podjął takie trochę apatyczne próby zabawy wędką - ale dla mnie było ważne, że się rozruszał. Potem chodził już po domu, zjadł ostatnią porcję posiłku, ale cały czas jeszcze łapała go senność.
W nocy nie spałam dopóki nie przyszedł mi do łóżka - jak nie słyszałam go w moim pokoju dłuższą chwilę to od razu zapalałam światła i szukałam go po całym domu, zwykle znajdując go śpiącego już w różnych miejscach... panikara ze mnie, co poradzę. :roll: W końcu chyba kot się nade mną zlitował i ok. pierwszej w nocy wgramolił mi się do łóżka, położył mi się na klatce piersiowej (co znacznie spłyciło mój oddech, w końcu przycisnęło mnie do materaca cztery kilo kota :lol: ), wtulił się głową w zagłębienie mojej szyi, ja przykryłam nas kocem i tak spaliśmy do rana. :1luvu: :1luvu:

Dzisiaj już jest ok, przytępienie odeszło, śniadanie już zjadł trzy godziny temu, bawił się - i w końcu pod wpływem głaskania zaczął mruczeć, bo wczoraj był niemy - nie wiem czemu. Kamień z serca i nigdy więcej takich atrakcji, jeśli nie będą naprawdę konieczne. :wink:

(Swoją drogą jestem okropna - wykorzystałam wczoraj to, że Malaga był taki wyautowany i obcięłam mu krótko wszystkie pazury, bo miał już przydługie... Biedak nie mógł oponować. :mrgreen: )

solarie

 
Posty: 2018
Od: Pt mar 02, 2012 17:21
Lokalizacja: Oświęcim

Post » Śro lut 06, 2013 12:11 Re: Jego Wysokość Malagito :)

solarie pisze:Malaga w miarę doszedł do siebie po... 12 godzinach. 8O Dosłownie. Dopiero po 21 zaczął chodzić żwawiej o własnych siłach, podjął takie trochę apatyczne próby zabawy wędką - ale dla mnie było ważne, że się rozruszał. Potem chodził już po domu, zjadł ostatnią porcję posiłku, ale cały czas jeszcze łapała go senność.
W nocy nie spałam dopóki nie przyszedł mi do łóżka - jak nie słyszałam go w moim pokoju dłuższą chwilę to od razu zapalałam światła i szukałam go po całym domu, zwykle znajdując go śpiącego już w różnych miejscach... panikara ze mnie, co poradzę. :roll: W końcu chyba kot się nade mną zlitował i ok. pierwszej w nocy wgramolił mi się do łóżka, położył mi się na klatce piersiowej (co znacznie spłyciło mój oddech, w końcu przycisnęło mnie do materaca cztery kilo kota :lol: ), wtulił się głową w zagłębienie mojej szyi, ja przykryłam nas kocem i tak spaliśmy do rana. :1luvu: :1luvu:

Dzisiaj już jest ok, przytępienie odeszło, śniadanie już zjadł trzy godziny temu, bawił się - i w końcu pod wpływem głaskania zaczął mruczeć, bo wczoraj był niemy - nie wiem czemu. Kamień z serca i nigdy więcej takich atrakcji, jeśli nie będą naprawdę konieczne. :wink:

(Swoją drogą jestem okropna - wykorzystałam wczoraj to, że Malaga był taki wyautowany i obcięłam mu krótko wszystkie pazury, bo miał już przydługie... Biedak nie mógł oponować. :mrgreen: )

Fajnie, że doszedł już do siebie :)
A takiego spania nauczyłam go jak był maleńki, prawie nic nie ważył i mieścił się na szyi :)
Spryciarz, że pamięta, co dobre :twisted:

Annazoo

 
Posty: 5046
Od: Nie lis 28, 2010 14:22
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro lut 06, 2013 18:37 Re: Jego Wysokość Malagito :)

Przebiegła Duża pozbyła kotecka pazurków :evil: :evil:

Kto to widział :ryk: :ryk: :ryk: :ryk:
Obrazek Obrazek Obrazek
Toffie [*] 15.03.2016r. , Kubuś [*] 07.12.2016r. , Julia (Dżulia) [*] 15.01.2018r.

Miraclle

Avatar użytkownika
 
Posty: 12355
Od: Wto maja 10, 2011 10:47
Lokalizacja: Jaworzno

Post » Śro lut 06, 2013 20:15 Re: Jego Wysokość Malagito :)

solarie pisze:(Swoją drogą jestem okropna - wykorzystałam wczoraj to, że Malaga był taki wyautowany i obcięłam mu krótko wszystkie pazury, bo miał już przydługie... Biedak nie mógł oponować. :mrgreen: )

(ja to zrobiłam Edkowi jak jeszcze był zupełnie nieprzytomny po kastracji... okropne my :P)

Koczi

 
Posty: 957
Od: Czw sie 30, 2012 6:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lut 07, 2013 13:16 Re: Jego Wysokość Malagito :)

Odebrałam dzisiaj wyniki krwi. Wet stwierdził, że wszystko jest ok. :ok: Co prawda limfocyty są nieznacznie przekroczone (wynik 3.20 przy normie 1.10-3.00), ale wet powiedział, że trzeba wziąć też poprawkę na to, jak ogromnie się Malaga stresował, a przekroczenie jest nieznaczne, więc nie ma powodów do niepokoju.

Także kamień z serca, a ja mogę spokojnie się skończyć douczać do jutrzejszego egzaminu z matematyki. :)

solarie

 
Posty: 2018
Od: Pt mar 02, 2012 17:21
Lokalizacja: Oświęcim

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 30 gości