Aniołek ['] - przepraszam

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lut 05, 2013 22:45 Re: Aniołek - wołanie tonącego :(

gpolomska - zgadzam się w całej rozciągłości z Twoją i Twojej mamy opinią - lepiej, żeby Aniołek trafił prosto do Ciebie. Chodziło mi jedynie o to, by maksymalnie zwiększyć jego szanse dotrwania do chwili, gdy będziesz mogła go wziąć - a gdyby miało to być dopiero za 3 tygodnie, to TDT u mnie w łazience (izolacja od kotów i ich misek) byłby lepszą opcją niż czekanie w schronisku. Jeśli dasz radę wziąć go wcześniej - świetnie :ok: . To oszczędzi kotu i nam obu stresu.
Za jak najszybsze połączenie Was :ok: :ok: :ok:
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Wto lut 05, 2013 23:03 Re: Aniołek - wołanie tonącego :(

gpolomska pisze:Dwie rzeczy już mi się rozwiązały pozytywnie; jutro powinnam wiedzieć resztę - 3majcie mocno kciuki. Ale na razie wygląda na to, że go jednak wezmę (ale jutro wieczorem potwierdzę na 100%, bo jeszcze muszę dograć dwie rzeczy).

Rozmawiałam z Mamą i mówi, że niedobrze jak chory kotek będzie te 3 tygodnie z inną osobą w innym miejscu, a później znowu zmiana i że to mu to na zdrowie nie wyjdzie - i niestety ma rację; dlatego będę kombinować, żeby móc go wziąć jednak szybciej (jeśli oferta jest aktualna na ten wtorek, to wtedy poproszę o pomoc - jakoś się zgadamy i ustalimy szczegóły). Kroplówki mnie nauczy kumpela robić, z tabletkami też sobie poradzę.

Tylko jedna rzecz, ale bardzo ważna: w ciągu pierwszych 2-3 miesięcy będę potrzebowała czegoś jak pożyczka na leczenie


Wtorkowa oferta transportowa oczywiście aktualna. Aktualna jest również moja deklaracja finansowania Aniołkowego leczenia, więc się nie martw - jakoś to zorganizujemy.
Obrazek

JoannElle

 
Posty: 390
Od: Pt wrz 21, 2012 20:00
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lut 05, 2013 23:06 Re: Aniołek - wołanie tonącego :(

też się dorzucę, może nie jakoś wiele, ale zawsze coś :oops:
jo.anna
 

Post » Wto lut 05, 2013 23:30 Re: Aniołek - wołanie tonącego :(

Kciuki jak stąd na księżyc :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
za lokalowe sprawy i wsparcie finansowe :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
bo z opieką Grażyna sobie na pewno świetnie poradzi,
jestem pewna, że zostanie specem od PNN

Alienor, JoannElle, jo.anna :aniolek: :aniolek: :aniolek:
Obrazek
Obrazek

ruru

 
Posty: 19904
Od: Sob gru 29, 2007 20:10
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lut 06, 2013 8:13 Re: Aniołek - wołanie tonącego :(

Dzięki ruru - ja już nauczona doświadczeniem teraz zaczynam czytać o nerkowcach i konsultować z kumpelą, która od 3 lat się doktoryzuje :-P

Co do tego leczenia - pytałam "na wszelki", bo jeśli nie będę miała w razie czego możliwości, to nie zaryzykuje: ryzykować mogę ze swoim zdrowiem, ale nie jego. Wyłożenie gotówki i czekanie na zwrot to nie jest problem - na 2-3 tygodnie to od kogoś zawsze uda się pożyczyć, ale już na 2-3 miesiące niekoniecznie: dlatego pytałam. A kredytu / karty kredytowej, żeby mieć rezerwę, nie dostanę, bo pracuję na zlecenia (stałej pracy nie mam, ale już od lat jakoś sobie radzę i póki co - odpukać w niemalowane - biedy nie klepię). Dla siebie w razie czego skombinuję i na jedzenie dla niego, ale leczenie - sami wiecie: czasami to jest tylko coś drobnego, a czasami miesięcznie kwoty większe niż pensja wielu ludzi; szczerze mówiąc, gdybym miała wiarę w to, że ktoś się nad nim zlituje, to bym nie ryzykowała, ale on już pierwszej młodości nie jest i do tego jest chory - a ludzie mają zwyczaj takich (nawet ludzi) żałować, ale omijać z daleka (coś o tym wiem z doświadczenia - szczególnie tego podczas pracy w SM: włos na głowie się czasami jeżył), więc - będąc realistką z zapędami na pesymistkę - stwierdzam, że szanse na inny domek ma znikome.

Dzisiaj na 13 jadę na rozmowę, która wiele powinna rozstrzygnąć w zakresie, czy będę miała co jeść w następnych miesiącach i za co mieszkać (niestety, stabilność to słowo, którego znaczenie już dawno temu zapomniałam; dobrze, że choć znam zaradność). Rokowania są bardzo dobre, ale ja to już tak mam: uwierzę jak zobaczę, bo już nieraz niby coś było na 100%, a w ostatniej chwili ktoś się wykręcał.

Co do lokalu - wpadłam na iście diabelski pomysł (nawet nie będę pisać) z pewną pomocą Mamy (oczywiście od tygodnia chodzę, opowiadam i pokazuję jak zbiedniał taki jeden kiciuś, który musi mieć domek, a do tego, że na starość koty jak ludzie - często są nie chciani i zapomniani: dla ludzi w pewnym wieku to bardzo obrazowy opis rzeczywistości :twisted: wiem, okrutna jestem), a skoro mam pomocnika, to mogę ryzykować.

Mokate była moim kochanym koteczkiem i raczej nikt nie będzie w stanie wyrwać mi serca jak Ona (to było moje kochane Maleństwo), ale jest jeszcze kilka kawałków do wzięcia, więc jeden mogę dać temu biednemu tygryskowi. Widziałam dużo mocno chorych kotów w DT (z białaczką, ślepaczków itd.) z gwarancją opieki fundacyjnej do końca życia i o losie każdego czytałam mając dylematy, bo najchętniej wszystkim bym dała domek, gdybym mogła - tylko, że one choć mocno chore i skrzywdzone, są młode, nakolankowe, mają DT i niczego im nie brakuje, a Aniołek tyle lat siedzi i czeka na swojego człowieka... czas, żeby ten duch schroniska też się doczekał na prywatnego głaskacza na własny prywatny użytek - może jak go będzie miał, to znajdzie kolejny powód, żeby zdrowieć i się lepiej poczuje... mam nadzieję tylko, że stres związany z podróżą i zmianą domu nie pogorszy jego zdrowia :? przyznam, że mocno mnie to martwi, bo nawet zdrowy kot nie najlepiej takie rzeczy znosi (dlatego pytałam o to FeLV - kot z białaczką i w takim stanie mógłby nawet tego nie przeżyć, bo stres by go wykończył).

Co do finansów: jeśli będzie możliwość zbierania celowego na niego z pomocą KOTYliona, to mogę robić np. aukcje na allegro na zrobienie strony internetowej, projektu wizytówki czy ulotki albo czegoś - na tym się znam, a do tego tyle już w życiu zrobiłam stron dla potrzebujących (m.in. Agatka), że i dla mojego tygryska mogę kilka zrobić; akurat tu potrzebuję tylko pozwolenia, bo metody promocji i takie tam znam (oprócz pisania aplikacji webowych czy robienia projektów graficznych, często zajmuję się e-commerce). Przy okazji pytanie: jakby moi znajomi chcieli (pomogę im chcieć :twisted: ) przekazać 1% podatku ze wskazaniem na niego, to mogą to zrobić? I ewentualnie jak?

jakby kogoś ciekawiło, dlaczego pracuję 7 dni w tygodniu od rana do wieczora i to w zawodzie zasadniczo dochodowym, a i tak mi się finansowo nie przelewa, to wytłumaczenie tego jest proste: mam (za) dużo potrzebujących znajomych czy organizacji "pod opieką" (przychodzą i mówią, że im ktoś powiedział, że na pewno im pomogę), którym nie mam jak pomóc finansowo, ale robię dla nich różne rzeczy z informatyki, a doba nie jest z gumy i moja też ma tylko 24h; niestety od podstawówki miałam taki nawyk i nie umiem się z tego wyleczyć - to chyba nieuleczalna choroba
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Śro lut 06, 2013 8:46 Re: Aniołek - wołanie tonącego :(

gpolomska Ty się w ogóle rzeczami takimi jak finanse nie przejmuj - w ogóle
jedyne co to będziemy Cię dręczyć o zdjęcia Aniołka i wpisy - to wszystko wysyłane mailem do mnie lub mgska
co do 1% - tak, oczywiście http://kotylion.pl/jak-przekazac-1-podatku/ cel szczegółowy KOTYLION dla Aniołka

kciuki zaciskam z całych sił
wspaniale, że są tacy ludzie jak Ty

myślę o czymś, co musiało się stac by stało się coś i zastanawiam się czy to nie tego kogoś sprawka, w sumie przecież znali się
Obrazek

Magija

Avatar użytkownika
 
Posty: 15173
Od: Sob cze 05, 2004 11:34
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lut 06, 2013 11:46 Re: Aniołek - wołanie tonącego :(

Magija pisze:myślę o czymś, co musiało się stac by stało się coś i zastanawiam się czy to nie tego kogoś sprawka, w sumie przecież znali się

Jak to moje ukochane czarne małe Diablęcie (tak czasami nazywałam Mokatka, gdy robiła te oczy jak kot ze Shreka i udawała, że nie wie o co mi chodzi i w ogóle jak śmiem) chciało tu Aniołka przywlec / :twisted: i :aniolek: - dobrana para/, to mogli sobie wykombinować trochę bardziej humanitarny (względem mnie) sposób niż Jej odejście i Jego choroba :evil: rozumiem, że koty są niezależne, niepowtarzalne i na wszystko mają swoje sposoby (jak widać zaprawione naprawdę czarnym poczuciem humoru), ale przy takiej ich polityce to mi kiedyś serce pęknie!

No nic - za niedługo będę się zbierać i mocno negocjować... a po powrocie dam znać. Musi się udać. Mokatek pewnie wszystko zaczaruje jak trzeba: w końcu to 2038 wcielenie Królowej Kleopatry (to Jej imię jak demonstrowała "ja tu rządzę i tylko pozwalam Ci sprzątać i mnie karmić oraz głaskać"), więc pewnie możliwości ma.
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Śro lut 06, 2013 11:58 Re: Aniołek - wołanie tonącego :(

No to trzymamy :ok: :ok:

tamiss

 
Posty: 6179
Od: Śro lut 10, 2010 17:08

Post » Śro lut 06, 2013 12:21 Re: Aniołek - wołanie tonącego :(

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek
Obrazek

ruru

 
Posty: 19904
Od: Sob gru 29, 2007 20:10
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lut 06, 2013 13:28 Re: Aniołek - wołanie tonącego :(

ogromniaste :ok: :ok: :ok:

Sis

 
Posty: 15961
Od: Pon paź 08, 2007 13:03
Lokalizacja: poza Łodzią

Post » Śro lut 06, 2013 13:36 Re: Aniołek - wołanie tonącego :(

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Farcia

Avatar użytkownika
 
Posty: 1201
Od: Pon lis 22, 2010 14:18
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lut 06, 2013 14:50 Re: Aniołek - wołanie tonącego :(

Też zaciskam kciuki :ok:
Obrazek
Lara [*] 28.03.2012 Fibi [*] 19.11.2012 Basia [*] 03.02.2013 TRUSIA [*] 24.07.2013 Miłek [*] 01.08.2013 Romisia [*] 24.04.2014 Lidzia [*] 06.05.2015 Gniewko [*] 03.09.2015r. Agat [*] 30.11.2015 Feliks [*] 27.03.2017r. RUDA ['] 07.03.2018r. Kocia ['] 11.07.2019r. LOLA ['] 24.03.2020r. MILKA ['] 03.04.2020r. za dużo Was tu

dilah

Avatar użytkownika
 
Posty: 12558
Od: Wto maja 10, 2011 7:39
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lut 06, 2013 14:56 Re: Aniołek - wołanie tonącego :(

Ja już z nerw paznokcia na wskazującym obgryzłam. Bo kciuk zaciśnięty. Trzymam.
Marcel <*>, Tygrys <*>

Słupek

 
Posty: 1583
Od: Nie lis 18, 2012 9:46
Lokalizacja: Gdynia

Post » Śro lut 06, 2013 16:01 Re: Aniołek - wołanie tonącego :(

Jestem w domu. Nie ma tego, co miało być, jest inne - jakoś damy radę (musimy). Ale to mało ważne. A teraz to, na co czekacie:

ANIOŁEK MA U MNIE MIEJSCE JEŚLI TYLKO ZECHCE I DO WTORKU NIE ZNAJDZIE KOGOŚ LEPSZEGO Z LEPSZYM DOMKIEM
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Śro lut 06, 2013 16:02 Re: Aniołek - wołanie tonącego :(

:dance: :dance2: :dance: :dance2: :dance: :dance2:

gpolomska :1luvu: :1luvu: :ok: :ok:
jo.anna
 

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 15 gości

cron