JaEwka pisze:Przyjechałam do Lubina... i co i co??? i kuwa KOT....
Jak wyleźliśmy z auta obładowani cali bagażami wylazł kot z urwanym/uszkodzonym ogonem....
No więc panika, zastanowienie i kot wylądował u nas... jak wrócimy do wro jedziemy do weta na badania testy i oględziny ogona czy trzeba go jesszcze operować czy oczyścić czy jeszcze co innego....
Każde wsparcie mile widziane

