Mała Kola - a obecnie Kolia...ma fantastyczny domek!!!

Jest przepiękna! To cudowne, że uczy się życia z trzema łapkami. Jestem pewna, że z takim pięknym pyszczkiem na pewno szybko znajdzie domek! :1luvu:

przepiękna, dzielna koteczka :1luvu:

trzymam kciuki za domek :ok:

Wpłynęły wpłaty dla Koli od:
tomek_k : 50 zł
mapi_ : 25 zł
Irmina SM : 50 zł

Bardzo Wam dziękuję :1luvu:

Całe leczenie Koli z utrzymaniem, szacowane jest na ok. 600 zł. Wetka liczy też tu sporą obniżkę, która będzie jej wkładem w ratowanie koteczki.

Zaznaczam sobie i będę obserwować, co tam u Koli się dzieje

Banerek dla dzielnej Kolusi :1luvu:

Kod: Zaznacz cały: [url=http://tiny.pl/h2ftd][IMG]http://i.imgur.com/jD3Nmu4.gif[/IMG][/url]

Śliczne dzięki amyszko :1luvu:

Cudny

Kola dziś biega po lecznicy w kołnierzu. Idzie jej całkiem dobrze, ale jednak trochę przeszkadza. Kiedy przyszłam ją odwiedzić, zależało jej tylko na tym żeby znaleźć się na moich kolanach

Wetka mówi, że ona bardzo potrzebuje miłości.

Rozmawiałyśmy z nią na temat jej tymczasowania, albo oddania już do domku, ale chyba trzeba poczekać na drugi zabieg. Jej ogonek jest do amputacji i trochę nieładnie pachnie. Przez to Kola jest trochę odganiana przez inne koty, które nie rozumieją co się z nią dzieje i dlaczego tak dziwnie się porusza.
Sterylizacja z amputacją ogonka będą za ok. miesiąc. Teraz jest jeszcze za mała na sterylizację i za słaba na kolejną narkozę i zabieg.

Szkoda, że jeszcze miesiąc musi czekać na domek i własne prywatne kolanka... :cry:

Ale z drugiej strony jest więcej czasu na szukanie tego jedynego domku, takiego na zawsze i tylko dla niej! :mrgreen:

Dobrze, że jest taka radosna i otwarta na człowieka - z takim charakterem, pięknym wyglądem i chwytającą za serce waleczności musi się jej trafić pełen serca dom :!:

Oh, czy przez ten czas cały czas zostanie w klinice? Przynajmniej jak trafi do nowego domku to będzie już sobie świetnie radzić ze swoimi trzema łapeczkami!

Jestem jej wielką fanką - wstawiam banerek

Uściski!

Też najchętniej zabrałabym ją już z lecznicy. Najlepiej jednak będzie jeśli posiedzi przynajmniej do zrośnięcia się rany i usunięcia ogonka. Wetka mówi, że może da radę zrobić to bez narkozy, bo końcówka jest już martwa.
Zobaczymy w jakiej będzie kondycji za tydzień.
W lecznicy też dostaje dużo miłości

Wiewióra dziś siedziała z nią ponad 2,5 godziny

Czekała, aż kotka przestanie mruczeć, ale się nie doczekała :mrgreen:

Ja też byłam dwa razy. Kola jest dużo wypuszczana, a w transporterku spędza tylko noc.

Mam również nadzieję, że znajdziemy od razu DS. Kicia tyle przeszła, że lepiej jej już oszczędzić stresu tych ciągłych zmian.

Bardzo dziękuję Avi za wpłatę dla Koli: 50 zł

:1luvu:

Później zajdę do maleństwa

Zostawiłam jej mięsko ze śniadanka moich futrzastych:) Musi zdrowo jeść, żeby szybko wróciła do zdrowia. Koteczka ma jeszcze syndrom pustej miski, pożera wszystko łącznie z podłogą, a kiedy daję jej mięsko z ręki to gryzie mnie w palce, bo myśli że to też do zjedzenia

cudna kicia :ok:

A nie można usunąć tego ogonka w znieczuleniu miejscowym ? :roll:

Miesiąc z takim martwym ogonkiem ?

Ja właśnie nie rozmawiałam z wetką o tym, bo była akurat zajęta kiedy byłam wieczorkiem w lecznicy. Wiewióra mówiła, że wetka zauważyła, że ona nie czuje już tego ogonka i można już teraz, nawet bez znieczulenia go obciąć.
Dziś się wszystkiego dowiem

To trzymam kciuki :ok:

Mała Kola - a obecnie Kolia...ma fantastyczny domek!!!

Kto przegląda forum