Też najchętniej zabrałabym ją już z lecznicy. Najlepiej jednak będzie jeśli posiedzi przynajmniej do zrośnięcia się rany i usunięcia ogonka. Wetka mówi, że może da radę zrobić to bez narkozy, bo końcówka jest już martwa.
Zobaczymy w jakiej będzie kondycji za tydzień.
W lecznicy też dostaje dużo miłości

Wiewióra dziś siedziała z nią ponad 2,5 godziny

Czekała, aż kotka przestanie mruczeć, ale się nie doczekała
Ja też byłam dwa razy. Kola jest dużo wypuszczana, a w transporterku spędza tylko noc.
Mam również nadzieję, że znajdziemy od razu DS. Kicia tyle przeszła, że lepiej jej już oszczędzić stresu tych ciągłych zmian.