Sisajka i Jimmy - to już rok!

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt sty 25, 2013 17:25 Re: Sisajka - od dzikuska do pięknej panny

Dzeń Dobry na wątku,
będę trochę perfidna ale napiszę tak: kocinka ma duży talent pedagogiczny bo wychowała Was cudnie. Piszę bez przekąsu, sama jestem dobrze wytresowaną opiekunką kotów i wiem czym pachnie zakochanie się w bezbronnej , puchatej kuleczce :D :D :D mój dom jest domem w pierwszym rzędzie dla kotów a potem dla człowieków.

kotkubinat

 
Posty: 375
Od: Wto lut 22, 2011 22:10

Post » Pon sty 28, 2013 14:35 Re: Sisajka - od dzikuska do pięknej panny

kotkubinat witam na wątku ;) Pewnie coś w tym jest, że ona nas sobie po trochy wychowała ale miała do tego prawo, z pojawieniem się kota w domu - zwłaszcza pierwszego kota - wszystko się zmienia. To jak z pojawieniem się dziecka. Człowiek wie, że wstając rano trzeba zająć się śniadaniem dla dzieci i kota ;) Nastawić pranie i sprzątnąć kuwetę. Zrobić zupę i wyjąć mięso dla kota, żeby się rozmroziło. Położyć dzieci spać i wybawić kota przed snem ;) Poza tym tak ustawić meble w pokoju żeby wszedł drapak. Tak ustawić kwiatki na parapecie, żeby kot miał dostęp do okna. Wieczorem zostawić na kanapie zwinięty koc żeby kocinka miała gdzie się w nocy wyłożyć jeśli nie będzie miała ochoty spać z nami albo z dziećmi ;) To wchodzi w krew, ja robię to instynktownie i tylko mój m. się ze mnie śmieje, że dbam o kotkę lepiej niż o niego ;)

sia zajrzę przy okazji do Was, chętnie pooglądam Twoje panienki ;)

Monika moje dzieciaki na szczęście jeszcze są w takim wieku kiedy lubią przytulanki, całowanki, gilgotki i wogóle ;) Sisajka nie lubi, ona jedynie noski i to wtedy kiedy ona ma ochotę ;) Ale zauważam, że ma ochotę coraz częściej i obdziela tymi noskami też dzieciaki więc jest dobrze. Ja z zaskoczenia całuję ją w uszka ale ona zawsze po tym zwiewa, no taki dzikusek ;) Za to ostatnio namiętnie próbuje mnie myć tam gdzie mam jakieś futro - liże mnie po głowie albo po brwiach, oczywiście takie pieszczoty to tylko w nocy kiedy nikt nie widzi ;) A ja zamiast spać to się napawam tymi wspólnymi chwilami ;) I wiem, że kiedyś i za dnia będzie taką milastą przytulastą kotką.
Nasze kocie historie
ObrazekObrazek



Ludzie, którzy nie lubią kotów, widocznie jeszcze nie spotkali tego właściwego.
Deborah A. Edwards

Bedetka

 
Posty: 326
Od: Pt wrz 21, 2012 6:51

Post » Pon sty 28, 2013 20:35 Re: Sisajka - od dzikuska do pięknej panny

Fajnie się to czyta, widać, że dużą drogę zrobiliście z Sisajką :). Lunek też mnie myje, ale po rękach, czasami przy tej czynności podgryza, chyba nie chce bym zabrała nieumytą :roll:, i kończy już na swoim futrze. Ja dzielnie znoszę podgryzanie, bo wiem, że to z czułości. Bo jak gryzie na serio to drżyjcie narody :twisted:

maneki

Avatar użytkownika
 
Posty: 648
Od: Pon wrz 19, 2011 12:40

Post » Wto sty 29, 2013 8:15 Re: Sisajka - od dzikuska do pięknej panny

:kotek: ----Bedetko tu pise Borys ----psejołem klawiatur----
z tym liceniem na miziastość kota to ja bym uwazał - ja miziakiem nigdy nie bendem -- narusa to bowiem cfarty paragraf kotangielskiego kodeksu chonorowego. A kot rzyje GODNOŚCIOM OSOBISTOM a nie mizianiem.


:kotek: ---Bedetko tu pise Yoko ---walnełam go i psejołam klawiatur---
Borys jezd gópji !!! I tyle f temacie .



:ok: A ja dodam od siebie że Sisi już jest miziakiem na całego i może być tylko lepiej. Ja póki co
raczej wymuszam - od Borysa bardziej od Yoko mniej. Yoko zaś wymusza... :mrgreen: od Borysa
bardziej a ode mnie mniej :mrgreen: U was nikt nie wymusza dlatego wkrótce zapanuje równowaga :ok:
Z lęku przed rusycyzmem wielu naszych braci, nie mówi „kot się czai”, lecz „kot się herbaci” ---- Jan Sztaudynger
Obrazek...ObrazekA tu znajdziesz nasz koci wątek: http://tiny.pl/hk6cq

Monika_Krk

Avatar użytkownika
 
Posty: 4693
Od: Wto lis 27, 2012 12:51
Lokalizacja: Kraków - tu żyją Smoki, Lajkoniki i Koty .

Post » Wto sty 29, 2013 10:15 Re: Sisajka - od dzikuska do pięknej panny

Borysku Ty jesteś Anglik, Ty masz swój kodeks, Sisaja wygląda mi na arabską księżniczkę, taką co to nauczona od małego, że kobiety mają swoje miejsce i nie wolno im się o swoje upominać. Ale ona już w innym kraju (czytaj rodzinie, domu) i musi się nauczyć, że jest na równi z innymi domownikami. Nauczy się. Dziś w nocy jak wstawałam do dzieci to zwinęłam ją w drodze powrotnej do siebie do łóżka, wlazła po kołdrę i spała tam chyba do 5 - wtedy mój m. wstawał do pracy więc poszła z nim do kuchni na śniadanko jak zawsze. Miłe to było bo zwykle poleżała chwilę i uciekała w nocy albo do pokoju dziennego na kanapę a dziś co się przebudziłam to ona była obok.

Drżę na myśl o wiośnie już, możecie się śmiać że ja już o wiośnie myślę ale... Sisi to dzikuska, młoda dzikuska. Mamy za oknem taką belkę na której siadają gołębie. Ona za nimi szaleje. Jak je widzi to jakby mogła to by wyskoczyła do nich i poszła z nimi na tą belkę posiedzieć. My okna mamy pozabezpieczane ale balkon... Na balkon mamy do zamontowania drzwi siatkowe domykane na magnes chyba. Obawiam się, że ona je rozpracuje i będzie nam na ten balkon wyłaziła. Do ptaszków. Muszę pomyśleć o siatce. Tyle, że my balkon dość duży mamy i pewnie wyjdzie strasznie drogo, widziałam gdzieś, że można samemu zrobić takie zabezpieczenia, że da się kupić siatkę w sklepach zoologicznych już z kompletem mocowań. A ja latem lubię mieć balkon otwarty, nawet i w nocy bo fajnie wietrzy się mieszkanie, no muszę go porządnie zabepieczyć bo Sisajka sprytna jest... Obawiam sie, że te drzwi to nie będzie dla niej przeszkoda...

Monika ja czasem też wymuszam ;) Nie jakos bardzo drastycznie ale jak podchodzi po smakołyk to ja ją najpierw hop na ręce, wyprzytulam a dopiero potem na podłogę i "mas syneckę" ;) Metodą małych kroczków, dobrych skojarzeń uczę ją, że ręce człowieka nie są straszne, że tego się nie gryzie...

maneki oj Sisaja też nas podgryza ale ona właśnie tak atakująco, ostrzegawczo... Jakby chciała powiedzieć "nie głaskaj mnie, ja czuwam, ja wiem, że chcesz mi zrobić coś złego, uciekaj bo Cię zjem, jestem od Ciebie straszniejsza". Co ciekawe ma takie zachowania tylko w ciągu dnia, w nocy mogę ją głaskać, nawet po brzuchu, po poduszeczkach, po karku, wszędzie... Czasem zaprotestuje ale chyba tak dla zasady... Widzę, jak ona się zmienia, jak jest coraz bardziej ufna, jak to wszystko coraz mniej ją przeraża... Nie sądziłam, że się uda, miałam chwile zwątpienia czy będzie z niej domowa kotka ale teraz wiem, że to idzie w dobrym kierunku...
Nasze kocie historie
ObrazekObrazek



Ludzie, którzy nie lubią kotów, widocznie jeszcze nie spotkali tego właściwego.
Deborah A. Edwards

Bedetka

 
Posty: 326
Od: Pt wrz 21, 2012 6:51

Post » Wto sty 29, 2013 10:20 Re: Sisajka - od dzikuska do pięknej panny

balkon zabezpiecz koniecznie, tyle jest tragedii...
siatki - można kupić - zooplus ma
albo na wymiar w firmie Korsze
I porządnie zamontować, od dołu do góry. Masz balkon nad sobą?
Obrazek

czarno-czarni

Avatar użytkownika
 
Posty: 42097
Od: Pon lip 21, 2008 12:35
Lokalizacja: Hradec Králové

Post » Wto sty 29, 2013 10:43 Re: Sisajka - od dzikuska do pięknej panny

Zabezpieczę, napewno. Tylko wczesniej myślałam, że te drzwi wystarczą ale teraz widzę, że mamy sprytnego kota i ona sobie z tymi drzwiami siatkowymi poradzi. Siatki na balustradzie chciałam uniknąć bo jednak lubię czasem pościel na balustradzie wywiesić do wietrzenia, mamy balustradę obitą blachą i co jakiś czas tą balustradę z zewnątrz trzeba umyć, czy taką siatkę da się naprzykład do takiego mycia zdemontować jakoś łatwo i potem założyć bez zniekształcenia?

Drzwi o coś takiego:
Obrazek

a balustrada coś takiego:
Obrazek

Mamy balkon nad sobą wiec jest gdzie powiercić, na dole można przymocować siatkę do balustrady, jak nic - trzeba będzie się za tym rozejrzeć.
Nasze kocie historie
ObrazekObrazek



Ludzie, którzy nie lubią kotów, widocznie jeszcze nie spotkali tego właściwego.
Deborah A. Edwards

Bedetka

 
Posty: 326
Od: Pt wrz 21, 2012 6:51

Post » Wto sty 29, 2013 10:47 Re: Sisajka - od dzikuska do pięknej panny

myślę , że na mycie da się jakoś odczepić za zalożyć ją musisz.
Masz łatwy montaż, bo jest się do czego przyczepić :-)
zmierz to dokładnie i zobacz, co się da zrobić. Sa też tu na miau wątki o siatkowaniu :-)
Obrazek

czarno-czarni

Avatar użytkownika
 
Posty: 42097
Od: Pon lip 21, 2008 12:35
Lokalizacja: Hradec Králové

Post » Wto sty 29, 2013 11:11 Re: Sisajka - od dzikuska do pięknej panny

Zabezpieczyć muszę, wiem o tym, mieszkam na VII piętrze... I mam kotkę dzikuskę ;) Wątki o siatkowaniu już kiedyś przeglądałam, muszę do nich wrócić.

W sumie to zdjęcie skopiowane gdzieś z sieci, nie mój blok ale podobny i widać tam te belki między balkonami na których siadają gołębie ;)
Nasze kocie historie
ObrazekObrazek



Ludzie, którzy nie lubią kotów, widocznie jeszcze nie spotkali tego właściwego.
Deborah A. Edwards

Bedetka

 
Posty: 326
Od: Pt wrz 21, 2012 6:51

Post » Wto sty 29, 2013 12:19 Re: Sisajka - od dzikuska do pięknej panny

Twój balkon, jak widzę łatwo będzie zabezpieczyć. Może spróbujesz sposobem ManfredkotTusi? Na swoim wątku, a dokładnie tu: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=116931&start=30#p9524034 podała łatwy sposób na zabezpieczenie, bez wiercenia 8)
Przyznam, że z moim M. wykorzystamy to, bo przenieśliśmy się w nowe miejsce i wiercić nam raczej nie zezwolą :)

maneki

Avatar użytkownika
 
Posty: 648
Od: Pon wrz 19, 2011 12:40

Post » Wto sty 29, 2013 12:36 Re: Sisajka - od dzikuska do pięknej panny

maneki czy to tam jest ta siatka na drążkach prysznicowych? Też o tym myślałam ale mam za długi balkon, nie ma chyba takich długich drążków. My możemy wiercić, ludzie tu różne cuda na balkonach robią, włącznie z zabudową oknami całego balkonu albo roletami, nie wiem jak oni tam żyją w takiej ciemnicy... Ja już podejrzewałam, że tam to jakieś schadzki się muszą odbywać, że tak się zasłaniają przed światem...
Nasze kocie historie
ObrazekObrazek



Ludzie, którzy nie lubią kotów, widocznie jeszcze nie spotkali tego właściwego.
Deborah A. Edwards

Bedetka

 
Posty: 326
Od: Pt wrz 21, 2012 6:51

Post » Wto sty 29, 2013 18:25 Re: Sisajka - od dzikuska do pięknej panny

Bedetka pisze:maneki czy to tam jest ta siatka na drążkach prysznicowych? Też o tym myślałam ale mam za długi balkon, nie ma chyba takich długich drążków. My możemy wiercić, ludzie tu różne cuda na balkonach robią, włącznie z zabudową oknami całego balkonu albo roletami, nie wiem jak oni tam żyją w takiej ciemnicy... Ja już podejrzewałam, że tam to jakieś schadzki się muszą odbywać, że tak się zasłaniają przed światem...


Na drążkach jak widzę:). No to trudno, zrezygnujesz z wietrzenia pościeli, a kotka zyska balkon. Uwierz, w lato Sisajki w mieszkaniu nie zobaczysz 8)

maneki

Avatar użytkownika
 
Posty: 648
Od: Pon wrz 19, 2011 12:40

Post » Wto lut 05, 2013 10:24 Re: Sisajka - od dzikuska do pięknej panny

Atak zaglądam bo dawno nas nie było :D

Kota rośnie, je, śpi i szaleje. Ja się obawiam poważnie o jej zdrowie jak ona ma tą swoją głupawkę. Potrafi przez całe mieszkanie przebiec galopem i nie zauważyć nogi od stołu. Walnie, otrzepuje się i biegnie dalej... Najlepsze jest to, że ona za niczym nie biega, tak po prostu. I jej skoki są coraz dłuższe, potrafi się odbić i poszybować w powietrzu i wylądować z 1,5m dalej, muszę kiedyś zmierzyć.
Nasz drapak ma na górze taki jakby hamaczek i to w nim najlepiej się śpi naszej panience. Gorzej, że ona długa jest i ciągle coś jej gdzieś zwisa... W budce na dole mało kiedy śpi, woli w swoim koszyku w którym już kompletnie się nie mieści... W nocy tradycyjnie u kogoś w łóżku.
Dalej mało je suchej karmy i sama nie wiem co robić, szukać innej czy odpuścić i pogodzić się z tym, że mam taki typ kota i już...
Bo z tym jedzeniem to trudny temat jest. Prawdę mówiąc nie mam nawet 1/10 wiedzy o żywieniu jaką ma koteczekanusi. Karmię intuicyjnie, trochę poczytałam w sieci, trochę popytałam weterynarza, trochę pamiętam czym rodzice karmili nasze koty... My też nie mamy łatwej sytuacji finansowej. Ja nie pracuję, zajmuję się dziećmi bo narazie nie mamy innej możliwości. Więc z jednej pensji musimy utrzymać całą rodzinę. 6 osób. Ktoś by zapytał - to po co Ci jeszcze kot skoro Cię nie stać. Ano nie stać ale dom tyle lat bez kota...? Wyobrażacie to sobie...? Nie pytajcie ile czasu się biłam z myślami wziąść czy nie wziąść... Wzięłam. Ale dlatego, że mój budżet jest ograniczony to mam narazie jednego kota. Bidę z budowy dla której miska whiskasa to był luksus. Kiedyś jak będę miała stabilniejszą sytuację to pewnie przygarnę kota bardziej wymagającego. Bo jedzenie to nie jest jedyny wydatek jaki się ponosi na kota. To jeszcze żwirek (nie lubię tych tanich bo pylą paskudnie i brzydko się zbrylają), to wizyty u weterynarza, to pieniądze odkładane na "czarną godzinę" gdyby w razie czego trzeba było do weterynarza nagle jechać, to skarbonka na sterylizację, która zbliża się wielkimi krokami...
Nasza kota ma w misce to co lubi. Bo suchego jeść nie chce, nawet wet dawał nam jakieś próbki RC - nie zje, chrupnie jedną, dwie i odchodzi. Whiskasa je, Josikata je. Ale tym się nie martwię bo ona w ciągu dnia zje może łyżkę suchego. Dlatego u nas króluje mokre, ona wybrała, ja próbowałam i ciągle próbuję ją przestawić ale głodzić kota nie zamierzam. Bo chyba zdrowszy kot z pełnym brzuchem whiskasa niż z pełną miską dobrej karmy, której nie zje.
Ja poszłam na kompromis właśnie. Sisajka nie je dobrej suchej więc ma to co lubi a w zamian dostaje codziennie mięso + mokrą karmę, jeden posiłek ma "gorszy" bo to saszetka whiskasa albo kitekata ale za to drugi już wypasiony - surowe mięsko (przemrożone oczywiście) które uwielbia. Czasem dostaje lepszą puszeczkę Gourmeta. W jednym sklepie zoologicznym mam lepszy asortyment karm ale ceny... zaporowe.
Nie wiem czy nasze żywienie jest prawidłowe czy nie, kota rośnie dobrze, kupy robi prawidłowe więc się na razie nie przejmuję (za radą Moniki nie szukam problemów tam gdzie ich narazie nie ma żeby nie wywołać wilka z lasu) ale jak czytam inne wątki to zaczynam mieć wątpliwości...

No popatrzcie na nią, czy na tej zakichanej budowie byłoby jej lepiej? Czy wogóle przeżyłaby te mrozy? Czy urosłaby tak bardzo?
kotek prosi
Obrazek
kotek dostaje
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Nasze kocie historie
ObrazekObrazek



Ludzie, którzy nie lubią kotów, widocznie jeszcze nie spotkali tego właściwego.
Deborah A. Edwards

Bedetka

 
Posty: 326
Od: Pt wrz 21, 2012 6:51

Post » Wto lut 05, 2013 11:35 Re: Sisajka - od dzikuska do pięknej panny

Kolejne piękne zdjęcia...

Napiszę z własnego podwórka.
Moje wszystkie panny są na suchej, bezzbożowej karmie. Niedawno udało mi się przestawić je z RC. Do tego dwie z nich dostają wysokiej jakości mokre jedzonko na śniadanko, bo trzecia zupełnie tego nie chce jeść. Surowego mięsa nie ruszy żadna. Czasem najstarsza zje skrawek fileta z kurczaka lub indyka.
Najstarsza ma prawie osiem lat i przez te wszystkie lata była na RC, a teraz jest na bezzbożowej. Karma cały czas ta sama, dostępna przez 24h w miseczce, bo moje koty lubią sobie podgryzać co jakiś czas. Odpukać i oby tak zostało, przez ten okres żadnych chorób, wyniki w porządku, qpale regularne, żadnych sensacji żołądkowych.
Co ciekawe, najstarsza była i jest szczuplutką i drobną kotką i cały czas utrzymuje tą samą wagę 2,9kg. Pozostałe to 4 i 5,5kg dziewczyny.

issey32

 
Posty: 3621
Od: Śro maja 18, 2011 9:39

Post » Wto lut 05, 2013 11:47 Re: Sisajka - od dzikuska do pięknej panny

a ta bezzbożowa karma to jaka naprzykład?

cofam pytanie, wlazłam na barfnyświat, znalazłam jakiś wątek, w wolnej chwili doczytam bo teraz już obowiązki wzywają ;)
Nasze kocie historie
ObrazekObrazek



Ludzie, którzy nie lubią kotów, widocznie jeszcze nie spotkali tego właściwego.
Deborah A. Edwards

Bedetka

 
Posty: 326
Od: Pt wrz 21, 2012 6:51

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Wojtek i 3 gości