psiama pisze:A to chwalić, że zainteresował się resztą zwłok.
U mnie obserwuję taki trend, że idę do lekarza z problem i tylko nim lekarz raczy się zająć, nawet jak inne gołym okiem widać.
Jak wspomnę przy okazji o dodatkowych problemach, każą czekać i umawiać się na nowo

.
I to jest straszne, bo przeca powinni mieć świadomość, ze chodzi o całość. I NFZ tez powinno to wiedzieć.
Kilkanaście lat temu koleżanka mieszkająca w Austrii trafiła do szpitala z poronieniem - wyszła cała przebadana z książką badań wykonanych i... wyleczonymi zębami i wiedziała że powinna zająć się dokładniej tarczycą ( dostała termin wizyty u endokrynologa)
Nie wiem jak jest teraz tomoj, ale pamiętam, ze wówczas doznałam szoku. A ot było jak stałam od 3.30 w kolejce do rejestracji aby zarejestrować się albo do stomatologa, a jednocześnie trzymałam kolejkę do laboratorium gdzie tez potrzebowałam.
A rejestracja była od siódmej
Edit:
Policzyłam i to było ponad 20 lat temu
