Pismo do Gminy złożone.
Za bardzo poprawiliśmy standard życia tych kotów i kogoś to bardzo zabolało, bo przecież powinny tam sobie spokojnie chorować, głodować, rozmnażać się, marznąć i zdychać, a nie jeść karmę z wyższej półki, niż marketowa (a czasem i z tej jeszcze wyższej

), być w dobrej kondycji i mieszkać w ładnym, estetycznym i bezpiecznym domku, zamiast w pogryzionych i przeciekających budkach.
Nagle, po ponad 20 latach, się okazuje, że koty przeszkadzają w porcie i że jednak lepiej je przenieść (GDZIE???) - teraz, jak już mają ogrodzenie i domek, psy im nie zagrażają i mogłyby sobie spokojnie żyć, a jedynym zmartwieniem byłyby pełne miski i ewentualne, nowe, podrzucone koty, by je wyłapać, wysterylizować i wyadoptować.
Czekam na odpowiedź z Gminy, jeśli naprawdę zależy im, żebym przestała tym kotom pomagać, to przestanę - dużo mniej zmartwień będę miała, chętnie ten "przywilej" oddam komu innemu i tylko mam nadzieję, ze nie zostaną one bez opieki.