Szukam matki zastępczej.BŁAGAM POMÓŻCIE!!!Opolskie.Dowiozę!

[Mageda]

Na wstępnie napiszę, że nie czytałam całego wątku.

Odległość dzieli nas daleka (Białystok), jednak gdyby potrzebny był człowiek w wykarmieniu kocich dzieci to mogę pomóc.
Nie tak dawno miałam na wykarmieniu rodzeństwo, jednak miało ono już 4 tygodnie. Co 3 godziny jadły jak w zegarku mleko zastępcze z buteleczki, no i obowiązkowo masowanie brzuszków i dogrzewanie. Zakładałam maluchom wątek na miau.
Także doświadczenia dużego nie mam, ale jakieś tam jest....
Mam swoje 2 kotki adoptowane, oczywiście oba wyciachane. Plus psa adoptowanego.
Gdyby ktoś chciał mnie sprawdzić to raczej na miau się nie udzielam, bardziej na dogomani.

Acha, nie pracuję już dłuższy czas, więc całodobową opiekę jestem w stanie zaoferować.

Swojej pomocy nie chcę "wciskać na siłę". Po prostu służę pomocą gdyby zaszła nagła potrzeba.

[Gretta]

Co do ryzyka sterylizacji już się wypowiedziała dalia. Ja się jeszcze do tego odniosę:

A jeszcze mam znajomych których kotka po zabiegu zrobiła się taka otyła że brzuch prawie po ziemi nosi i zrobiła się bardzo apatyczna.Jak zobaczyłam ją pierwszy raz to się aż przestraszyłam.

1) Wcale tak być nie musi, to zależy od kota czy utyje czy nie. Mam już drugiego kocurka kastrowanego, który nie ma skłonności do tycia.
2) Jest mnóstwo karm o obniżonej kaloryczności, tylko wybierać i sprawdzać, która kotu pasuje, dla dobrego samopoczucia i wyglądu.
Jak kotka ma dużą nadwagę, to jest apatyczna. Każdy by był. Trzeba zadbać, odchudzić, a nie narzekać.

[kalinka711]

Mageda - bardzo Ci dziękuję za chęć pomocy.Będę to miała uwadze gdyby zaszła taka konieczność.Narazie maluszki są z nową mamą,cały czas jestem w kontakcie z jej właścicielką.Trochę musi małe kociaczki dokarmiać,wtedy jest dobrze.Ustaliłyśmy że chociaż udało by się dociągnąć z jakieś dwa tygodnie,potem już sobie poradzę.Oczywiście dałam mleko,butelkę które kupiłam i pokryję dalsze koszty.Mama kociąt jest bardzo dobrze odżywiana,karmą dla kotek karmiących,byłam,widziałam,rozmawiałam.Oczywiście pokryję koszty nie tylko moich kociąt ale również dołożę się na karmę i inne rzeczy dla mamy.Odwdzięczę się na pewno.Kotki wysterylizuję jak podrosną,wiem że to był błąd za który słono zapłaciłam i jeszcze długo płacić będę.Czasu nie cofnę.

[Farcia]

kalinka711 głowa do góry
Błędów nie popełnia ten co nic nie robi
za kociaki