Witamy o poranku!
poranna akcja "wyciągania" Emilka z głębokiej donicy zakończona sukcesem- może w poprzednim życiu był dżdżownicą? Ziemia torfowa, włamał się do ostatniej donicy która została nieusunięta ze względu na wysoki (ponad 80 cm) i smukły kształt- jak on tam wskoczył naprawdę nie mam pojęcia...
poszedł na śniadanie.... może mu pozwolić tą ziemie wyjadać... kupy robi regularnie, ładne, nie zaschnięte...
Potem liz saszetki (nową jednostkę pokarmową można by chyba usystematyzować:) ) poszła jedna kluseczka tylko, wodę zaczyna pic od włożenia łapy do miski- nigdy tak nie robił i zaczęłam myśleć że może nie widzi, ale poczytałam masę postów, że koty tak właśnie robią. No i to tyle w kwestii śniadania, pora conva rozrobić...
postawiłam koszyk z kocem w sypialni tej nocy, najpierw usnął z nami ale nad ranem znowu spał na kanapie w stołowym..no jak tak woli...
z łapaniem próbki to myślę, że spróbuję złapać wieczorem (żeby coś było na wszelki wypadek) a jeśli zrobi rano, to zawsze mogę 'podmienić' na nowe- to badanie niezwykle ważne - sam wet powiedział że takich miedniczek nerkowych to jeszcze nie widział...
za to z kota prawdziwa swieżynka- całą noc się lizał, piękny, puszysty, prawie przypomina poprzedniego Emilka.
zrobił obchód całego domu, po drapaku poskakał, pomiauczał, połasił się (po strzykawce pewnie znowu się obrazi!!!) i gdybym nie wiedziała ,że jest chory to dla kogoś postronnego mógłby wyglądać jak piękny mały kiciuś.
co do powtórzenia testu, to na razie i tak za krótki czas, jeśli się pozbiera, na pewno będziemy robić, choćby i po to, żeby wiedzieć jak postępować na przyszłość. Wiem, czytałam, że czasem powtórny wychodzi negatywny.
Jak się dziś czujesz? Lepiej mam nadzieję- z oczami nie ma żartów, nawilżać spróbuj, przerobiłam- zimą ogrzewanie, latem klimatyzacja plus do tego kilkanaście godzin dziennie przy komputerze- nic dobrego. są dni, kiedy mogłabym dorabiać jako królik z czerwonymi oczami:)
