Mokate, Norbi, Magnolia i inne KOTY (i nie tylko) WALCZĄCE

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob lut 02, 2013 9:28 Re: Mokate - piękna słodka kicia z charakterkiem - za TM [*]

nawet jak był bardzo słabiutki, to się mył, czyścioszek:)
ale to wczoraj to takie było wręcz wściekłe! jakby ze złości, może rzeczywiście te zapachy z lecznicy chciał wylizać...
On z nami spał w łóżku od pierwszego dnia kiedy przywieźliśmy go do domu, czasem na poduszce, czasem w nogach, jak był słabiutki albo z gorączką, to rzeczywiście mi nawet pod kołdrę właził, pewnie po to żeby się ogrzać.
a wczoraj uciekł i poszedł spać na swój kocyk na którym leży na dole na kanapie.

Wet mówił wczoraj, ze on jest taki sam, tylko trochę silniejszy,
tylko ja pamiętam ten poniedziałek, po teście, kiedy cała rodzina stała i lała łzy jak grochy, bo kot zdycha, a on leżał jak kupka nieszczęścia i nawet okiem nie ruszył
i powiem Ci, że w tej panice, albo ze złości albo z beznadziei właśnie coś we mnie wybuchło i postanowiłam, że nie poddam się bez walki. I po tych kilku dniach, nawet jeśli on "jest taki sam" (co pewnie oznacza <nie lepiej>) to ja widzę zasadnicza różnicę. "Ten sam" kot nie chodził, nie podnosił głowy, nie miauczał, nie łasił się, nie miał siły się podnieść.
Nawet jeśli ten sam, na pewno samopoczucie ma lepsze i choćby o to warto było się starać przez ten tydzień.
jeśli w następnych "ten sam" dodatkowo się wzmocni i zacznie funkcjonować jak normalny kot, to to mi wystarczy...

Agop

 
Posty: 206
Od: Śro sty 23, 2013 12:33

Post » Sob lut 02, 2013 9:44 Re: Mokate - piękna słodka kicia z charakterkiem - za TM [*]

Koty FeLV+ są zwykle większymi miziakami i przytulakami... dlatego jak czytam ogłoszenia adopcyjne (różne - i schronisk, i osób prywatnych), a tam, że straszny miziak i nakolankowiec, to mi aż skóra cierpnie, bo od razu jakieś takie "FeLV? FIV? Inne ciężkie coś?" mi do głowy przychodzi.

Dziki ZDROWY kot lubi chodzić swoimi drogami i raczej taki przytulasty nie jest (widzę po tych biegających po okolicy). Zainteresowanie dużym silnym kotem (człowiek) przejawia dopiero jak coś jest nie tak - zwykle koty znalezione są w złym stanie (nawet jak pozornie wyglądają dobrze) lub były przez człowieka trzymane w domu i nagle znalazły się na bruku i nie potrafią samodzielnie o siebie zadbać, dlatego POZWALAJĄ się złapać. Analiza wielu przypadków z forum czy opisów adopcyjnych i prześledzenia dalszych losów to potwierdza. Dlatego pisałam w wątku łódzkim (po drugiej stronie siatki), że jeśli będę miała pod opieką jakiegoś kotka, to od razu założę, że jego organizm jest osłabiony i pewnie ma FeLV albo inne świństwo, bo inaczej nie dałby się złapać (chyba, że będzie potwierdzone, że niedawno właściciel np. umarł i to jest zadbany zdrowy kot).

Widzę w jakim tempie mi pod balkonem zasuwają dzikie koty i jak sobie radzą z drzewami - nie znam człowieka, który byłby w stanie je dogonić (nie dość, że bardzo szybkie, to niesamowicie zwinne i czujne).

Co do Emilka - powiedział Ci, że jest taki sam, bo de facto choroba nie została wyleczona i nadal nie ma jednoznacznej diagnozy, a do tego nie ma remisji FeLV. Ale skoro stwierdził, że kotek jest silniejszy i on też to widzi, to tylko się cieszyć :ok:
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Sob lut 02, 2013 9:56 Re: Mokate - piękna słodka kicia z charakterkiem - za TM [*]

http://www.czarodziejlasu.pl/Emil.php


patrz jaki był piękniusi... :) a teraz taka chudzina...
muszę zadzwonić do hodowli- z nowego miotu zarezerwowany Felix jest ujemny, ale pani powiedziała, że nie wydadzą, do czasu kiedy testów nie powtórzą.
dla reszty testy zamówili. Sprzedać nie mogą, tylko co najwyżej oddać w dobre ręce.
Tata już wykastrowany- w tym domu też dzieci, wyobrażam sobie jaki tam musi być dramat...

Agop

 
Posty: 206
Od: Śro sty 23, 2013 12:33

Post » Sob lut 02, 2013 11:39 Re: Mokate - piękna słodka kicia z charakterkiem - za TM [*]

Jaki piękny!!

Co do testów - poczytaj wątki Bożeny albo sama zapytaj na ile te ELISA są wiarygodne (nawet powtarzane). Niemniej jednak niejeden kot mający kontakt z FeLV jest w stanie go sam zwalczyć i efekt jest jak po szczepieniu; inny znowu obniży poziom wirusa do poziomu, gdzie nie ma objawów (tak pewnie miała Maleńka jak u mnie była) i jest tykającą bombą zegarową, a jeszce inny od razu będzie miał mnóstwo objawów i w bardzo krótkim czasie umrze. Mam nadzieję, że Felix należy do tej pierwszej grupy i naprawdę jest ujemny.
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Sob lut 02, 2013 11:52 Re: Mokate - piękna słodka kicia z charakterkiem - za TM [*]

Naprawdę pewne są testy PCR - one wyłapią nawet białaczkę w uśpieniu. Koszt to około 120zł/kota. Współczuję Wam obu - wiem jak to jest walczyć z białaczką :( .
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Sob lut 02, 2013 13:26 Re: Mokate - piękna słodka kicia z charakterkiem - za TM [*]

Alienor pisze:Naprawdę pewne są testy PCR - one wyłapią nawet białaczkę w uśpieniu.

Tylko widzisz - zdania i tu są podzielone, bo tylko testy ze szpiku dają pewność co do obecności wirusa w organizmie (niestety wirus potrafi się ukryć w szpiku, a we krwi może go nie być - w niejednym wątku o tym było - zobacz przykład); tylko tu jest haczyk: do tego trzeba kota w pełną narkozę wprowadzić, przy czym narkoza mocno kota osłabia, a jak jest białaczkowy, to wiadomo, co to oznacza. Czyli takie zamknięte koło.
PCR z krwi są bardzo czułe, ale wirusa uśpionego bytującego w szpiku nie wykryją - czyli są dobre do stwierdzenia obecności infekcji lub pozostałości we krwi po przebytej infekcji, ale pomimo dwóch negatywnych, może się okazać, że FeLV sobie mieszka w szpiku i zaatakuje przy pierwszej sposobności. O paskowych już nawet nie wspomnę, bo wystarczy taki test źle przechowywać i już jest niewiarygodny; poza tym to działa jak testy ciążowe itp. - jest jakieś tam prawdopodobieństwo, ale nawet jak błąd wynosi 1%, to oznacza, że na sto badań jedno będzie fałszywie dodatnie/ujemne, a nigdy nie wiadomo, czy to akurat nasz kot się na to nie załapie.

Czyli jak PCR z krwi wyjdzie dodatni, to wiemy, że kot to ma, ale jak wychodzi ujemny, to wcale jeszcze nie oznacza, że kot jest całkiem zdrowy, a znowu ryzykować badanie ze szpiku jeśli jednak nie jest zdrowy... ja nei wiem - czy przy kocim zdrowiu nic nie może być proste, jasne i oczywiste? :evil:
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Sob lut 02, 2013 14:39 Re: Mokate - piękna słodka kicia z charakterkiem - za TM [*]

Agop pisze:http://www.czarodziejlasu.pl/Emil.php


patrz jaki był piękniusi... :) a teraz taka chudzina...
muszę zadzwonić do hodowli- z nowego miotu zarezerwowany Felix jest ujemny, ale pani powiedziała, że nie wydadzą, do czasu kiedy testów nie powtórzą.
dla reszty testy zamówili. Sprzedać nie mogą, tylko co najwyżej oddać w dobre ręce.
Tata już wykastrowany- w tym domu też dzieci, wyobrażam sobie jaki tam musi być dramat...


Cudny Twój Emilek :1luvu: Ale oczka takie smutne
Musisz o niego walczyc, będzie dobrze, chłopak silny i wyjdzie z tego :ok: Ja w to wierzę z całych sił :ok:
Obrazek

agusialublin

Avatar użytkownika
 
Posty: 16505
Od: Nie lip 29, 2012 20:27
Lokalizacja: lublin

Post » Sob lut 02, 2013 15:06 Re: Mokate - piękna słodka kicia z charakterkiem - za TM [*]

a ja nawet nie wiem jaki test był- mąż był z dzieciakami u weta, jak robili.
na pewno z krwi, dwupaskowy jakiś- Piotrek mówił że wyglądał jak ciążowy...
no niewiele to zmienia jednakowoż w naszej sytuacji- nawet jeśli się test pomylił (chociaż patrząc na niego to naprawdę wątpię) to i tak od tego silniejszy nie będzie.
od rana znowu jedziemy tylko na strzykawce- wczoraj wieczorem chociaż wodę pił jak szalony, dziś rano tylko liznął, a potem juz nic...
smutno, deszczowo i pochmurnie w BB
to prawie tak, jak mój nastrój znowu.. :(

Agop

 
Posty: 206
Od: Śro sty 23, 2013 12:33

Post » Sob lut 02, 2013 16:20 Re: Mokate - piękna słodka kicia z charakterkiem - za TM [*]

Pisałam CI już wcześniej, ale chyba nie doczytałaś z tego zamieszania - jak paskowy, to jest ELISA. Ale Ty nie masz problemu pt. inne miały białaczkę a ten wychodzi negatywny - pisałam to raczej odnośnie Felixa, który był w hodowli, z której pochodzi kot zarażony FeLV, a sam jest negatywny (i te właśnie testy - ELISA - raczej robię w tej hodowli). Starsze koty są dość odporne (tyle, że znowu mają inne "atrakcje" zdrowotne z racji wieku), ale maluchy szybko wszystko łapią zanim stworzy się u nich system immunologiczny jak u dorosłego (jak ludzkie dzieci).

To kiepsko... ale może też pogoda źle na niego trochę działa. Wolałabym tu czytać lepsze wieści.
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Sob lut 02, 2013 18:40 Re: Mokate - piękna słodka kicia z charakterkiem - za TM [*]

no widzisz...zakręcona jestem...

co do hodowli... tak się zastanawiam ile z tych kotów poszło do ludzi, którzy nic nie wiedza...
rozmawiałam z panią i prosiłam, żeby wzięła to pod rozwagę. świata nie naprawię, ludzie powinni podzwonić.. i mam nadzieję, że postąpią zgodnie z własnym sumieniem...
Emilek podobno był najmniejszy z miotu, dokarmiany przez właścicielkę kocim mlekiem, może dlatego też słabiutki i łatwiej go zaatakowało:(
myślałam też, czy jeśli przyniósł to 'z domu', to może już w organizmie mieć jakiś system ochronny, ale to pewnie nie ma znaczenia.

Liznęliśmy saszetkę z kaczką, ale po jednym ziarenku znowu skończyło się na strzykawce.
Ten RC instant podobno może być przez dłuższy czas jedyna dietą i jest wystarczający, ale policzyłam szybko, ze zaczęliśmy go w czwartek w ubiegłym tygodniu, chociaż to były początki, wiec właściwie w piątek, czyli mamy już pełne osiem dni, jak się udało w międzyczasie oprócz tego z pół saszetki wcisnąć plus dwie chrupki suchego, to wszystko...
Jutro łapiemy siku, już się boję jak to będzie, powiedział wet że najlepszy z poniedziałku rana, ale nie chcę ryzykować, że rano nie zdążę, ciekawe czy to trzeba potem trzymać w lodówce, czy zostawić w temp. pokojowej?
no nic, o ile się uda to sobie poczytam :)

Agop

 
Posty: 206
Od: Śro sty 23, 2013 12:33

Post » Sob lut 02, 2013 21:19 Re: Mokate - piękna słodka kicia z charakterkiem - za TM [*]

Jak już, to w lodówce... ale lepiej by było z poniedziałku (zawsze możesz od samego rana za nim chodzić, a jak będzie bardzo uparty, to posadzić w kuwetce i delikatnie pomasować brzuszek jak to robią kocice małym - powinno zadziałać).

Dobrze by było, żeby inni też wiedzieli i zrobili test - ale może tylko on jest zarażony, bo był taki słaby, a reszta zwalczyła (pytanie, czy zwalczyły, czy tylko mają fazę uśpioną wirusa i same są nosicielami, a jak trafiły do domów z innymi kotami...); no i pytanie od jakiego czasu w tej hodowli jest FeLV... aż strach myśleć jaka może być tego skala. To, że przyniósł to z domu nie sprawia, że ma inny system odpornościowy - gdyby miał, to by raczej test pozytywny nie wyszedł, aczkolwiek dopiero podwójny dodatni test coś tam mówi (pojedynczy dodatni typu ELISA może być bardzo niemiarodajny - poczytaj sobie w sieci).

Podejrzewam, że dopóki z tymi nerkami nie będzie lepiej, to i z jedzeniem szału nie będzie; a każdy antybiotyk itp. obciąża nerki... dietę nerkową dopiero wprowadzasz, leczenia tego z miedniczkami na razie nie ma jakiegoś konkretnego, więc trudno oczekiwać cudów - dobrze, że on w ogóle coś je, jest trochę mocniejszy i się myje - jak na malucha, który musi tak dzielnie walczyć, to jest bardzo dzielny (i Ty też). Trzymam za Was kciuki :ok: :ok: :ok: i takie coś chcę widzieć :catmilk:


Animus, a jak Wy się tam dziewczynki trzymacie?

A ja już zmykam, bo jestem jednooka dzisiaj (o 4 w nocy obudził mnie potworny ból oka - z pól godziny walczyłam zanim udało mi się z pod powieki wydobyć małą wredną rzęsę, która się tam głęboko dość dostała i poraniła mi oko i tak nadwyrężone długimi godzinami pracy przy kompie); robiłam cały dzień okłady z rumianku i chodziłam z zaklejonym okiem, bo jak otwarłam, to od razu było dużo gorzej; teraz już umiem otwierać oko, ale boli i jakby jakaś maleńka krostka na powiece od środka się zrobiła - szału można dostać. Ale jutro powinno być już dużo lepiej... i to akurat jak mam tyle pracy (przez bycie całodobową pielęgniarką zrobiłam sobie trochę tyły ze zleceniami, ale już prawie wychodzę na prostą).
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Nie lut 03, 2013 9:40 Re: Mokate - piękna słodka kicia z charakterkiem - za TM [*]

Witamy o poranku!
poranna akcja "wyciągania" Emilka z głębokiej donicy zakończona sukcesem- może w poprzednim życiu był dżdżownicą? Ziemia torfowa, włamał się do ostatniej donicy która została nieusunięta ze względu na wysoki (ponad 80 cm) i smukły kształt- jak on tam wskoczył naprawdę nie mam pojęcia...
poszedł na śniadanie.... może mu pozwolić tą ziemie wyjadać... kupy robi regularnie, ładne, nie zaschnięte...
Potem liz saszetki (nową jednostkę pokarmową można by chyba usystematyzować:) ) poszła jedna kluseczka tylko, wodę zaczyna pic od włożenia łapy do miski- nigdy tak nie robił i zaczęłam myśleć że może nie widzi, ale poczytałam masę postów, że koty tak właśnie robią. No i to tyle w kwestii śniadania, pora conva rozrobić...
postawiłam koszyk z kocem w sypialni tej nocy, najpierw usnął z nami ale nad ranem znowu spał na kanapie w stołowym..no jak tak woli...
z łapaniem próbki to myślę, że spróbuję złapać wieczorem (żeby coś było na wszelki wypadek) a jeśli zrobi rano, to zawsze mogę 'podmienić' na nowe- to badanie niezwykle ważne - sam wet powiedział że takich miedniczek nerkowych to jeszcze nie widział...
za to z kota prawdziwa swieżynka- całą noc się lizał, piękny, puszysty, prawie przypomina poprzedniego Emilka.
zrobił obchód całego domu, po drapaku poskakał, pomiauczał, połasił się (po strzykawce pewnie znowu się obrazi!!!) i gdybym nie wiedziała ,że jest chory to dla kogoś postronnego mógłby wyglądać jak piękny mały kiciuś.

co do powtórzenia testu, to na razie i tak za krótki czas, jeśli się pozbiera, na pewno będziemy robić, choćby i po to, żeby wiedzieć jak postępować na przyszłość. Wiem, czytałam, że czasem powtórny wychodzi negatywny.

Jak się dziś czujesz? Lepiej mam nadzieję- z oczami nie ma żartów, nawilżać spróbuj, przerobiłam- zimą ogrzewanie, latem klimatyzacja plus do tego kilkanaście godzin dziennie przy komputerze- nic dobrego. są dni, kiedy mogłabym dorabiać jako królik z czerwonymi oczami:) :) :)

Agop

 
Posty: 206
Od: Śro sty 23, 2013 12:33

Post » Nie lut 03, 2013 9:58 Re: Mokate - piękna słodka kicia z charakterkiem - za TM [*]

Wiesz, powstaje wiele nowych jednostek pomiarowych - wczoraj czytałam o DGK (czyli DniGłodówkiKota zanim się tego chwyci :twisted: ). Podejrzewam, że apetyt mu nie wróci dopóki się z tymi miedniczkami nie uporacie choć trochę. Może on ma jakieś torbiele albo coś? No bo bez powodu takiego powiększenia nie ma... a może jakiś stan zapalny... albo coś od nerek... po badaniu moczu zapewne będzie wiadomo więcej (może mieć po prostu jakąś paskudną infekcję bakteryjną). Czytałam gdzieś, że taka powiększona miedniczka może być pozostałością po przebytym zapaleniu nerek. A może jakieś kamienie a nerkach albo co? W każdym razie takie rzeczy powinny wyjść w badaniu moczu - wytrzymałaś tyle w niepewności, to te 2 dni też dasz radę. Trzymam kciuki, żeby to była przypadłość najmniej groźna ze wszystkich opcji i łatwa do wyleczenia.

To super, że on choć optycznie lepiej - mam nadzieję, że niedługo też technicznie (wg wyników) będzie lepiej, a dokładniej to będzie dobrze. Mówisz, że wysoka donica? Mokate ze swoimi trzema łapkami z podłogi bez problemu wskakiwała na lodówkę wysokości 1.5m i to już w drugim dniu pobytu u mnie - słaba, mało jadła, straszna biegunka itd., ale na lodówkę skok nie był problemem. Fajnie, że on już nie wygląda jak cień samego siebie i trochę szaleje :D

Z tym torfem to nie wiem, co on go tak wyjada - w końcu to kot leśny: kto wie, co on tak do końca w naturze robi ;) Najważniejsze, to żeby Ci się żwirkiem zbrylającym nie zajadał, bo się zakitują jelita i będzie tragedia. No i jak on ma dostęp do jakiejś ziemi, to żeby przypadkiem tam nie było nawozów, szczególnie chemicznych (bo np. biohumus jest chyba tylko z odchodów dżdżownic).

Oko już lepiej: dzisiaj już tylko lekko szczypi, ale mogę je otworzyć i widzę normalnie, więc da się popracować; do oczu królika to się przyzwyczaiłam i w czasach silnego przeciążenia używam HyalDrops (okulistka mi poleciła, bo są bez konserwantów, a mają kwas hialuronowy), ale tym razem to była przeszkoda mechaniczna, a nałożona na przemęczone oczy... można sobie wyobrazić. Cud (albo dobre geny), że po tylu latach przed kompem jeszcze okularów nie noszę.
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Nie lut 03, 2013 10:12 Re: Mokate - piękna słodka kicia z charakterkiem - za TM [*]

no mówił wet, że w takich przypadkach mocz śmierdzi amoniakiem (jak zmywacz do paznokci) i ma inne zabarwienie- u nas nic- siki normalne, trochę może ciemniejsze ale na pewno ( może po tym convie, do którego mieszam tez calo-peta i witaminy)nie pomarańcz- jeszcze jak mieliśmy żwirek silikonowy to ładnie kolor było widać, teraz też oglądam, nie śmierdzi, krwi nie ma.. on naprawdę czarodziej lasu jest:)
nie ma co spekulować, mam nadzieje sie uda te badania zrobić i będziemy wiedzieć coś więcej
DGK mamy już za sobą- DSK (DNI STRZYKAWKOWANIA KOTA) wciąż w trakcie i objawy uboczne PPP (pani pada na pysk...ze zmęczenia!!!)też :D
wiesz, donica nie dość ze wysoka to jeszcze smukła (ledwie koło kwiatka ta dupka chuda się zmieściła) skubaniec jeden!
nawozów do kwiatków nie daję, na pewno czegoś mu brakuje, tylko czego??? gdzieś czytałam, że kotu trawę trzeba wysiać, ale on dostaje pełen zestaw witamin i mikroelementów i nie pomaga...

z okularami zaprzyjaźniłam się już kilka lat temu, potem jak się dziewczynki urodziły, to się przerzuciłam na soczewki- przy bliźniakach trzeciej ręki brakuje, ciągle te okulary gubiłam, parę razy na nich usiadłam:) z soczewkami wygodniej, ale bardzo oczy wysuszają, jak im daję odpocząć to chodzę jak krecik:)
kiedyś się dowiedziałam od znajomej, że strasznie zarozumiała jestem bo :''ludzie ci cześć mówią, a ty nawet nie raczysz odpowiedzieć''.... No ja na to ,ze nie zarozumiała tylko ŚLEPA po prostu i następnym razem niech kamieniami rzuca we mnie, to na pewno zauważę:)

Agop

 
Posty: 206
Od: Śro sty 23, 2013 12:33

Post » Nie lut 03, 2013 10:40 Re: Mokate - piękna słodka kicia z charakterkiem - za TM [*]

Wątek o białaczkowcach założony przez Bożenę ze skokiem od razu do postu, gdzie pisze o szczepieniach - warto przemyśleć.

Co do nie poznawania ludzi - ja widzę dobrze, ale mam zapędy do zamyślania się, gdy przemieszczam się pieszo i po chodniku (na jezdni czy w samochodzie na szczęście umiem się sprężyć) i raz nawet własnej Mamy na ulicy nie poznałam, więc... :evil:

Wiesz, standardowe objawy przy chorobach zwykle są jakieś tam (jak u ludzi), ale zawsze zdarzają się wyjątki - stąd tyle błędnych diagnoz (czy u ludzi, czy u zwierząt), bo przy braku niektórych typowych objawów zbyt szybko (bez badań) wyklucza się chorobę choć część objawów występuje.

Mówisz, że mało miejsca? Mokatek wcisnęła swoją chudą dupkę na lodówce pomiędzy ekspres a filiżanki (było dosłownie kilka cm odległości) i co ciekawe nie stłukła ani nie zrzuciła filiżanek - byłam w szoku 8O później się przyzwyczaiłam, że kot potrafi perfekcyjnie wylądować na nieskończenie małej powierzchni umieszczonej na dowolnej wysokości :mrgreen:

Trawkę mu wysiej jeśli możesz - Mokate miała od pierwszego dnia dostęp do kociej trawki. Witaminy to jedno, a instynktowne zapędy - drugie.
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Silverblue i 16 gości