te zdjęcie Tulinku masz na myśli??
p.s. prześlijcie mi jeszcze raz zdjęcia Dusi na pw miau, proszę, nie dostałam ich, tzn pewnie wysłaliście ale nie doszły do mnie

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Tulinki pisze:racja to mógł być stres, nie zauważyłem niczego takiego u Tezeusza grzybopodobnego. No szkoda, zapowiadali się na fajny, odpowiedzialny dom...czy ten ''grzybek'' naprawdę taki straszny by go oddać z powrotem?
Na zdjęciu z 22 (facebook ) widać , że on ma grzyba na nosie .
Wiecie jacy są ludzie , nie dołożą nawet grosza do leczenia , wg nich lepiej oddać .
Madleine pisze:a co do Sorbiego - dziś bardzo ładnie zjadł mokre,zrobił sobie długą toaletkę i nawet na półkę sobie wskakiwał
a podacie mi link do tego forum wolontariuszy Przystanku Schronisko ?
trzymam kciuki cały czas by było dobrze, wiem co przeżyłaś i jak ciężko Wam było wszystkimjulita_a115 pisze:Co do Milki : jeszcze nie panikuję , ale kula w gardle rośnie, z każdą wizytą coraz większa.
Mała1 pisze:żeby sprawdzić czy to grzyb trzeba zrobić posiew, nie da się na oko
![]()
zobaczymy w poniedziałek, ale zeskrobiny pewnie najwczesniej we wtorek sie pobierze
na nosku grzybka raczej nie ma
Mała1 pisze:eldominges- witajcie
Amidali potrzeba czasu, czasu i jeszcze raz czasu po prostu
jeśli w najblizszym czasie wybieracie sie do Merkurego to ja na razie lepiej zostawic w domu, nich do Was przywyknie najpierw![]()
eldominges pisze:Mała1 pisze:eldominges- witajcie
Amidali potrzeba czasu, czasu i jeszcze raz czasu po prostu
jeśli w najblizszym czasie wybieracie sie do Merkurego to ja na razie lepiej zostawic w domu, nich do Was przywyknie najpierw![]()
Na razie nie ma szans żeby ją gdziekolwiek brać...Dziś byliśmy u weterynarza na odrobaczaniu i masakra nie chciała wejść do transporterka (z 5 minut się męczyłem zanim ją tam wcisnąłem) a po powrocie schowała się do wersalki i znów nie wychodzi z niej siedzi już tam z 8h...zachowuje się tak jakby ktoś ją kiedyś bił, każdy gwałtowny ruch ją straszy (a ci co ją oddali to nie chce mi się wierzyć że z powodu alergii dziecka, tylko najprawdopodobniej z powodu jej zachowania)hm już sam nie wiem kto bardziej jest zestresowany tą sytuacją...normalnie się czuję tak jakbym jej krzywdę robił
Użytkownicy przeglądający ten dział: 44 Kocie Wyspy, misiulka i 649 gości