Lidka ...spokojnie....zrobiłas co mogłas...wiecej sie nie da...
moglas tego nie ruszac i tez by nie widział...zaryzykowałas albo bedzie tak samo...albo bedzie lepiej
ja w cuda wierze ....wiec wartpo wierzyc ze Kubus bedzie widział
Gucio nie mial zadnych szans!!!...dr powiedział ze nic sie chyba nie da zrobic..przepisał masc...i rzeczywiscie jedno oko zarosło...ale drugie uratował minimalnie widzi....sam był zdziwiony
Gucio sie tez tak meczył:( i teraz wiem dlaczego wet mi dzwonił zeby nie przyjezdzac po niego ze zostanie w szpitaliku:(:(:(...załuje tego bardzo ...ale to z kolei Tosie ustrzeże ...tak to chyba musi działac:(
i zamiast poprawy....porażka:(
Lidka ..przestań juz smucic bo ja tez zaczynam
bedzie dobrze...KUbuś bedzie miał to szcescie ze bedzie oki
kamari pisze:Przeciez sama wiesz, że w tym przypadku o radykalnej poprawie nie ma co marzyć. Ważne, ze dostał szansę, zeby chociaż trochę lepiej widzieć
samo to, że będzie mógł okiem ruszać chyba mu sprawi ulgę, chciałabyś mieć takie "zabetonowane" oko??
www.pomagam.pl/przeponazosimłoda kotka adoptowana ze schroniska pilnie zbiera na operację przepukliny przeponowej
Przecież Guciowi ta opuchlizna długo schodziła. Po zabiegu był z tydzień (nie pamiętam już dokładnie) w lecznicy, potem poszedł do mojej córki i dopiero po kilku dniach u niej opuchlizna zeszła.
Koty potrafią się tak schować, że ani do głowy by nam nie przyszło, że tam są. Już nie jeden raz szukaliśmy któregoś w mieszkaniu. Najlepszy numer zrobiła mi kiedyś kotka, którą szukaliśmy cały dzień w mieszkaniu i pół nocy na dworze. Myślałam, że dostanę zawału. A ten głupielok wlazł mi do skrzyni na pościel do narożnika i poszła sobie tam w kocykach spać. Dopiero rano na drugi dzień zaczęła pomiaukiwać i ją usłyszeliśmy. Nawet już przeszły mi nerwy na nią i byłam szczęśliwa, że jest
Szafa, szuflady, kanapa, pralka i najwyższe półki - to przeglądam, kiedy mi któryś zginie
Ostatnio po przyjściu z pracy otworzyłam szufladę szafy, a tam Pysiu. A dałabym sobie rękę uciąć, ze kiedy przez trzy sekundy szuflada była otwarta to żaden kot tam nie wlazł