Koty potrafią się tak schować, że ani do głowy by nam nie przyszło, że tam są. Już nie jeden raz szukaliśmy któregoś w mieszkaniu.
Najlepszy numer zrobiła mi kiedyś kotka, którą szukaliśmy cały dzień w mieszkaniu i pół nocy na dworze. Myślałam, że dostanę zawału.
A ten głupielok wlazł mi do skrzyni na pościel do narożnika i poszła sobie tam w kocykach spać. Dopiero rano na drugi dzień zaczęła pomiaukiwać i ją usłyszeliśmy. Nawet już przeszły mi nerwy na nią i byłam szczęśliwa, że jest
