SCHRONISKO SOSNOWIEC

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro sty 30, 2013 14:03 Re: SCHRONISKO SOSNOWIEC

STAN KOTÓW NA DZIEŃ 30.01.2013
Kwarantanna1:
boks1 Sonia,
boks2 Łatka,
boks3 Milka,
boks4 Zezik,
boks5 Emi,
boks6 Rademenes,
boks7 Bono,
boks8 PUSTY.

Kwarantanna2:
boks1 Gadżet,
boks2 Łezka,
boks3 PUSTY,
boks4 Van Gogh,
boks5 Zuza vel Mrówka,
boks6 Karol vel Nosek,
boks7 Tereska,
boks8 PUSTY.
Klatka srebrna Atos, Portos, Aramis,
Klatka czarna Kira, Rita.

Część Adopcyjna:
1. Figaro
2. Liland,
3. Lolisia.
ObrazekObrazek

jedno serce, jedna miłość - tylko MAN UTD i żona :-)

wolontariusz

 
Posty: 624
Od: Pt mar 25, 2011 9:14

Post » Śro sty 30, 2013 14:03 Re: SCHRONISKO SOSNOWIEC

Dzisiaj do schronu trafił czarny kocur Bono po zmarłym właścicielu...foto wieczorem na stronie...
ObrazekObrazek

jedno serce, jedna miłość - tylko MAN UTD i żona :-)

wolontariusz

 
Posty: 624
Od: Pt mar 25, 2011 9:14

Post » Śro sty 30, 2013 16:22 Re: SCHRONISKO SOSNOWIEC

GŁOSUJCIE NA FACEBOOKU NA NASZE SCHRONISKO !!!!! OSTATNIA PROSTA - PROSIMY !!!!


http://zwierzaki.tesco.pl/

Filomen

 
Posty: 3710
Od: Sob lut 10, 2007 17:20
Lokalizacja: katowice

Post » Śro sty 30, 2013 16:49 Re: SCHRONISKO SOSNOWIEC

Filomen pisze:
Jaaga pisze:Trochę bez sensu, skoro sami dzwonili. Może pies został zagryziony i nie chcieli się przyznać? Piszę tylko o swoim osobistym odczuciu, bo bywałam tam od lat.
Kiedyś trudno było się tam dostać, psy były bardzo zaniedbane, stały z sierścią w strąkach w błocie, kupach i sikach.
Moją kudłatą Chow nawet pracownicy wyczesali przed wydaniem, bo dzień wczesniej zadzwoniłam, że ją chcę adoptować. Wszystkie psy były zadbane. Pełna dokumentacja, umowa do podpisania.
Mnie tylko ciekawi, czemu nikt nie interesuje się np. schroniskiem katowickim, gdzie prężnie działa wolontariat, a psów jest podobno ok. 80. Ja wiem dlaczego :roll: .

Co do wolontariuszy, to uwierzcie, że jak się jest po drugiej stronie, to nie wygląda on już tak wspaniale i wzniośle :wink: . Mój Andrzej jest chory, jak ma pracowac w sobotę. Powiedział, że na palcach może policzyć wolontariuszy, którzy naprawdę się przydają i im zależy. Reszta traktuje schronisko jak punkt spotkań towarzyskich i przy okazji dezorganizują pracę. On robi swoją robotę, z którą i tak ledwo się wyrabia, bo pracowników jest za mało na taką ilość zwierząt, a ciągle mu ktoś przychodzi, odrywa od pracy i zawraca głowę pierdołami. Ostatnio wolontariuszki poprzekładały psy w boksach i jemu dostał się opieprz. Nie ma dnia z wolontariatem, żeby wolontariuszom nie uciekały psy z boksów i znowu dokładają pracy. Inni pracownicy tez mają podobne odczucia.
Jak dla nas kwestia wolontariatu powinna zostac uregulowana, np. określone dni, godziny, ilość wolontariuszy, żeby był jakiś ład, a nie kilkadziesiąt osób snujących się w sposób nieskoordynowany po schronie.

Oczywiście chodzi mi o psich, a nie kocich wolontariuszach. Koty maja jak w pudełeczku, wszystko schludne, zorganizowane i poukładane.



Jaaga to przyjdź na wolontariat, Andrzej w pracy i każdy z Was będzie miał swoje racje. Może i wolontariusze dezorganizują ale starają się pomagać jak mogą bo pracowników jest za mała a połowa z nich raczej robotna nie jest. Wyprowadzamy psy na wybieg w tygodniu bo pracownicy tego nie zrobią a te psy z radości to prawie fruwają po tym wybiegu, w sobotę jest wrażenie chaosu, nie przeczę ale dlatego ze nie ma miejsca a jest pełno ludzi. Mamy regulamin wolontariatu a Edyta koordynatorka ma poukładane jak w pudełeczku, który boks wychodzi, z kim itp. na kotach jest kilku wolontariuszy a na psach co sobotę kilkudziesięciu, to nie porównuj jabłek z gruszkami. Są określone grafiki, godziny i ilości wolontariuszy i to zawsze jest przesyłane do władz schroniska z wyprzedzeniem.
jeżeli coś jest nie tak po stronie wolontariuszy zawsze proszę o zgłaszanie problemów bezpośrednio do mnie.

co do spotkań towarzyskich - trudno to nie jest zakład karny tylko wolontariat - nie chcą robić więcej, nie zmusze ich, ale co to obchodzi tego psa, który ma szansę choć raz w tygodniu wyjść na spacer nawet z chaotycznym i towarzysko nastawionym wolontariuszem? :wink:



Ewa, wolontariat to ja mam 24 godz. na dobę :wink: . Nie mam kiedy chodzić do schroniska, bo zabieram psy i koty na tymczas. Zreszta jest tak, że jak pójdę, to musze jakiegos zwierza do domu przywlec :oops: . Trudno to wszystko inaczej nazwac, jak wolontariatem. Teraz jest u nas 5 psów i 5 kotów sosnowieckich. To naprawdę sporo, jak na jeden dom. Tylko Piotr pomaga mi w dowożeniu suk na sterylizację, reszta jest na mojej głowie. Wszystkie biegunki, leczenie, odrobaczanie, ogłaszanie oprócz zwyklych codziennych zadań, np. nauki zachowania czystości.
Chodzi o to, że koci wolontariat idzie na jakość, nie ilość. Andrzej jest np. pod wrażeniem Doroty Wojciechowskiej, która wiele godzin spędza przy kotach. Nie wspominam nawet o Twoim Piotrze. Dla nas jest ikoną wolontariusza. Oczywiście jeszcze jest Kocia Chatka. I tu ukłon w strone osób, które tam działaja.

Jeśli chodzi o psy, to jest chaos. Andrzej podziwia tylko psie wolontariuszki ze szczeniakarni. Robią wszystko, w tym najgorszą robotę. Do tego pomaga rzeczywiście dwóch wolontariuszy.
Inni to raczej towarzysko lub do wzmocnienia własnego ego.

Wiem, że pracuje tylko połowa pracowników, ale właśnie przez to tak przydatny jest wolontariat. Tylko taki, który nie boi się kup, sików czy brudu. Kiedyś Andrzej poprosił wolontariuszy o pomoc przy otwieraniu drzwi, kiedy znosił bloki zamrożonego mięsa. Usłyszał wtedy od wolontariusza, że on nie jest pracownikiem. Żenujące, bo wolontariat to nie tylko spacery. Część robi tak, że zabiera psa, stoi pół godziny przed drzwiami ze znajomymi i rozmawia. Inny przypadek, kiedy pracownicy poprosili wolontariuszy o umycie misek, a wtedy wszyscy się zmyli.
Koordynatorzy jakoś sobie jednak nie radzą. Kilkadziesiąt osób w sobotę powoduje chaos i pobudzenie wśród psów. Psy są nerwowe i gryzą się. Po godz. 13-stej wolontariusze wychodzą, a 3 osoby musza zapanować nad stadem 300 pobudzonych psów, żeby się nie pozagryzały.
Może warto jakoś to spróbować ogarnąć :roll: .

Przepraszam, że tu, ale temat sam się rozwinął, a w domu ciągle słyszę od Andrzeja jakie są w schronisku bolączki.
Koty to jednak mają się dobrze :lol: .

Jaaga

 
Posty: 1664
Od: Pon lip 03, 2006 16:49
Lokalizacja: Katowice

Post » Śro sty 30, 2013 20:07 Re: SCHRONISKO SOSNOWIEC

JAK ZOBACZĘ JESZCZE JEDEN POST O PSACH TO NAPISZE DO MODERATORA O ZAKAZ JAKIEGOKOLWIEK WPISU DANEGO OSOBNIKA NA MIAU!!!!!!
ObrazekObrazek

jedno serce, jedna miłość - tylko MAN UTD i żona :-)

wolontariusz

 
Posty: 624
Od: Pt mar 25, 2011 9:14

Post » Śro sty 30, 2013 20:15 Re: SCHRONISKO SOSNOWIEC

to ja się tylko przywitam i powiem, że to jasne cudo http://www.schronisko.sosnowiec.pl/bigP ... hp?id=2645
trafiło do cudownego domku mojej koleżanki z pracy ;-)

dziękujemy tej cudownej osobie, która w sobotę pomogła w podjęciu decyzji :ok: domek zakochany - będzie tam miał królewskie życie
Wojtusiu... zabrałeś moje serce. odwiedź mnie proszę, kiedyś..we śnie..w innym futerku.
ObrazekObrazek

mamaGiny

Avatar użytkownika
 
Posty: 7113
Od: Pon maja 10, 2010 10:30
Lokalizacja: Śląsk

Post » Śro sty 30, 2013 20:58 Re: SCHRONISKO SOSNOWIEC

wolontariusz pisze:JAK ZOBACZĘ JESZCZE JEDEN POST O PSACH TO NAPISZE DO MODERATORA O ZAKAZ JAKIEGOKOLWIEK WPISU DANEGO OSOBNIKA NA MIAU!!!!!!


odezwał się własciciel Oplerka :lol:

Obrazek

Filomen

 
Posty: 3710
Od: Sob lut 10, 2007 17:20
Lokalizacja: katowice

Post » Czw sty 31, 2013 7:52 Re: SCHRONISKO SOSNOWIEC

wolontariusz pisze:JAK ZOBACZĘ JESZCZE JEDEN POST O PSACH TO NAPISZE DO MODERATORA O ZAKAZ JAKIEGOKOLWIEK WPISU DANEGO OSOBNIKA NA MIAU!!!!!!

A może zmienic tytuł ,że to tylko o kotach,bo" schronisko sosnowiec" to chyba dla większości kojarzy sie ze schroniskiem zarówno dla psów jak i kotów...Oczywiście to taka moja luźna propozycja :) :1luvu:
anksunamun

anksunamun

 
Posty: 198
Od: Sob lip 21, 2012 10:13

Post » Czw sty 31, 2013 11:07 Re: SCHRONISKO SONOWIEC

Filomen pisze:prosimy o pomoc, to znaczy niestety o kasę albo bazarki cokolwiek :(

Antek trafił do schroniska we wrześniu, bo chorował i włascicielka nie chciała/nie mogła go dłużej leczyć. Kocur był w opłakanym stanie - jedna po drugiej seria antybiotyków zapalenie płuc, oskrzeli potem grzybica, ogromna rana od grzyba na łopatkach, łysy obstrupiały nos.
w schronisku gasł w oczach w oczach. Wzięliśmy go na DT i Antek wyszedł na ludzi :) przestał brać antybiotyki, grzyba wyleczyliśmy ale kocur dalej nie mógł oddychać przez nos. Charczał prychał, dusił się, bo pyszczkiem sie cieżko kotom oddycha.

W Mikołowie zostal umówiony na diagnostykę tomografii a potem na zabieg rynoskopii. Okazało się, że w nosie były duże polipy, które przeszkadzały oddychać. Wycięte tkanki zostały posłane do diagnostyki do Niemiec czy nie ma tak zmian nowotworowych, grzyba i czegoś tam jeszcze.

niestety koszt tomografii to 300 zł a rynoskopii 911 zł (zamieszczam fakturę, kliknij a otworzy sie pełny rozmiar) Prosimy pomóżcie Antkowi - to jego szansa na normalne życie i adopcję

Obrazek

Obrazek
Obrazek

Jestem z Funduszu Onkologicznego.
Możemy wspomóc finansowo w opłaceniu zabiegów czy badań onkologicznych - w tym przypadku widzę że wycinki zostały wysłane do badań histopatologicznych.
Zapraszam do zgłoszenia Antka na naszym wątku, tu są zasady wg których działamy: viewtopic.php?p=8416951#p8416951
Obrazek ObrazekObrazek

Broszka

 
Posty: 7535
Od: Śro gru 22, 2010 8:43

Post » Czw sty 31, 2013 13:26 Re: SCHRONISKO SOSNOWIEC

dziekuję zgłosiłam

Filomen

 
Posty: 3710
Od: Sob lut 10, 2007 17:20
Lokalizacja: katowice

Post » Czw sty 31, 2013 13:30 Re: SCHRONISKO SOSNOWIEC

biedny Antek nie widze poprawy, w nocy nawet tak charczał i się dławil, że zaczął wymiotować. :(
jutro jedzie na wizyte kontrolną . Strasznie mi go szkoda, bardzo się męczy tym oddychaniem i dodatkowo jeszcze zaczął kuleć na przednią łapę

Filomen

 
Posty: 3710
Od: Sob lut 10, 2007 17:20
Lokalizacja: katowice

Post » Czw sty 31, 2013 18:37 Re: SCHRONISKO SOSNOWIEC

STAN KOTÓW NA DZIEŃ 31.01.2013
Kwarantanna1:
boks1 Sonia,
boks2 Łatka,
boks3 Milka,
boks4 Zezik,
boks5 Emi,
boks6 Rademenes,
boks7 Bono,
boks8 PUSTY.

Kwarantanna2:
boks1 PUSTY,
boks2 Łezka,
boks3 PUSTY,
boks4 Van Gogh,
boks5 Zuza vel Mrówka,
boks6 Karol vel Nosek,
boks7 Tereska,
boks8 PUSTY.
Klatka srebrna: Atos, Portos, Aramis,
Klatka czarna: Kira, Rita.

Część Adopcyjna:
1. Figaro
2. Liland,
3. Lolisia,
4. Harry.
ObrazekObrazek

jedno serce, jedna miłość - tylko MAN UTD i żona :-)

wolontariusz

 
Posty: 624
Od: Pt mar 25, 2011 9:14

Post » Czw sty 31, 2013 20:56 Forum

A co z Gadżecikiem
Obrazek
Obrazek
_______________________________________________________________________________________

Dorota Wojciechowska

 
Posty: 12931
Od: Czw lip 24, 2008 9:21
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Czw sty 31, 2013 21:18 Re: SCHRONISKO SOSNOWIEC

Gadżecik właśnie popija u nas kocie mleczko i zaprzyjaźnia się powoli ze swoim o trzy/cztery miesiące starszym nowym kolegą, Lucusiem ;). Innymi słowy - znalazł dom, tudzież dom znalazł jego. Jakimś cudem godzinę temu zdjął sobie opatrunek, więc przy okazji zmieniliśmy mu na nowy, no i rana nie wygląda źle - nie krwawi, nie sączy się i robi się strupek. Niedługo odwiedzimy z nim weterynarza dla pewności :). Jest tylko malutki problem, bo Lucuś, nasza czarna pantera-miniaturka, cały czas za nim chodzi i nie spuszcza z niego oka. Dla Lucka to chyba zabawa, bo uwielbia się skradać i symulować polowanie, ale Gadżeta trochę to chyba stresuje, więc co jakiś czas ich odseparowujemy, żeby Gadżet miał czas odpocząć, coś przekąsić i poddać się głaskaniu. Na początku obawialiśmy się, czy to nie jakieś agresywne zachowanie, ale w sumie gdy Lucek przestaje i oddala się, to Gadżet zaczyna gonić jego, więc chyba jest ok. Jedyny problem w tym, że Lucuś nie zna umiaru ;).
I'd like to pause.
No matter what I pretend
Like some pilgrim
Who learns to transcend
Learns to live
As if each step was the end

burntsnow

 
Posty: 3
Od: Czw sty 31, 2013 10:08
Lokalizacja: Jaworzno

Post » Pt lut 01, 2013 7:43 Forum

Ale super wiesci :lol: Gadźecik jest odwazny i rowniez lubi zabawe jak tylko łapkg wydobrzeje napewno dorowna koledze. Super ze daliscie mu dom, i szanse na szczesliwe życie :1luvu:
Obrazek
Obrazek
_______________________________________________________________________________________

Dorota Wojciechowska

 
Posty: 12931
Od: Czw lip 24, 2008 9:21
Lokalizacja: Sosnowiec

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: puszatek i 27 gości