pogadac chce
kiedys, latem u kolezanki na dzialce, gdy sobie siedzialysmy i popijalysmy kawe, przyszedl do nas kot sasiadki. Oswojony, miziak i gadula. Wiecznie tylko miau i miau i miau i pysio mu sie nie zamyka. Jak raz na jego miaukniecie spojrzalam wprost na niego i tez do niego miauknelam, kocio zrobil na mnie wieeelkie oczy jak 5 zl a potem barankom i osemkom wokol moich nog nie bylo konca
A parenascie lat temu, gdy mialam koteczke, w dzien, gdy odbieralam ja od wlascicieli jej mamy, tez sobie z kicia pogadalam

Psotka cala droge mi miauczala, no to ja do niej: tak, oczywiscie, ze miau miau

i tak mniej wiecej wygladal nasz dialog:
Psotka: miau
ja: tak, kochanie, masz racje, ze miau

Psotka: miau
ja: alez oczywiscie, ze miau, miau, masz racje!
Psotka: miau
ja: zgadzam sie z toba w 100% ze miau miau

kolezanka ktora szla wtedy ze mna miala niezly ubaw, stwierdzila, ze sie do mnie nie przyznaje
