Czesiaczkowy team I - do zamknięcia

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw sty 24, 2013 22:12 Re: Czesiaczkowy team

To mamy podobnie. Furagin wszędzie mi towarzyszy. A ciepłe ubranko też. Kiepskie krążenie mam, więc grunt to ciepełko.
,,W sztuce tracenia nie jest trudno dojść do wprawy (. . .)" Elizabeth Bishop

marta-po

 
Posty: 3318
Od: Pon sie 15, 2011 17:19
Lokalizacja: okolice Warszawy

Post » Czw sty 24, 2013 22:59 Re: Czesiaczkowy team

Sok zurawinowy i jagodowy maja podobne dzialanie-utrudniaja osadzanie sie bakteri na scianach pecherza i tym sposobem bakterie sa szybciej eliminowane.
Ja jak tylko czuje pierwsze symptomy,zaczynam szklankami pic sok jagodowy albo zurawinowy rozcienczony woda.
Jest to mozliwe w domu a na wyjezdzie juz niestety trudniej,lepiej miec ze soba lek.

lolav

 
Posty: 255
Od: Pon lut 06, 2012 13:25
Lokalizacja: Francja

Post » Czw sty 24, 2013 23:49 Re: Czesiaczkowy team

Alienor pisze:Znalazłam okulary - sądząc po miejscu (łóżko) Julka je aportowała. Z nadzieją na zabawę (w sensie że rzucę :roll: ). To komu wysyłam? Do saintpauli w celu aportowania gońca czy do marta-po w celu znalezienia kluczy? :mrgreen: Jesteśmy podatni na dobrze dobrane argumenty (pyszna karma dla kociastych, drapaczek lub hamak... :wink:

Mi to nie, nie. Ja nie mam drapaków i źle karmię. :mrgreen:
Obrazek Obrazek

saintpaulia

 
Posty: 3939
Od: Śro gru 14, 2011 17:53
Lokalizacja: warszawa-bielany

Post » Pon sty 28, 2013 18:44 Re: Czesiaczkowy team

Obrazek Marusia i Efisia

Obrazek

Obrazek Tania
,,W sztuce tracenia nie jest trudno dojść do wprawy (. . .)" Elizabeth Bishop

marta-po

 
Posty: 3318
Od: Pon sie 15, 2011 17:19
Lokalizacja: okolice Warszawy

Post » Pon sty 28, 2013 18:57 Re: Czesiaczkowy team

Tania wygląda słodziutko.
Obrazek Obrazek

saintpaulia

 
Posty: 3939
Od: Śro gru 14, 2011 17:53
Lokalizacja: warszawa-bielany

Post » Pon sty 28, 2013 19:02 Re: Czesiaczkowy team

saintpaulia pisze:
Alienor pisze:Znalazłam okulary - sądząc po miejscu (łóżko) Julka je aportowała. Z nadzieją na zabawę (w sensie że rzucę :roll: ). To komu wysyłam? Do saintpauli w celu aportowania gońca czy do marta-po w celu znalezienia kluczy? :mrgreen: Jesteśmy podatni na dobrze dobrane argumenty (pyszna karma dla kociastych, drapaczek lub hamak... :wink:

Mi to nie, nie. Ja nie mam drapaków i źle karmię. :mrgreen:

Ależ to jest pyszna karma za przywiezienie koteczka albo hamaczek i karma za nieprzywożenie koteczka :wink:
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Pon sty 28, 2013 19:27 Re: Czesiaczkowy team

Efisia rozczulająco śpi na tym drugim zdjęciu, a Tania to już w ogóle niezła modelka. Najpierw romantyczne zdjęcie przy oknie, teraz łóżkowe odsłanianie wdzięków :lol:
Obrazek

Iwlajn

 
Posty: 515
Od: Śro paź 21, 2009 19:35

Post » Pon sty 28, 2013 21:02 Re: Czesiaczkowy team

Ostatnio się nie wysypiam. Dotychczas tylko Tania ze mną sypiała. Od kilku nocy śpią na mnie trzy koty. Dołączył jeszcze Jasio i Efisia. Każdy z nich powala się tak, że nie mogę się ruszyć.
,,W sztuce tracenia nie jest trudno dojść do wprawy (. . .)" Elizabeth Bishop

marta-po

 
Posty: 3318
Od: Pon sie 15, 2011 17:19
Lokalizacja: okolice Warszawy

Post » Pon sty 28, 2013 21:19 Re: Czesiaczkowy team

Z nami śpią Zuza i Ghana. Często też Gajeczka pakuje się do łóżka - najchętniej bezpośrednio na któreś z nas. Do tego wędrująca Brawcia, która przychodzi pomruczeć i idzie. To tak w kwestii wysypiania. :evil:
Obrazek Obrazek

saintpaulia

 
Posty: 3939
Od: Śro gru 14, 2011 17:53
Lokalizacja: warszawa-bielany

Post » Śro sty 30, 2013 18:32 Re: Czesiaczkowy team

Współczuję Wam dziewczyny, ze mną śpi tylko Lusia i to obok, na podusi, przytulona do mnie.
Może kotkom jest za zimno i znalazły sobie ludzkie termoforki :D
Obrazek

Iwlajn

 
Posty: 515
Od: Śro paź 21, 2009 19:35

Post » Nie mar 17, 2013 20:35 Re: Czesiaczkowy team

Iwlajn pisze:Współczuję Wam dziewczyny, ze mną śpi tylko Lusia i to obok, na podusi, przytulona do mnie.
Może kotkom jest za zimno i znalazły sobie ludzkie termoforki :D

No właśnie nie wiem jak to rozumieć. Bo z jednej strony faktycznie rozwalają się tak, że mnie przygniatają, ale z drugiej strony tam gdzie śpię jest najchłodniej, bo lubię spać przy uchylonym oknie.

Z dzisiaj:

Obrazek Jasio

Obrazek

Obrazek Tania

Obrazek

Obrazek Efisia

Obrazek

Obrazek Marusia

Obrazek

Marusia jest bardzo chora. Białaczka silnie zaatakowała. Pozostała trójka grubiutka i dokazująca.
,,W sztuce tracenia nie jest trudno dojść do wprawy (. . .)" Elizabeth Bishop

marta-po

 
Posty: 3318
Od: Pon sie 15, 2011 17:19
Lokalizacja: okolice Warszawy

Post » Nie mar 17, 2013 21:05 Re: Czesiaczkowy team

Cholera :cry:
:ok: za Marusię.
To, jak traktujesz koty, decyduje o twoim miejscu w niebie. - Robert A. Heinlein
Justynka [*] 26.8.2011 Piglunia [*] 29.9.2011 Babunia [*] 24.11.2014 Rysio [*] 10.10.2016 Ogrynia-zaginęła 8.10.2011 odnaleziona 25.02.2012 zm. 26.11.2018, Tosia [*] 25.03.2019

Iwonami

 
Posty: 5480
Od: Wto sie 10, 2010 21:53
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Nie mar 17, 2013 21:13 Re: Czesiaczkowy team

Dziękuję Iwonka. Niestety w jej sytuacji już nie można liczyć na cud. Z powodu białaczki odszedł u mnie Gucio, Karolek i Czesio. Wszystko odbywa się tak samo. Już poznałam tą paskudną chorobę od tej strony.
,,W sztuce tracenia nie jest trudno dojść do wprawy (. . .)" Elizabeth Bishop

marta-po

 
Posty: 3318
Od: Pon sie 15, 2011 17:19
Lokalizacja: okolice Warszawy

Post » Nie mar 17, 2013 21:22 Re: Czesiaczkowy team

marta-po pisze:Dziękuję Iwonka. Niestety w jej sytuacji już nie można liczyć na cud. Z powodu białaczki odszedł u mnie Gucio, Karolek i Czesio. Wszystko odbywa się tak samo. Już poznałam tą paskudną chorobę od tej strony.

Podczytuję....nauczyłam się "cieszyc każdym dniem w komplecie...Czasami wyglada wszystko super,a rano kot juz prawie nie wstaje i nic zrobic się nie da... :(
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Nie mar 17, 2013 21:33 Re: Czesiaczkowy team

Wiem Bożenka, bo do Ciebie zaglądam. Dlatego ja też już nie latam panicznie po weterynarzach, bo to nic nie da. Przedłuży życie o kilka dni, tygodni. Ale czy jest sens, jeśli się to wiąże z cierpieniem? Po to tylko, żeby robić cokolwiek, nawet wbrew logice? Nie wygra się już z ostrym atakiem białaczki. Dlatego wiem, że będę musiała pojechać z nią ostatni raz, jak już wyczuję moment. Może to być kwestia najbliższych dni.
,,W sztuce tracenia nie jest trudno dojść do wprawy (. . .)" Elizabeth Bishop

marta-po

 
Posty: 3318
Od: Pon sie 15, 2011 17:19
Lokalizacja: okolice Warszawy

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Silverblue i 43 gości