"Hu, hu ha nasza zima zła"
Witam w niedzielne przedpołudnie

Ależ mróz trzyma. Prognozy się sprawdziły. Na termometrze -10 stopni. Na obudowanym i trochę ocieplonym balkonie aż -5 !
Ale dzisiaj nie wieje tak jak wczoraj i można wytrzymać na krótkim spacerze . Fitusiowi już smaruję łapki wazeliną, co by mu łapiny nie zmarzły

Nawet w taki duży mróz psiaki lubią dokazywać na śniegu. Za to w domu już tylko śpią
Dzieci wczoraj posiedziały, pożartowały, pojadły, kupiły „pani matce” pychota ciasto

i …. pojechały do siebie.
Jak tylko zeszła mi „opuchlizna
poplackowa …. mogłam pokosztować słodkości
Nastrój jakoś się poprawił i nawet „wnętrzności” łaskawie nie dokuczały, bo i umiar w tym szaleństwie udało się zachować ….
Dzisiejszą niedzielną foto-relację zacznę od Toleczki – malutkiej koteczki …


Tola zadumana
