Na carskim dworze - Traktor i Pączek

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto sty 15, 2013 11:56 Re: Na carskim dworze, czyli caryca Katja i księżna Eli

Eli się sierści na potęgę. Może to faktycznie przez temperaturę (chociaż ja strasznie dużo wietrzę jak jestem w domu, bo inaczej mam wrażenie, że się duszę). Czesać nie bardzo się daje, bo to wiercipięta straszna, więc kłaki fruwają aż miło. :mrgreen: Będzie na przeglądzie u weta tak czy siak, szczepienie jej trzeba w końcu zrobić. :oops:
Ona ostatnio bardzo się ośmieliła, pcha się na kolana, śpi też z nami. Jest takim pociesznym pączusiem. :kotek: Andrzej mówi, że nie, nie mogę jej zmienić imienia na Pączek, bo to nie sugeruje, że jest mięciutka i smaczna, tylko gruba.

Katja też czuje się już całkiem nieźle. Wnioskuję po tym, że znowu depcze mnie w najlepsze i wtyka pyszczek do talerza, jak jem. :twisted: Wróciła do spania na mnie. Dzisiaj jej nie zauważyłam i jak się podnosiłam przypadkiem uraziłam jej godność. :roll: Nie cieknie jej już z nosa. Przegląd w piątek lub w poniedziałek.

W ogóle mamy od jakiegoś czasu wolny pokój i stał się "kocim pokojem" - obie hrabianki tam przesiadują jak u siebie. Chyba złamię im serca przeprowadzką. 8O
ObrazekObrazek

sia

 
Posty: 369
Od: Pon maja 07, 2012 7:44
Lokalizacja: Krk

Post » Wto sty 15, 2013 12:06 Re: Na carskim dworze, czyli caryca Katja i księżna Eli

a gdzie ta wyprowadzka?

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 28672
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Wto sty 15, 2013 12:36 Re: Na carskim dworze, czyli caryca Katja i księżna Eli

Do innego mieszkania na terenie Wrocławia po prostu. Na razie jesteśmy na etapie poszukiwań, generalnie chcielibyśmy się stąd wynieść w najbliższej przyszłości, bo nie ma sensu trzymać sobie dwóch pokoi (i płacić za nie). Opcją jest też znalezienie współlokatora, ale niektórzy byli i widzieli (ciocia Patmol, Mała), że ten drugi pokój nie jest zbyt atrakcyjny a na dodatek drzwi od pokojów są przesuwane, niezamykane na klucz. Ja jakoś nie mam zaufania do obcych ludzi. Dopóki mieszkała tu nasza znajoma to nie był problem. Problem zrobił się teraz, jak w sumie nie wiadomo co to za ziółko by nam się tu wniosło.
ObrazekObrazek

sia

 
Posty: 369
Od: Pon maja 07, 2012 7:44
Lokalizacja: Krk

Post » Wto sty 15, 2013 14:26 Re: Na carskim dworze, czyli caryca Katja i księżna Eli

jak najbardziej jest sens trzymać sobie dwa pokoje-a nawet cztery :mrgreen:
sypialnia
gościnny
salon
i biblioteka

(tylko pewnie za drogo to wychodzi)

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 28672
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Wto sty 15, 2013 16:36 Re: Na carskim dworze, czyli caryca Katja i księżna Eli

Chciałabym. Szczególnie bibliotekę. :mrgreen:
Ale wynajmować się nie opłaca. A kupić to pewnie nie w tym dziesięcioleciu. :?
ObrazekObrazek

sia

 
Posty: 369
Od: Pon maja 07, 2012 7:44
Lokalizacja: Krk

Post » Czw sty 17, 2013 10:35 Re: Na carskim dworze, czyli caryca Katja i księżna Eli

Nigdy w życiu nie czułam się tak parszywie.

Jakiś czas temu moja dobra znajoma, Maupa, straciła kotkę w wypadku, którego człowiek z najbardziej wybujałą wyobraźnią by nie przewidział. Pisała wtedy, że czuje się jak namiastka właściciela i pomyślałam, że co by się nie stało nigdy nie obwiniałabym siebie – wypadki przecież chodzą po ludziach, a ja o swoje koty dbam, jak tylko potrafię; kocham je tak mocno, jak tylko się da.

A potem wyprałam Katję w pralce.

To nie żart. Wyprałam kota w pralce. Trudno mi powiedzieć, jak to się stało. Nigdy nie wskakiwała do pralki, więc nigdy nie sprawdzałam, czy jej tam nie ma. Ustawiłam pranie i po jakichś 10 – 15 minutach (bijcie mnie, a nie powiem, po ilu konkretnie) usłyszałam miauczenie i chwilę później zorientowałam się, że wcale nie dochodzi z szafy.

I wtedy stanęło mi serce.

Doktor Czerski przez telefon powiedział, żeby zostawić ją w ciepłym miejscu i obserwować, nie ruszać, nie stresować dodatkowo, dopóki nie będzie to konieczne. Błędnik jej pewnie szalał, bo chodziła jak pijana. Wczepiła się we mnie – ja w szoku, smarkająca i wyjąca, ona dochodziła do siebie. Jak się ogrzała i przestała trząść poszła się umyć, coś zjeść, potem wróciła od razu do mnie. I spała ze mną na łóżku przez całą noc. Wystraszona siedziała ufnie ze mną. Z tą, która ją zawiodła. No bo jak, do jasnej anielki, można WYPRAĆ KOTA?

To się przecież nawet w filmach nie zdarza.

Z zaobserwowanych szkód:
- futro zalatujące lekko proszkiem;
- zdarty pazur;
- dziś ropa w oczach;

Źle mi. Nie oczekuję pocieszeń, bo nie mam absolutnie nic na swoją obronę. I tak nikt nie jest w stanie sprawić, bym czuła się jeszcze gorzej. Muszę to z siebie zrzucić, bo są ludzie, których obiecałam informować o tym, jak Katja się czuje i co się z nią dzieje.

Co by było, gdybym ustawiła pranie na wyższą temperaturę? A gdybym włączyła pralkę i poszła do sklepu, tak jak mi się to zdarzało? Nie mogę się pozbyć wyobrażenia znalezienia pomiędzy mokrymi ubraniami martwego kota.

Wszechświat dał mi znak. Nie zasługuję na miano właścicielki czegokolwiek. Zastanawiam się więc, czy powinnam nią być.
ObrazekObrazek

sia

 
Posty: 369
Od: Pon maja 07, 2012 7:44
Lokalizacja: Krk

Post » Czw sty 17, 2013 11:27 Re: Na carskim dworze, czyli caryca Katja i księżna Eli

Jezusmaria...
Jezusmaria...
Nie jesteśmy w stanie przewidzieć ...
Wyniosłam właśnie dwa kwiatki na klatkę schodową. Wprawdzie Tygrys przez ponad 16 lat swojego życia nie interesował się żadną roślinką doniczkową, ale na wszelki wypadek... Nie da się przewidzieć - jak w przypadku Bystrej, teraz Katji (ufff ... dobrze, że tylko tak się skończyło).

sia pisze:Wszechświat dał mi znak. Nie zasługuję na miano właścicielki czegokolwiek. Zastanawiam się więc, czy powinnam nią być.
Zasługujesz, zasługujesz. Skoro się zastanawiasz, czy powinnaś nią być, to znaczy, że zasługujesz.
Nie pocieszam Ciebie, ale w żaden sposób nie winię, bo sama nie wiem, co moje futerko nieprzewidzianego wymyśli, za co ja będę winiła siebie. Trzymam kciuki, żeby tylko na strachu koteńki się skończyło.
Marcel <*>, Tygrys <*>

Słupek

 
Posty: 1583
Od: Nie lis 18, 2012 9:46
Lokalizacja: Gdynia

Post » Czw sty 17, 2013 11:27 Re: Na carskim dworze, czyli caryca Katja i księżna Eli

Jezusmaria...
Jezusmaria...

Nie jesteśmy w stanie przewidzieć ...
Wyniosłam właśnie dwa kwiatki na klatkę schodową. Wprawdzie Tygrys przez ponad 16 lat swojego życia nie interesował się żadną roślinką doniczkową, ale na wszelki wypadek... Nie da się przewidzieć - jak w przypadku Bystrej, teraz Katji (ufff ... dobrze, że tylko tak się skończyło).

sia pisze:Wszechświat dał mi znak. Nie zasługuję na miano właścicielki czegokolwiek. Zastanawiam się więc, czy powinnam nią być.
Zasługujesz, zasługujesz. Skoro się zastanawiasz, czy powinnaś nią być, to znaczy, że zasługujesz.
Nie pocieszam Ciebie, ale w żaden sposób nie winię, bo sama nie wiem, co moje futerko nieprzewidzianego wymyśli, za co ja będę winiła siebie. Trzymam kciuki, żeby tylko na strachu koteńki się skończyło.
Marcel <*>, Tygrys <*>

Słupek

 
Posty: 1583
Od: Nie lis 18, 2012 9:46
Lokalizacja: Gdynia

Post » Czw sty 17, 2013 20:11 Re: Na carskim dworze, czyli caryca Katja i księżna Eli

jesteśmy z Tobą.
ja już do końca życia będę zamykać kota, który jest w obcym miejscu, w pokoju bezpiecznym i znanym, kiedy wychodzę.
Ty już nigdy nie puścisz prania bez wcześniejszego sprawdzenia, gdzie są kotki.

to się zdarza - zwłaszcza w pralkach zamykanych od góry, takich jak Wasza - że kot tam wchodzi, bo ciemno i nowa dziura, a Ty go w tej dziurze nie zauważasz. znam kilka takich przypadków; we wszystkich skończyło się na mokrym futrze, szoku i zmęczeniu.

trzymamy kciuki za Katję, żeby u niej też tak było.
czynię banerki, na przykład takie jak te poniżej. jeśli potrzebujesz - ślij PW, zaradzimy.
Obrazek Obrazek

Maupa

Avatar użytkownika
 
Posty: 3038
Od: Pon cze 04, 2012 23:38
Lokalizacja: Kraków/Warszawa

Post » Czw sty 17, 2013 20:28 Re: Na carskim dworze, czyli caryca Katja i księżna Eli

Wypadki zdarzają się najbardziej dbającym i kochającym właścicielom, nie raz nie jesteśmy w stanie przewidzieć....Najważniejsze , że Katja jest cała. Ropa z oczek , to może reakcja na proszek. Trzymamy kciuki , żeby wszystko tylko dobrze się skończyło.
Wiem ,że bardzo kochasz Katię i na prawdę widać , że jest u Ciebie szczęśliwa. Daj znać , czy wszystko w porządku.Mocno , mocno trzymamy kciuki
Każdy kotek zostawia odcisk
swojej łapki w twoim sercu[

Figaro52

 
Posty: 1892
Od: Śro lip 22, 2009 5:09
Lokalizacja: WROCŁAW

Post » Pt sty 18, 2013 19:03 Re: Na carskim dworze, czyli caryca Katja i księżna Eli

Dziękuję za wszystkie słowa otuchy. Czuję się winna, ale musiałam się raz dwa pozbierać. Katja osłuchana i opukana. Czuje się też na pewno dużo lepiej psychicznie - już przestała nie odstępować mnie na krok. Prawdopodobnie nie nałykała się wody, na pewno też nie dostała się ona do płuc. W oczach ma zapalenie, spowodowane najprawdopodobniej detergentem. Dostaliśmy na to krople.
Przy okazji doktor obejrzał sobie pysk w środku, który pomimo wprowadzenia interferonu nadal wygląda masakrycznie. Widać tylko niewielką poprawę. :(

Ostatnio ograniczyliśmy kotom dostęp do karmy, bo Eli coś się poprzestawiało i kiedy mogła jeść kiedy chciała - żarła jak głupia. Dobra okazja, żeby ją odchudzić. 8)
ObrazekObrazek

sia

 
Posty: 369
Od: Pon maja 07, 2012 7:44
Lokalizacja: Krk

Post » Sob sty 19, 2013 9:25 Re: Na carskim dworze, czyli caryca Katja i księżna Eli

Cieszę się, że z Kicią lepiej. Myślałam o Was.
Nie zamartwiaj się. Koty jak małe dzieci- nie przewidzisz co wymyślą. Może do prania dałaś ulubiony sweterek Katji?

sunshine

Avatar użytkownika
 
Posty: 10456
Od: Wto paź 05, 2010 8:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob sty 19, 2013 15:17 Re: Na carskim dworze, czyli caryca Katja i księżna Eli

współczuję przejść, sia trzymaj się ciepło , dobrze że skończyło się bez szwanku ....

jessi74

Avatar użytkownika
 
Posty: 14236
Od: Sob kwi 11, 2009 23:21
Lokalizacja: wro

Post » Pon sty 21, 2013 8:56 Re: Na carskim dworze, czyli caryca Katja i księżna Eli

ale miałaś przygodę

ja zawsze liczę koty przed włączeniem pralki 8)

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 28672
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pt sty 25, 2013 6:19 Re: Na carskim dworze, czyli caryca Katja i księżna Eli

Jak zdrówko Katji...czy już lepiej
Każdy kotek zostawia odcisk
swojej łapki w twoim sercu[

Figaro52

 
Posty: 1892
Od: Śro lip 22, 2009 5:09
Lokalizacja: WROCŁAW

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 19 gości