» Pon sty 21, 2013 14:35
Re: Kocie Rewolucje - kolorowy Mix - Luna, Wedel, Gia
Wczorajszy wieczór zakończył się pod znakiem zapytania...
Popoludniu mąż wyjechał na chwilę, a ja postanowiłam się zdrzemnąć u góry, nie zwracałam szczególnej uwagi co robią koty w tym czasie, kreciły sie w poblizu ale nie patrzyłam uważnie, Wedel z Luną byli na dole,a Gia chyba u góry ale pewna nie jestem,pamiętam tylko miauknięcie na dole, słyszałam że to rudy, ale on często tak miauczy wiec sie nie przejęłam specjalnie, podeszłam tylko do schodów i siedział na dole, a Luna leżała na schodach, no to je zostawiłam i wróciłam na kanapę. A koty kreciły się po górze. Wrócił mąż i woła z dołu"co tu się wydarzyło??"schodze na dół a tam na kocu który leżał na fotelu dosyć spora, może nie wielka ale spora plama krwi, na stole pokapane, na podłodze, na schodach juz tylko kropelki, w sypialni tez delikatne ślady......zaczęłam skrupulatnie przeglądać wszystkie koty, Luna i Gia miały wszystkie pazury na miejscu, w paszczach tez nie zauwazyłam nic dziwnego, na ciele, brzuchu itd. tez nie, Wedel tak samo, najbardziej podejrzewałam że to on ucierpiał,ale tez śladu znaleźć nie mogłam, żaden kot nie lizał się namietnie w jednym miejscu, zapach krwi był czysty(przestrzaszyłam sie ze moze z moczem),więc to jakas rana chyba, do dziś nie rozwiązałam zagadki, koty obserwowałam, zachowania standardowe, kuwety normalne, bez krwi, nie mam pojecia co mogło sie wydarzyc wczorajszego popoludnia, nie wiem czy mozliwe że Wedel został zadrapany,krew poleciała, polizał i po prostu zatamował krwawienie i nie zauwazyłam tego w kupie sierści,ale dziwne że plam nie ma na futrze ani nic podobnego....taka zagadka, która mnie męczy do dziś.
