W dodatku Mila miała w nocy atak i mimo tego, że jest wtedy zaśliniona i zasiusiana zabrałam ją do łóżka (tylko wtedy nie boję się jej brać na ręce, bo jest półprzytomna)...
Muszę galopić, ale bardzo proszę o przypomnienie (gdybym w amoku nie dopilnowała)... co i jak mam przygotowac na sobotę i keidy, etc...
I żebym nie zapomniała o kontakcie z Sebastianem i odbiorze gratów... Na razie, niestety, są priorytetowe kocie i nie kocie sprawy... ale cza pamiętać.

Przepraszam za tradycyjny bełkot.
Ja to chyba piszę dla siebie, żeby się sporządkować (jak se spojrzę, to przypomnę co mam jeszcze zrobić)
Licze na tolerancję
i ku chwale kociastych


(Proszę też o kciuki za inne sprawy kociaste, które leżą mi na sumieniu)